„Lucky Luke” tom 4: „Pod niebem Zachodu” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 25-09-2021 22:20 ()


Pod niebem Zachodu to zbiór trzech opowieści z najszybszym rewolwerowcem na Dzikim Zachodzie, a także jeden z pierwszych albumów, które stworzył Morris jeszcze bez wsparcia Rene Goscinnego. W porównaniu do pierwszego tomu serii, czyli Kopalni Dicka Diggera główny bohater z wyglądu zaczyna bardziej przypominać dobrze znanego nam Lucky Luke’a.

W opowieści Powrót Joego Cyngla Luke wspólnie z napotkanym towarzyszem trafiają do Nugget Gulch, gdzie z okazji rocznicy założenia miasta odbędzie się wyścig, którego główna nagroda opiewa na 500 dolarów. Zarówno Luke, jak i nieznajomy nie pogardzą taką kwotą, więc oba przygotowują się do zawodów. Pech chce, że w momencie rozpoczęcia rywalizacji znika oddany wierzchowiec samotnego kowboja. Co się stało z Jolly Jumperem?

W drugiej, najkrótszej historii – zatytułowanej Pora spędu bydła Luke wpada na trop złodziejskiej szajki, która podbiera okolicznym hodowcom ich trzodę. Z kolei w ostatniej opowieści – Wielki pojedynek – samotny kowboj odkrywa nieoszlifowany talent, mocarza pretendującego do miana mistrza bokserskiego. Nieuczciwi bukmacherzy, porwana miłość, a przede wszystkim walka gigantów na ringu. Luke jako trenerski Eastwood?

Początek przygody Morrisa z jego największym dziełem to wciąż etap eksperymentowania. Widać ewolucję rysunków, ale wciąż autor wiele zapożycza z wczesnych animacji Disneya. Mimika postaci drugiego planu jest tego najlepszym przykładem. Natomiast fabularnie – szczególnie w pierwszej opowieści – Morris stawia na dynamiczną akcję. Z kolei ostatnia z historii zawiera najwięcej slapstickowego humoru. Widać zatem, że autor poszukuje złotego środka dla swojego stylu. Najmniej porywająca z zamieszczonych w albumie przygód Lucky Luke jest ta środkowa, dotycząca kradzieży bydła. W układzie plansz Morris decyduje się przeważnie na szereg trzech kadrów, które są u niego normą. Czasem decyduję się na złamanie tej monotonii, ale jeszcze nie przychodzi mu to tak łatwo, jak w przyszłych komiksach.   

Lucky Luke w trzech nowelach, a w każdej parający się innym zawodem. Początki najszybszego rewolwerowca na Dzikim Zachodzie to kształtowanie się stylu Morrisa. Ciekawostka historyczna, ale też zgrabnie skonstruowane historyjki. Z pewnością dla miłośników samotnego kowboja rzecz warta uwagi.

 

Tytuł: „Lucky Luke" tom 4: „Pod niebem Zachodu

  • Scenariusz: Morris
  • Rysunek: Morris
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
  • Liczba stron: 48
  • Format: 215x290 mm
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor
  • Data wydania: 11.08.2021 r.
  • Cena: 24,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus