„Porcelana” tom 3: „Wieża z kości słoniowej” - recenzja

Autor: Wojciech Wilk Redaktor: Motyl

Dodane: 21-09-2021 23:17 ()


Zamknięcie się w wieży z kości słoniowej zazwyczaj nie ma dobrych skutków. Izolacja od życia celem poświęcenia się jakiejś idei może sprawić, że człowiek przestaje to życie rozumieć. I koniec końców przestaje żyć. Dziewczynka, którą poznaliśmy w pierwszej odsłonie trylogii stworzonej przez scenarzystę Benjamina Reada i rysownika Chrisa Wildgoose'a, teraz jest już doświadczoną przez życie kobietą. Czy wiedza, jaką posiadła, daje jej szczęście? Niestety nie. Trzeci i ostatni tom „Porcelany” jest bodaj najbardziej emocjonalny z dotychczasowych, gdyż bardzo mocno skupia się na roli matki, którą nasza bohaterka pełni dwojako. A czy jest coś gorszego niż matka, która źle traktuje swoje dzieci?

Z jednej strony mamy do czynienia z trudnymi emocjami między stworzycielką i jej dziećmi z porcelany. W tej relacji brakuje zrozumienia. Matka traktuje swoich podopiecznych jak marionetki, którymi de facto są, oni z kolei przejawiają nad wyraz ludzką empatię, bezgranicznie oddani tej, która tchnęła w nich życie. Na ich nieszczęście są jednak zmuszeni do wykonywania jej komend, co czyni tę zależność bardzo smutną, momentami wręcz sadystyczną. Do tego dochodzi relacja matki z dwiema córkami, nad którymi również chce ona sprawować pełną kontrolę. Tylko że na drugiego człowieka jej zdolności nie działają tak jak na armię porcelanów. Trudno w takich okolicznościach nie patrzeć na tę kobietę jak na opętaną ideą władzy istotę ludzką.

Wszystko to rozgrywa się na tle konfliktu zbrojnego, który stawia Matkę w jeszcze bardziej trudnym położeniu. Fakt, że jej mury są oblegane, sprawia, że staje się niczym zaszczute zwierzę, przestaje myśleć racjonalnie. Tymczasem pętla na jej szyi zaciska się coraz bardziej. Wobec powyższego atmosfera na planszach robi się coraz bardziej duszna. Nie ukrywam, że chociaż trudno sympatyzować z tą osobą, bo robi się z niej persona dość nieprzyjemna, to w pewnym momencie można poczuć wobec niej współczucie. Na naszych oczach coraz bardziej przeciąga strunę, popełnia błąd za błędem, brnie w ślepą uliczkę. I w głowie co rusz kołacze się jedno pytanie: „Czy odpuści?”, ale odpowiedź nasuwa się sama...

„Porcelana” jako trylogia została zbudowana w taki sposób, że każda jej część jest odrębną całością. Być może to kwestia dość wyrazistych finałów dwóch pierwszych tomów, zapewne również spore przeskoki czasowe między nimi. Pomimo tego, że posuwamy się do przodu na linii czasu, a więc spotykamy naszą bohaterkę w trzech momentach jej życia, mamy do czynienia z trzema odrębnymi epizodami i trzem bardzo różniącymi się od siebie postaciami.

Jeśli miałbym ocenić „Porcelanę” jako całość, to najbardziej podobała mi się część pierwsza. Miała ona w sobie dużo uroku związanego z wejściem małej dziewczynki z ulicy do krainy czarów należącej do pewnego wynalazcy z bogatego domu. Część druga, w której młoda dziewczyna poznaje miłość i związane z nią cierpienie, nie do końca spełniła moje oczekiwania, choć nie mogę powiedzieć, żeby rozczarowała. Ostatni rozdział części trzeciej pokazuje nam zupełnie inną bohaterkę, która przeszła naprawdę długą, a przy tym krętą i wyboistą drogę. Natomiast o ile ta droga niekoniecznie mi się podoba, muszę przyznać, że twórcy przedstawili pewien spójny pomysł na rozwój postaci, obnażając to, do czego może doprowadzić obsesyjna skłonność do władzy i kontroli.

 

Tytuł: Porcelana tom 3: Wieża z kości słoniowej

  • Scenariusz: Benjamin Read
  • Rysunki: Chris Wildgoose
  • Tłumaczenie: Paulina Braiter
  • Wydawca: Non Stop Comics
  • Data wydania: 17.05.2021 r.
  • ISBN: 978-83-8230-033-8
  • Oprawa: twarda
  • Ilość stron: 104
  • Format: 215x280
  • Cena: 57 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.


comments powered by Disqus