Eric Frank Russell „Osa” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 13-09-2021 21:22 ()


Motyw walki z obcą rasą pojawia się w literaturze od "Wojny światów" Wellsa. Jak na ironię, właśnie Wells opisał najbardziej prawdopodobny gatunek najeźdźców - istoty wysoko rozwinięte technicznie, o których nie wiemy nic, z którymi nie sposób się porozumieć i które najprawdopodobniej w ogóle nie dostrzegają w nas partnera do rozmów. Być może nawet uważają ludzi za drobne szkodniki, które opanowały planetę jak szczury. I pomimo całej swej przewagi ulegają czemuś, czego nie widać, bakteriom. Nie wiemy, dlaczego się przeciw nim nie zabezpieczyły, może w ich świecie są one całkowicie niegroźne dla wyższych zwierząt i najeźdźcy nie wiedzieli, że gdzieś może być inaczej. W późniejszych powieściach rzadko który pisarz brał się za bary z podstawową trudnością - przedstawieniem Obcych tak, żeby byli naprawdę obcy. Na pewno nie próbował tego Eric Frank Russel, tworząc rasę Syrijczyków w książce "Osa", wydanej w rewelacyjnej serii "Wehikuł czasu". Zresztą dla swoich celów potrzebował czegoś zupełnie innego.
 
James Mowry jest bardzo przeciętnym, nic nieznaczącym Ziemianinem i wiedzie przeciętne życie. Do czasu, gdy zaczyna interesować się nim wywiad wojskowy. Nie, nie jest podejrzany o zdradę ani o niebezpieczne powiązania, za to stanowi doskonały materiał na "osę" - umieszczonego we wrogim środowisku infiltratora, którego zadaniem jest rozsadzanie struktury społecznej od wewnątrz. Oficer wywiadu oznajmia Mowry'emu obojętnie, że został wybrany i nie ma nic do gadania, a jedyną jego nagrodą w razie powodzenia misji będzie to, że przeżyje. Odpowiednio ucharakteryzowany zostaje więc przewieziony na jedną z planet, opanowanych przez wrogich ludziom Syrijczyków, z którymi od dawna Ziemia toczy bardzo trudne zmagania. Od tej pory zdany jest tylko na siebie, z pełną świadomością, że wykonując rozkazy przełożonych, skazuje na śmierć cywili obcej rasy, na dobrą sprawę niemających nic wspólnego z wojną. I nawet jeśli początkowo ma pewne wyrzuty sumienia, szybko przestaje go to obchodzić...
 
Podobno "Osa" jest zabawną książką. Nie dostrzegłam tego mimo wszelkich starań. Mnie rzuciło się w oczy raczej co innego - to powieść z kluczem, pozornie tylko traktująca o wojnie Ziemian z Kosmitami. Bo i cóż to za kosmici, których od Ziemian różnią tylko nic nieznaczące szczegóły fizyczne, niczym w Star Treku? Gdyby ktokolwiek miał wątpliwości, kto naprawdę kryje się za zbiorowym portretem Syrijczyków, to natknąwszy się na nazwę budzącej grozę tajnej policji - Kaitempi - natychmiast przejrzy na oczy. Słowo to jest niczym innym, jak anagramem nazwy "Kempeitai", co określało owianą grozą japońską policję polityczną, słynna tyleż z brutalności, co skuteczności. I dopiero kiedy to zrozumiemy, książka staje się w pełni czytelna.
 
Mimo całej lekkości, z jaką Russel opisał przygody Jamesa Mowry'ego, "Osa" opowiada o bardzo poważnych kwestiach. To, że człowiek podstawiony może w obcym kraju zawiązać ruch oporu przeciw władzy celem zrobienia zamieszania, nawet dziś nie jest niczym niezwykłym. W ten sposób, wykorzystując niepokoje społeczne, można ugrać niejedną stawkę polityczną lub gospodarczą. I dzieje się tak mimo powszechnego dostępu do informacji, który kiedyś był utopią. W czasach II wojny bardzo nieodległych od daty napisania książki (1957 rok) bywało, że okupanci w zajętych przemocą krajach przejmowali siatki ruchów oporu i sterowali nimi od środka albo nawet zakładali własne, celem wyłapania najbardziej zaangażowanych w walkę podziemną jednostek. I było to dużo łatwiejsze zadanie.
 
"Osa" pokazuje coś jeszcze - przedmiotowość jednostki w każdym z systemów. Nie ma znaczenia, czy my jesteśmy "ci dobrzy", czy też "ci źli" - pojedynczy obywatel bez majątku i koneksji nie znaczy nic. Owszem, może sobie żyć, ale niekoniecznie. Najogólniej pojęte "państwo" traktuje go jak prywatną własność, z której nie musi się przed nikim rozliczać. Losy Jamesa Mowry'ego są doskonałym przykładem tego, jak znikomym pyłkiem jest każdy z nas w oczach tych, którzy mają jakąkolwiek władzę. I choćby dlatego warto ją przeczytać.

 

Tytuł: Osa

  • Autor: Eric Frank Russell
  • Seria wydawnicza: "Wehikuł czasu"
  • Język oryginału: angielski
  • Przekład: Robert J. Szmidt
  • Gatunek: SF
  • Okładka: twarda
  • Ilość stron: 224
  • Rok polskiego wydania: 14.09.2021 r. 
  • Wydawnictwo: REBIS
  • ISBN: 978-83-8188-320-7
  • Cena: 39,90 zł 

Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus