„Nie oddychaj 2” - recenzja
Dodane: 17-08-2021 22:09 ()
Kontynuacja Nie oddychaj została osadzona osiem lat po wydarzeniach z poprzedniego filmu, a antyzłoczyńca w postaci niewidomego starca z przeszłością, skrywającego za pazuchą wiele tajemnic, ewoluował do roli antybohatera. Z pewnością emerytowany weteran wojenny nie jest postacią krystaliczną i nigdy nie udawał, że nie ma kilku grzechów na sumieniu. Trudne życie wykształciło w nim instynkty przetrwania, których trzyma się kurczowo niczym laski mającej torować mu drogę wśród ciemności. Jedynego niezmiennego elementu w jego egzystencji.
Normana Nordstroma poznaliśmy pięć lat temu, gdy w chylącym się ku upadkowi Detroit starał się wieść spokojny żywot. Przerwany włamaniem trójki zuchwałych nastolatków, którzy poznali na swoim ciele gniew wkurzonego, niewidomego starca. Przy takiej konstrukcji stron konfliktu, nie wiadomo było komu kibicować, złodziejom czy ofierze, która stała się z czasem brutalnym myśliwym, wymierzającym krwawą karę. Ta nieoczywistość towarzyszy nam również w kontynuacji, bo przecież Norman nagle nie stał się aniołkiem. Wciąż hołduje swoim zasadom, a na przejaw przemocy odpowiada brutalną siłą. Wydawać by się mogło, że jego wątłe i pełne bruzd ciało nie powinno mieć w sobie aż takiej mocy do obijania zakapiorów. Lata praktyki zrobiły swoje.
Emerytowany komandos żyje gdzieś z dala od miasta, a pod opieką ma sierotę uratowaną z pożaru. Zastępuje jej rodziców i stara się wychować wedle swoich reguł. Codzienność jest pełna niebezpieczeństw, toteż stara się młodej Phoenix wpoić najważniejsze zasady survivalu. Pewnej nocy grupa uzbrojonych zbirów przerywa to sielankowe rodzicielstwo. W obliczu przeważającej liczby wroga dom starca zmienia się w labirynt pomieszczeń i skrytek, z których będzie toczył nierówną walkę ze agresorami, którzy przyszli po dziewczynkę. Jednak nie będzie ona łatwą zdobyczą.
Mimo stosowania brutalnych rozwiązań w przeciwieństwie do pierwszej części bohater zachowuje więcej pozytywnych cech. Jego przeszłość będzie się za nim ciągnąć, ale zło w postaci zwyrodnialców pragnących ubić swoją ofiarę wymaga powzięcia ostatecznych środków, aby wyjść z tego napadu cało. Pierwsza część filmu utrzymana jest w podobnym stylu co obraz sprzed pięciu lat, a Stephen Lang pokazuje, że mimo prawie siedemdziesięciu lat na karku wciąż jest człowiekiem idealnym do tej roli. Potrafi bez problemu podkreślić kruchość niewidomego starca, który łamiącym głosem woła psa do domu, by za chwilę prężyć muskuły i wyłupywać oczy, dźgać, ćwiartować czy szlachtować przeciwników. Po prostu arsenał zabójczych możliwości.
Rodo Sayagues – urugwajski reżyser, który przejął schedę po swoim rodaku – Fede Alvarezie – utrzymuje ton niedopowiedzeń, thrillera mieszającego się z horrorem, nie stroni od gore, a przede wszystkim wykorzystuje wszelkie dobrodziejstwa zamkniętego domostwa, które można wykorzystać na potrzeby konstrukcji przeróżnych pułapek. Dlatego też pierwsza część ogląda się z niekłamaną przyjemnością. Schody – mówiąc kolokwialnie – rozpoczynają się, gdy obraz wchodzi w decydującą fazę. Kiedy odkrywamy prawdziwe intencje porywaczy to… wydają się one tak odrealnione, że aż idiotyczne. Nie wiadomo, kto wpadł na genialny pomysł stojący za motywacją zbirów, ale pasuje on jak przysłowiowa pięść do oka. Mimo tej głupoty i wręcz karykaturalnych oprawców, działania podejmowana przez Normana dostarczają odpowiednią dawkę rozrywki, po raz kolejny każąc zastanowić się, gdzie leży granica obrony koniecznej i czy to normalne kibicować postaci, która ma więcej na sumieniu niż zbiry dybiące na jego życie. W tej brutalnej opowieści gdzieś na horyzoncie majaczy wątek wychowania i rodzicielstwa, ale przez pryzmat niezbyt trafnych wyborów na zawiązanie intrygi traci on swoją siłę rażenia.
Nie oddychaj 2 to popis aktorski Stephena Langa, jego nieustępliwości w dążeniu do celu jako niewidomego starca, pragnącego w życiu dokonać jednej dobrej rzeczy. Początkowo zabijanie nie przychodzi mu z łatwością, a wstręt do siebie samego tylko wzmacnia odbiór jego postaci jako niezwykle tragicznej, rozdartej między próbą normalnej egzystencji a zaprogramowaną maszyną do zabijania. I mimo że przez lata niektóre trybiki mogły już nieco zardzewieć, to wojowniczy dziadek nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Mimo wspomnianych wad Nie oddychaj 2 gwarantuje udany seans, który powinien się spodobać szczególnie miłośnikom survivalu i gore. Sceny konfrontacyjne bronią się, a także udanie maskują niedoskonałości scenariusza, zwłaszcza motywację porywaczy. Warto obejrzeć obraz Rodo Sayaguesa zwłaszcza dla ponadprzeciętnej kreacji Stephena Langa.
Ocena: 6/10
Tytuł: „Nie oddychaj 2”
Reżyseria: Rodo Sayagues
Scenariusz: Fede Alvarez, Rodo Sayagues
Obsada:
- Stephen Lang
- Brendan Sexton III
- Madelyn Grace
- Stephanie Arcila
- Rocci Williams
- Bobby Schofield
- Christian Zagia
Muzyka: Roque Baños
Zdjęcia: Pedro Luque
Montaż: Jan Kovac
Scenografia: Sonja Nenadic
Kostiumy: Carlos Rosario
Czas trwania: 98 minut
comments powered by Disqus