„Mali bogowie” tom 2: „Uparty Ikar” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 15-08-2021 22:52 ()


Gdybym wierzył w greckie Bóstwa, pomyślałbym, że „Mali Bogowie” to ich słodka zemsta na ludzkości niesiona przy pomocy wybrańca zwanego Christopher Cazenove. Jednak czy mają one za co się mścić? Bóg jeden wie… Nie zmienia to faktu, że obcowanie ze szczenięcymi latami Atlasa, Afrodyty, Heraklesa i szeregiem innych postaci znanych z mitologii jest trudne do zniesienia niczym znalezienie wyjścia z labiryntu Tauruska. A labirynt ten doczekał się już 11 albumów, więc droga ku wolności zapowiada się długa i bolesna.

Drugi tom przygód (nie)słodkich maluchów obraca się wokół bólu i cierpienia właśnie. Cazenove tym razem obsadził w głównych rolach Heraklesa i Ikara. Ten pierwszy przygotowuje się do wykonania dwunastu prac, a drugi, jak łatwo się domyślić robi wszystko, aby wznieść się w powietrze i poczuć zew wolności przypisany ptakom. Starania obu kończą się fiaskiem. Nie może być inaczej. Herakles nie ma jeszcze nadludzkiej siły, więc za każdym razem zostaje poturbowany przez lwa nemejskiego. Ikar zaś zawsze z hukiem spada na ziemię.

Pierwszy album można traktować jako wprawkę, swoiste rozpoznanie w boju, choć przecież francuski scenarzysta ma na swoim koncie tyle komiksów, że trudno podejrzewać go o twórczą tremę czy brak umiejętności, stąd pomimo słabości „Pioruna do drapania” należało się spodziewać, że wraz z rozwojem serii jej poziom będzie rósł. Wszak wydaje się, że liczba pomysłów, motywów, i bohaterów czekających na reinterpretacje jest wręcz nieograniczona. Stało się jednak odwrotnie. Cazenove wyraźnie choruje na brak weny. Żarty w „Upartym Ikarze” są totalnie nie śmieszne, a co gorsze scenarzysta

„Sisters” zaczął je wyjaśniać w dialogach! Czyli sam nie wierzy w ich moc albo nagle zwątpił w inteligencję czytelnika. Jakakolwiek jest tego przyczyna, to pewne rzeczy na nieszczęście nie zmieniły się wcale. Nadal króluje tu klozetowy humor z gagami opartymi na wymiotach, łajnie i smrodzie. W takiej konwencji doskonale odnajduje się Philippe Larbier, który tym razem przemyca w kadrach nieco pikanterii. Jego rysunki pełne są ekspresji odpowiednio podporządkowanej poszczególnym postaciom i sytuacjom. Ważną funkcję spełniają tu onomatopeje podkreślające intensywność wydarzeń. Larbier nie ma też żadnych problemów z oddaniem emocji i rozrysowaniem przyjemnych dla oka lokacji utrzymanych w stonowanej, aczkolwiek wystarczająco wyrazistej kolorystyce autorstwa Alexandre Amouriq i Mirabelle.

Przed nami trzeci tom serii wymownie zatytułowany „Ciężko jest być Bogiem” Mam nadzieję, że Cazenove udowodni w nim swoją wartość i kolejna lektura popkulturowej mitologii nie minie na notorycznym ziewaniu. No cóż, czasem trudno jest być czytelnikiem komiksów.

 

Tytuł: Mali bogowie tom 2: Uparty Ikar

  • Scenariusz: Christophe Cazenove
  • Rysunki: Philippe Larbier
  • Przekład: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 14.07.2021 r.
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 48 stron
  • Format: 215x290
  • ISBN: 978-83-281-6080-4
  • Cena: 24,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus