„Fun Home” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 22-07-2021 23:37 ()


Wraz z premierą najnowszego komiksu Alison Bechdel „Sekret nadludzkiej siły”, Timof wznowił dwie klasyczne pozycje amerykańskiej rysowniczki – słynne „Fun Home” i „Jesteś moją matką?”. Nigdy dość inicjatyw tego typu, tym bardziej że „Fun Home”, który doczekał się już czwartego polskiego wydania, w gatunku komiksów autobiograficznych uznawany jest za komiks wybitny, stawiany w jednym rzędzie z „Blankets” Craiga Thompsona czy „Mausem” Arta Spiegelmana. Warto co jakiś czas sobie o tym przypominać, chociaż od razu też trzeba zaznaczyć, że „tragikomiks rodziny” Alison Bechdel niechętnie wpisuje się w łatwe kategoryzacje, gdyż będąc propozycją na wskroś oryginalną i złożoną, przełamuje konwencję, którą sam spopularyzował.

W dużym skrócie „Fun Home” jest komiksem, na którego kartach Bechdel przepracowuje doświadczenie utraty ojca, równolegle dokumentując fakt narodzin własnej tożsamości seksualnej zakończonej coming-outem.

Pomysł na „Fun Home” (swoją drogą genialnie wygrany tytuł, gdzie słowo „fun”, będące skrótem od „funeral”, cierpko, ale i zabawnie, puentuje specyfikę relacji rodzinnych Bechdel, ich status społeczny (przedsiębiorcy pogrzebowi) i osadza opowieść w ironiczno – melancholijnej narracji) wziął się z przypadkowego odkrycia. W jednym z wywiadów rysowniczka przyznała, że w trakcie przeglądania dokumentów po ojcu natrafiła na kopertę ze zdjęciami opisaną jako „Rodzina”. Znajdowały się w niej typowe wakacyjne fotki, a wśród nich zaskakująca fotografia Roya, opiekuna jej i jej młodszych braci, pochodząca z okresu, gdy Alison miała osiem lat. Niejednoznaczny kontekst (nieudolnie zamazane ręką ojca data i miejsce powstania fotografii) emanującego senną erotyką zdjęcia opalającego się mężczyzny zrodził szereg pytań – w tym najważniejsze, dotyczące skrywanej orientacji seksualnej Bruce’a Bechdela. Sęk w tym, że ojciec Alison zginął (popełnił samobójstwo?), zanim autorka „Fun Home” mogła zadać mu jakiekolwiek pytania. W osobie wchodzącej w dorosłość i odkrywającej własną seksualność owa niemożność konfrontacji z tajemnicą rodzica, być może kogoś o podobnej orientacji seksualnej, wywołała poczucie melancholijnej straty, a ta potrzebę identyfikacji. Jedynym sposobem przeprowadzenia tego procesu jest zaś opowiedzenia historii rodzinnej niejako od końca, od śmierci ku życiu w długim cieniu straty.

Tym samym „Fun Home” stał się dziennikiem zapisu świadomej żałoby – wyzbytej sentymentalizmu, intelektualnej podróży Alison Bechdel w przeszłość własną i najbliższych. To jest bodajże najbardziej charakterystyczna i oryginalna cecha komiksu, rzutująca na skrajnie różny odbiór „Fun Home”. Nie każdemu bowiem spodoba się chłodna, analityczna i zdystansowana narracja, emocje szczelnie obudowane intelektem autorki.  Alison Bechdel  jawi się w „Fun Home” godną dziedziczką rodzinnego interesu – pod zimnym światłem lampy (cały komiks utrzymany jest w chłodnej, trupiej tonacji kolorystycznej), na prosektoryjnym stole, wnikliwie bada martwe emocje i sytuacje rodzinne, nadając im w opowieści pozorów życia, przeżywając przeszłe zdarzenia na nowo. Prace nad komiksem wyglądały bowiem tak, że proces tworzenia rysunków Bechdel poprzedzała wykonywaniem referencyjnych ujęć fotograficznych, mających za zadanie zrekonstruować jej emocje na różnych etapach życia i w różnych rodzinnych sytuacjach. Innym ważnym zabiegiem formalnym było przygotowanie na podstawie rodzinnych zdjęć studyjnych rysunków otwierających kolejne rozdziały komiksu. Ich fotorealizm miał sugerować, że w „Fun Home” mamy do czynienia z bohaterami, którzy istnieli naprawdę i że jest komiks ściśle przyklejony do życia.

Temu samemu wrażeniu miały służyć wprowadzone w narrację komiksu dzienniki Alison, których uważna recepcja po latach, studiowanie zmieniającego się stylu, doboru słownictwa, charakteru pisma, pozwoliły amerykańskiej rysowniczce wykazać zawirowania emocjonalne piszącej na różnym etapie dojrzewania.

„Fun Home” to komiks rozgrywający się przede wszystkim w języku i literaturze. Rodzice autorki byli z zawodu nauczycielami angielskiego, więc nawyk czytania i tłumaczenia sobie świata poprzez książki stanowił ich jedyną płaszczyznę sensownego porozumienia. Zwłaszcza lektury podsuwane Alison przez ojca w jej rozumieniu mogły być niekonwencjonalnymi próbami nawiązania rozmowy. Mogły też rzucić światło na tajemnicę śmierci Bruce’a Bechdela, dać odpowiedź na pytanie, czy był to tragiczny wypadek, czy jednak zaplanowane samobójstwo – akt kapitulacji wobec podwójnego życia? Czy czytany przez ojca przed śmiercią Camus  (konkretnie „Śmierć szczęśliwa”) wpłynął na jego decyzję? A może to głęboka fascynacja postacią i twórczością Scotta Fitzgeralda - jak on sam, człowieka z prowincji, który sięgnął szczytów i umarł w tym samym wieku co Bruce Bechdel, miała kluczowe znaczenie?

Pytań i dociekań tego rodzaju jest w „Fun Home” bez liku, bo twórczyni jest w swoim wywodzie metodyczna i skrupulatna, co czyni komiks pasjonującą lekturą, na poły detektywistyczną, na poły rozpaczliwą, bo pojawia się podejrzenie, że to usilne szukanie przez Bechdel wyjaśnień jest odsuwaniem odpowiedzialności za śmierć rodzica, który zaledwie kilka tygodni wcześniej dowiedział się o tym, że jego córka zrobiła coming-out? Bo wątek winy jest w „Fun Home” równie istotny. Komiks rozpoczyna wszak przypowieść o Dedalu i Ikarze – w której autorka szuka odpowiedzi na pytanie, kto w relacji ojciec – córka był Dedalem, a kto Ikarem. Na tych mitologicznych analogiach się nie kończy, bo w „Fun Home” literackich mitów i ich twórców jest bez liku. Rzecz jasna, prym wiodą zdeklarowani homoseksualiści, jak Marcel Proust,  Oscar Wilde czy twórcy książek poświęconych zagadnieniu homoseksualności . Jest Colette i jej autobiografia, lektura  podsunięta Alison przez ojca, w której ta znajduje barwne opisy życia paryskiej bohemy z początku lat 20. XX wieku – w tym - portrety homoseksualistów i lesbijek. Jest w końcu James Joyce z „Ulissesem”, lektura z czasów studiów Bechdel,  w której mit homeryckiej odysei współgra z tożsamościową odyseją autorki.

„Fun Home” to także komiks polityczny. Alison Bechdel pokazuje, w jaki sposób odium społecznej nieakceptowalności homoseksualizmu, które przypadło na okres dojrzewania jej ojca, czyli lata 50. ubiegłego wieku, zaowocowało różnymi formami kompensacji, spektakularnie maniakalną potrzebą estetyzowania codzienności, co w wymiarze praktycznym przejawiało się wybujałą dekoracyjnością urządzanego wyłącznie przez Bruce’a Bechdela domu i pielęgnowanego ogrodu. Jak pisze twórczyni „Fun Home”, dom i ogród, a zwłaszcza dom były labiryntem, w których gubił się Minotaur wstydu, inaczej mówiąc tłumiona seksualność jej ojca. Zwiastunem zmian okazała się w wymiarze publicznym afera Watergate, dziejowy moment, który Bechdel określa czasem, gdy Amerykanie zaczęli mówić o sobie prawdę. To pod koniec lat 70. Alison z ojcem mogła przeżyć w Nowym Jorku gejowski weekend, być na broadwayowskiej premierze musicalu „Chorus Line”, w którym jeden z głównych bohaterów omawia swoją homoseksualność.

Wątek polityczny powiązany z wątkiem zmian obyczajowych ma swoje rozwinięcie w refleksji nad tym, co by było, gdyby Bruce Bechdel dożył lat 80., wybuchu epidemii AIDS i gejowskich parad? Czy by się ujawnił? Małżeństwo Bechdelów i tak prawdopodobnie by się rozpadło. Tuż przed śmiercią Bruce’a matka Alison chciała złożyć wniosek o rozwód.

Krótki opis i przegląd problematyki poruszanej w komiksie przez Alison Bechdel nie wyczerpuje złożoności „Fun Home”, dzieła erudycyjnego i niezmiernie ambitnego. Z perspektywy lat nadal jednego z najlepszych autobiograficznych komiksów w historii gatunku. Jednak to, co czyni „Fun Home” utworem naprawdę przejmującym, to pragnienie zrozumienia i odzyskania – chociażby w formie artystycznej rekonstrukcji – więzi z ojcem, celebrowanie w tekście i obrazie krótkich momentów wspólnego milczenia, „rozmów” opierających się na wymianie formacyjnych lektur, rzucanych półgębkiem rad i świadomości o współdzieleniu losu obarczonego seksualną odmiennością. Bo jak bardzo by nie była querrowa (określenie Bechdel) rodzina artystki, przez nią samą przyrównywana do rodziny Addamsów, była to rodzina.

„Fun Home” zdobyło szereg nagród z Eisnerem włącznie. Sześć lat później powstał komiks „Czy jesteś moją matką?”, w którym Alison Bechdel mierzy się po raz kolejny z rodzinną historią, tworząc komiks o relacjach z matką.

 

Tytuł: Fun home

  • Scenariusz i rysunki: Alison Bechdel
  • Tłumaczenie: Wojciech Szot i Sebastian Buła
  • Wydawca: Timof Comics
  • ISBN: 978-83-65527-54-0
  • Format: 148x210
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Liczba stron: 240
  • Druk/barwność: dwukolorowy
  • Zalecane dla odbiorcy: Młodzież i dorośli
  • Komiks nr 336
  • Wydanie: IV
  • Data wydania: 21 czerwca 2021 r.
  • Cena: 55 zł

Dziękujemy wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy za udostępnienie egzemplarza. 


comments powered by Disqus