Marko Kloos „Wojny palladowe” tom 2: „Uderzenie” - recenzja

Autor: Żaneta Krawczugo Redaktor: Motyl

Dodane: 15-07-2021 10:41 ()


„Uderzenie” to drugi tom cyklu „Wojny palladowe” autorstwa Marko Kloosa. Pierwszy tom zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Od tej lektury trudno było się oderwać i miałam nawet wrażenie, że dawno nie czytałam tak wciągającej powieści z gatunku science fiction. Liczyłam, że w kolejnej odsłonie kosmicznej przygody akcja nabierze tempa i poniekąd się nie zawiodłam. Czemu tak piszę? Ponieważ, nic nie wskazywało na to, że drugi tom zakończy się w tak spektakularny i złowrogi sposób, choć jednak można było oczekiwać, że fabuła będzie zmierzać w kierunku zaostrzenia się konfliktu dwóch zwaśnionych nacji. Fabułę „Uderzenia” w dalszej mierze stanowi rozwijanie już zapoczątkowanych wątków, czytelnicy otrzymują zaś niewiele nowości – i może to być odczytywane jako atut, choć zapewne znajdą się też tacy czytelnicy, których to nieco rozczaruje. Mimo wszystko jedni i drudzy będą usatysfakcjonowani całością, a ja jestem przekonana, że trzecim tomem Kloos udowodni, że „Wojny palladowe” to naprawdę wyjątkowa historia.

Aden czuje, że znalazł wśród członków załogi „Zefira” swoje miejsce – przynajmniej tymczasowo. Nauczył się już, że nic nie trwa wiecznie, a jego przeszłość może go dogonić szybciej, niż mu się wydaje. Kiedy tajemnicze zlecenie nie wypala, a załoga zmuszona jest złamać swoje zasady i podejrzeć co znajduje się w transportowanym przez nich nielegalnie kontenerze, Aden staje po raz pierwszy od wielu miesięcy oko w oko ze swoją ukrywaną tożsamością. Solveig zacznie wreszcie dostrzegać, że władza jej ojca nie sięga wszędzie, a to, że i ona nosi nazwisko Ragnar, może być dla niego mieczem obusiecznym… Losy bohaterów prawdopodobnie wreszcie się skrzyżują i na pewno żaden z nich nie chce być po przegranej stronie nadciągającej wojny. Czy dawni wrogowie mają szanse stanąć po tej samej stronie barykady? Komu tak naprawdę zależy na tym by konflikt, który pochłonął setki tysięcy ofiar, znowu się rozpoczął?

Drugi tom cyklu Kloosa posiada wszystkie charakterystyczne cechy tomu pierwszego. Krótkie rozdziały poświęcone poszczególnym bohaterom pozwalają na dostrzeżenie odmiennych punktów widzenia na tę samą historię. Postaci są bardzo ciekawe, choć moim zdaniem to właśnie Aden wyróżnia się najbardziej na tle wszystkich. Jego historia jest najciekawsza i chyba najlepiej poprowadzona, a sam bohater wywołuje sympatię oraz współczucie. Zresztą jego relacja z załogą „Zefira” również stanowi interesujący, choć mało znaczący dla fabuły, wątek.

Podoba mi się kierunek, w którym zmierza cała ta historia, choć nadal wiele elementów stanowi tu tajemnicę. Warto może również zaznaczyć, że czytając tę powieść, ani razu nie zadałam sobie tego (teoretycznie) najważniejszego pytania, czyli „kto za tym wszystkim stoi i jaki ma cel?”, dopiero pisząc ten tekst, uświadomiłam sobie, że nie ma to na razie dla mnie znaczenia. Wierzę, że autor przygotował dla czytelników coś wyjątkowego, jednak przyjemność z przeżywania kolejnych przeczytanych rozdziałów, skutecznie przysłoniła mi właśnie tego typu rozterki. W przypadku tego cyklu sprawdzają się dobrze znane słowa, że „nie cel się liczy, a droga do jego osiągnięcia” – i choć tutaj cel oczywiście również ma znaczenie, ponieważ czekam niecierpliwie na finał, to jednak droga do niego jest na tyle atrakcyjna, że łatwo mi zapomnieć, że do niego zmierzam.

 

Tytuł: Wojny palladowe tom 2: Uderzenie

  • Autor: Marko Kloos
  • Tłumaczenie: Piotr Kucharski 
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Ilość stron: 404
  • Okładka: miękka
  • Rok wydania: 09.04.2021 r. 
  • ISBN: 978-83-7964-642-5
  • Cena: 44,90 zł 


comments powered by Disqus