„Prószyński. Odwieczne pieśni” - recenzja
Dodane: 11-06-2021 23:56 ()
Maria Dąbrowska o Kazimierzu Prószyńskim pisała tak: „Wyniszczona długą pracą laboratoryjną twarz. Oczy jak węgielki płoną wiecznym ogniem geniuszu wynalazców. Wysokie czoło kryje myśli niezwykłe, potencja czynu nieobliczalnego, nerwowa ekspresja w rozmowie, zaniedbany, a jednak bardzo przyzwoity ubiór, dobrotliwość, granicząca z nieporadnością w zwykłym, codziennym życiu – oto cechy mojego rozmówcy”.
Z powyższego opisu wynika, że Prószyński był postacią niezwykle fascynującą, roztaczającą wokół siebie niebywałą aurę wiedzy, posiadającą ciąg ku nowoczesności, a także człowiekiem o nieograniczonym potencjale intelektualnym. Zresztą jeden z braci Lumière przyznał, że to Prószyński był pierwszy i gdyby okoliczności były inne, z wynalazku kinematografii cieszylibyśmy się w Warszawie, a nie w Paryżu. Warto o tym pamiętać i dobrze się stało, że trio autorów Piotr Komorowski, Rafał Szłapa i Joanna Holeksa-Szłapa postanowiło o nietuzinkowym rodaku stworzyć komiks.
Kazimierz Prószyński pochodził z Warszawy. Jego dziadek został zesłany na Syberię, z której wrócił i zajął się profesjonalnie fotografią. Miał swój zakład w Mińsku. Widać więc po kim Kazimierz odziedziczył smykałkę do wynalazków i chęci utrwalania rzeczywistości w zdjęciach i ruchomych obrazach. W 1894 roku stworzył pleograf, przyrząd rejestrujący i odtwarzający materiał filmowy. Brakowało mu środków na jego udoskonalenie, toteż bracia Lumière wcześniej pokazali światu swój kinematograf. Prószyński jednak nie poprzestawał w staraniach nad realizacją swojego projektu, w końcu udoskonalił pleograf i tak powstał biopleograf. Na początku XX wieku za jego pomocą stworzył jedne z pierwszych rodzimych obrazów: Powrót birbanta i Przygodę dorożkarza.
Komiks Prószyński. Odwieczne pieśni nie opowiada jednak o krętej drodze naszego rodaka ku karierze filmowca. Przypomnienie tej postaci jest istotne z punktu widzenie historycznego, abyśmy nie zapominali, że wśród rodzimych tęgich umysłów mieliśmy pionierów, wynalazców, ludzi nauki, którzy pod żadnym względem nie ustępowali światowym sławom, a często to burzliwe losy naszego kraju stały na przeszkodzie w osiągnięciu należnego im sukcesu. Nie dziwi więc, że twórcy postanowili nie odwzorowywać ścieżki kariery Prószyńskiego krok po kroku, a wciągnąć go w intrygę o znamionach fantastyczno-naukowych. Już pierwszy kadr komiksu pokazuje, że będziemy mieć do czynienia z czymś nadnaturalnym, a jedno z niezapomnianych wydarzeń z początku XX wieku jest ku temu doskonałym powodem. Później otrzymujemy namiastkę romansu, tajemnicę i przede wszystkim geniusz Prószyńskiego. Wszystkie te elementy prowadzą go do przeszłości, która zadecyduje o jego przyszłości. Wstęp zapowiada ciekawe rozwinięcie, mimo że można w nim dostrzec typowe chwyty fabularne spowalniające akcję. Nie ma się jednak co dziwić, w pierwszym tomie ekspozycja postaci jest nie mniej ważna niż rozwinięcie poszczególnych wątków. A opowieść poza oczywistym naukowym zacięciem została nasączoną delikatną ezoteryką.
Atutem tejże publikacji są bez wątpienia pieczołowite ilustracje wykonane przez Rafała Szłapę. Stworzone z dbałością o detale i odwzorowaniem epoki nadają opowieści stosownej dozy enigmatyczności. Dobrze się stało, że zdecydowano się wykorzystać papier offsetowy, który pozwala docenić kunszt rysownika, jak i kolorystki.
Kazimierz Prószyński bez wątpienia zasługuje na komiksową publikację, a uczynienie z niego bohatera tajemniczej intrygi powiązanej z jego kreatywną duszą i licznymi wynalazkami wydaje się sensownym posunięciem. Toteż nie pozostaje nic innego jak polecić dzieło dynamicznego trio autorów i oczekiwać na szybką kontynuację.
Tytuł: Prószyński. Odwieczne pieśni
- Scenariusz: Piotr Komorowski
- Rysunki: Rafał Szłapa
- Kolor: Joanna Holeksa-Szłapa
- Wydawnictwo: Narodowe Centrum Kultury Filmowej
- Druk: kolor
- Oprawa: miękka
- Format: 210x280 mm
- Papier: offset
- Stron: 40
- Cena: 35 zł
Dziękujemy Narodowemu Centrum Kultury Filmowej za udostępnienie tytułu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus