Recenzja książki "Inkwizytor" Petera Clementa
Dodane: 08-08-2007 19:33 ()
Nie jestem koneserem gatunku „thrillera szpitalnego”, nie oczekuję też od książek tego rodzaju bardziej wyrafinowanych podniet intelektualnych. Do "Inkwizytora" Petera Clementa od początku podchodziłem jak do czytadła, zaś autorowi nie udało się zmienić mojego nastawienia. Moment oświecenia nie nastąpił, a "Inkwizytor" pozostał dla mnie przyjemną w lekturze książką, z lekkim edukacyjnym zacięciem.
Jak łatwo jest się domyślić, akcja "Inkwizytora" rozgrywa się w szpitalu. Gatunkowa konwencja wymaga, by miały tam miejsce niewyjaśnione zjawiska - i faktycznie, statystyka zgonów wśród pacjentów opieki paliatywnej (szczególnie tych nie życzących sobie reanimacji i sztucznego podtrzymywania przy życiu) wzrasta na tyle, by budzić niepokój co bardziej spostrzegawczego personelu. Jednocześnie po szpitalu zaczynają krążyć plotki o "doświadczeniach bliskiej śmierci", które spotykały niektórych pacjentów: światła w tunelu, wizje nieba i piekła, te sprawy. Powtarza się w nich jeden dodatkowy motyw - w czasie "podróży po zaświatach" pacjentom ktoś towarzyszy, domagając się szczegółowych relacji na temat tego, co widzą i czują.
Nie zdradzam tu żadnej tajemnicy, bo tajemniczemu ktosiowi towarzyszymy w jego nocnych eskapadach po szpitalu już od pierwszej strony. Autor starannie ukrywa jednak przed nami jego tożsamość, ujawniając od czasu do czasu jakieś drobne szczegóły dotyczące jego przeszłości, tak byśmy mieli przynajmniej teoretycznie szansę odkrycia "kto zabił". Równie często czytelnik napotyka jednak na fałszywe tropy, więc powieść trzyma w napięciu niemal do samego końca, kiedy to wszystkie karty zostają wyłożone na stół.
Poza opowieścią mordercy (z pierwszoosobową narracją) Clement pokazuje także normalne życie (także i osobiste) personelu Szpitala Św. Pawła w Buffalo, zmagającego się z epidemią SARS. Autor ma podobno doświadczenie lekarskie, można więc sądzić, iż zaprezentowane procedury czy technikalia są opisane precyzyjnie i odpowiadają rzeczywistości. To właśnie ten element dydaktyczny, o którym pisałem - sporo miejsca w książce poświęca się przemianom, jakie dokonały się w wyniku śmiertelnie niebezpiecznej epidemii (włącznie z symboliczną sceną wkładania „skafandrów kosmicznych”), wielokrotnie powraca też dyskusja o zasadność procedur podtrzymywania życia, prawo do uśmierzania bólu czy eutanazji.
Jak już pisałem na początku - "Inkwizytor" to dobrze napisane czytadło, w sam raz do autobusu czy pociągu. Nie sądzę, by zdołał kogoś specjalnie wzruszyć czy przestraszyć, choć muszę przyznać, że potrafi dać do myślenia.
Tytuł: "Inkwizytor"
Autor: Peter Clement
Tłumaczenie: Maciej Szymański
Wydawnictwo: Dom Wydawniczy Rebis
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 432
Wymiary: 128x197
Komentarze do starszych artykułów tymczasowo niedostępne...