„Weatherman” tom 1 - recenzja

Autor: Wojciech Wilk Redaktor: Motyl

Dodane: 19-04-2021 21:56 ()


Facet od pogody. Bez urazy do panów prezentujących prognozy warunków meteorologicznych, tych kojarzonych z rodzimego podwórka, jak Tomasz Zubilewicz czy Jarosław Kret, są oni po prostu znani z krótkich występów, powtarzania utartych zwrotów, no i mniej lub bardziej udanych zagajeń. Mimo to osoby takie mogą urosnąć do rangi celebrytów. Nathan Bright, bohater komiksu „Weatherman” jest właśnie kimś takim – „pogodynkiem”. Lecz chociaż posiada rzeszę fanów, bo potrafi rzucać żarcikami na lewo i prawo, to jednak jego pajacowanie przed ekranem jest, obiektywnie rzecz ujmując, raczej mało zabawne. Taki z niego śmieszek, który rzuca drętwe teksty o podtekstach seksualnych, zapowiadając pogodę na najbliższe dni. Czy jest to materiał na bohatera historii obrazkowej? Bez dwóch zdań, natomiast ten komiks w żadnym wypadku nie traktuje o jego karierze telewizyjnej lub codziennym życiu. Nad Nathanem bardzo szybko zbierają się czarne chmury zapowiadające grad. Będzie to jednak grad kul...

Akcja komiksu rozgrywa się w XXVIII wieku. Mieszkańcy Arkadii, czyli Ziemianie zamieszkujący Marsa, ułożyli sobie życie na czwartej planecie od Słońca. Cieniem na historii ludzkości położyła się jednak tragedia sprzed kilku lat. Wszyscy upamiętniają atak na Ziemię, podczas którego zginęło 18 miliardów ludzi. Akt terrorystyczny pozostaje do tej pory bezkarny. Stojąca za nim grupa terrorystyczna Miecz Boży nie została w pełni pociągnięta do odpowiedzialności za swój zbrodniczy czyn. I w tym miejscu pojawia się ważna i przełomowa informacja. Otóż oskarżony o wspomniany atak, zostaje nie kto inny, jak przedstawiony wyżej Nathan Bright.

O tym, że człowiek, którego twarz pojawia się dziś na ekranach, był kiedyś terrorystą, wiedzą między innymi Marsjańskie Służby Bezpieczeństwa. Ich agentka udaje zresztą dziewczynę Nathana. Jak się okazuje, wiedzę tę posiadają również łowcy nagród, którzy nagle pojawiają się znikąd i rozpoczynają jatkę... Od tego momentu akcja komiksu rusza z kopyta, gnając bez ustanku naprzód. Prezenter pogody zostaje wraz z czytelnikiem wrzucony w taki wir wydarzeń, że trzeba mocno zapiać pasy, żeby utrzymać się w fotelu. Oprócz tego przedstawianie świata odbywa się w dość szybkim tempie i wciąż pojawiają się nowe postaci komplikujące zależności. Z rozdziału na rozdział fabuła się zagęszcza, ale jednocześnie staje się nieco męcząca, a ta gęstość zaczyna pomału zapychać trybiki mechanizmu narracji.

W tym całym mętliku, bo w pewnym sensie można odczuć takie wrażenie, że ktoś za mocno zamieszał nam warstwowego drinka, trochę drażni, że główny bohater, przyczyna całego zamieszania, jest nieświadomym niczego typem. Z jego historii wynika, że to prawdziwy kocur – ulepszony agent – ale w tym komiksie jest po prostu łajzą, choć na początku pozuje na nie wiadomo kogo. Mnie nie udało się nawiązać z nim nici sympatii, stąd też zapewne dość szybka utrata zainteresowania.

W komiksie jest krwawo, z czasem wszystko zmienia się w szaloną rozwałkę. Pojawiające się na planszach postacie są mocno przerysowane, zwariowane, choć może nie głupkowate, aczkolwiek miejscami wręcz karykaturalnie, przypominające bohaterów mang. Być może wpływ na taki odbiór ma również kreska, ostra, dynamiczna, dość realistyczna w kwestii choćby broni, lecz w momentach przypływu emocji mocno wykrzywiająca twarze postaci w sposób nadający ich rysom zbyt dużo nienaturalności. Nathan jest dość nadpobudliwym gościem, który w scenach z jedzeniem idealnie wpasowuje się w konwencje żarłoków rodem z japońskich shōnenów. Gdzieś dostrzegam w nim pierwiastek choćby Onizuki z „GTO”. Podobieństwa można mnożyć. Jednym tego typu zabieg może się podobać, dla innych może być ciut niestrawny. Na pewno jednak pod względem przedstawienia świata przyszłości, naszpikowanego technologią jak na dobre science fiction przystało, jest na co popatrzeć.

„Weatherman” trafi do sporej grupy miłośników rozbłyskującego neonami cyberpunka. Ma sporo do zaoferowania pod względem nieskrępowanej rozrywkowej naparzanki. Niektórych może jednak zmęczyć.

 

Tytuł: Weatherman tom 1

  • Scenariusz: Jody LeHeup,
  • Rysunki: Nathan Fox
  • Tłumaczenie: Marceli Szpak
  • Wydawnictwo: Non Stop Comics
  • Data wydania: 24.02.2021 r. 
  • ISBN: 978-83-8230-026-0
  • Oprawa: miękka
  • Ilość stron: 200
  • Format: 170x260
  • Cena: 52 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.

Galeria


comments powered by Disqus