Jacek Komuda „Zawisza. Czarne krzyże” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 14-04-2021 06:51 ()


Jacek Komuda po raz kolejny wziął się za historię z Zakonem krzyżackim. Tym razem jednak osią fabuły jest coś zupełnie innego. Tym razem poznajemy historię rycerza, którego zdawałoby się, wszyscy znamy. Oto „Zawisza”.

Po trzech powieściach toczących się w czasie II wojny światowej Jacek Komuda, pierwsza szabla polskiej fantastyki, cofnął się do czasów dwóch nagich mieczy, a nawet jeszcze wcześniej. Powieść „Zawisza. Czarne krzyże” jest naprawdę niesamowitym utworem literackim. Z jednej strony dostajemy mnóstwo informacji, szczególików i opisów XV-wiecznych realiów, z drugiej strony historia jest dość przewrotnie przedstawiona. Kto orientuje się choć trochę w historii Polski, na pewno doceni pomysłowość autora.

W ostatnich latach zdarzyło mi się kilka razy wracać do postaci Zawiszy Czarnego w różnych lekturach. Książka Komudy skupia się na czymś zupełnie nowym, więzach rodzinnych i przyjacielskich słynnego rycerza. O postaci Piotra Kruczka wiadomo niewiele, stąd łatwo na jego postaci oprzeć oś fabularną powieści. Dzięki temu mamy powiew świeżości, bo centrum opowieści przesunęło się gdzieś w bok, a nie na słynną bitwę pod Grunwaldem. Oczywiście akcentu Wielkiej Wojny z zakonem nie zabrakło w tej książce, jednak został ten wątek ujęty nieco inaczej niż w większości podobnych powieści.

Książkę Jacka Komudy czyta się niezwykle przyjemnie. Jest ona przepełniona akcją, nostalgią, humorem i powagą. Mnóstwo rzeczy stoi w opozycji do siebie nawzajem, ale dzięki temu cały tekst staje się bardzo pełny i dosadny. Przyznam, że lektura minęła mi bardzo miło, chociaż z przyczyn niezależnych rozłożona była na wiele wieczorów. Ze strony autora otrzymujemy również przypisy, które naświetlają nieco bardziej różne strony opisanych wydarzeń i pomagają zrozumieć co dzieje się na kartach powieści.

W moje ręce dotarł egzemplarz recenzencki, więc książka przed ostatecznym składem i drukiem, jednak mogę powiedzieć śmiało, że nie zauważyłem, by redakcja puściła jakiegoś „byka”. Skoro przy technikaliach jestem, to muszę zwrócić uwagę, że chociaż nie była to wersja sprzedażowa, to bardzo zadowalająca była forma otrzymanego egzemplarza i staranność jego wykonania. Brawo za profesjonalizm i szacunek do recenzentów! Nie byłbym sobą, gdybym nie wspomniał o okładce, wykonanej oczywiście przez Piotra Cieślińskiego. Ten człowiek jest po prostu mistrzem grafiki. Prace wychodzące spod jego ręki to okładkowe arcydzieła. Stopka redakcyjna sugeruje, że w ostatecznej wersji książki pojawią się dodatkowe atrakcje graficzne, więc z niecierpliwością czekam, by przekonać się o ich fantastyczności.

Przyznaję, nie każda powieść Jacka Komudy jest dla mnie dobrą lekturą. Były takie, których czytania nie powtórzę lub nie dokończę, jednak do „Zawiszy” pewnie wrócę. A jeśli macie zamiar zwlekać z czytaniem tej powieści, to powiem wprost – przeskoczcie parę pozycji na kupce wstydu. Żeby ta książka czekała to niehonor.

 

Tytuł: „Zawisza. Czarne krzyże"

  • Autor: Jacek Komuda
  • Wydawnictwo: Fabryka Słów
  • Miejsce wydania: Lublin
  • Liczba stron: 452
  • Format: 125x195 mm
  • Oprawa: miękka
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 14.04.2021 r.
  • ISBN: 978-83-7964-642-5
  • Cena: 44,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus