„Barakuda” tom 6: „Wyzwolenie” - recenzja
Dodane: 13-04-2021 04:58 ()
Po długim oczekiwaniu wydawnictwo Taurus Media uraczyło czytelników ostatnim tomem pirackiej opowieści. Blackdog i Barakuda wracają do Puerto Blanco, lecz po drodze czeka ich jeszcze niełatwa przeprawa z Hiszpanami. Stary morski wiarus ma jednak kilka niespodzianek w rękawie. Doskonale zna pobliskie wody i nikt nie jest w stanie dorównać mu w manewrowaniu statkiem czy zastawianiem pułapek. Na drugiej łajbie wspierającej Blackdoga kryje siłę sławetny Czerwony Jastrząb, a wraz z nim bezkompromisowa i niemniej odważna zbiegła gubernator Puerto Blanco. Czy uda im się pokonać Hiszpanów i odbić Raffy’ego?
Wstęp Wyzwolenia przykuwa uwagę głównie morską bitwą. Dufaux w końcu daje nam to, co najlepsze w pirackich opowieściach. Trup ścieli się gęsto, a abordaż jest chyba najczęściej wymienianym słowem wśród pirackiej braci. Akcja ostatniego tomu rozwija się dynamicznie, ale po przeniesieniu jej na wyspę wytraca nieco tempo. Ilość wątków do zamknięcia trochę przytłoczyła scenarzystę, bo z atrakcyjnej dotąd opowieści otrzymaliśmy typowe, acz chwilowe odhaczanie losów kolejnych postaci tego widowiska. Tak więc poznajemy finał związku Płomyczka z Raffym, iście romantyczno-dramatyczny. Widzimy, jak na dno stoczył się Ferrango. Dufaux nieco niepotrzebnie wraz z tą postacią zaszczepia wątki komediowe, odstające nastrojem od głównej osi fabuły, a przy tym zbyteczne. Po pierwszym tomie autor zauroczył mnie mroczną, brutalną i bezkompromisową wizją pirackiego świata. Natomiast w ostatnim mocna zachwiał tym skrzętnie budowanym wizerunkiem, nie radząc sobie utrzymaniem w ryzach tego niepokojącego i dusznego nastroju poznanego w poprzednich odsłonach.
Na koniec Dufaux zostawił konfrontację między Hiszpanami a Blackdogiem, któremu wcześniej udało się jeszcze odnaleźć syna. Wszystko ładnie się zazębia, z tym że ostateczne starcie między pirackim wygą a bratem Estebanem trudno nazwać porywającym. Otoczka budowana wokół mistycznego i tajemniczego diamentu Kashar gwarantowała, że zakończenie będzie mocne. Dufaux postawił na poetyckość, co oczywiście wpisuje się w charakter pirackich opowieści, ale pozostawia też uczucie niedosytu. W szóstym tomie role wręcz epizodyczne, aby tylko zaistnieć na kartach komiksu, odgrywają Maria Del Scuebo i Emilio. Nie starczyło już miejsca bądź pomysłu, aby z powodzeniem wykorzystać wspomniane postaci.
Na pewno na najwyższym poziomie pozostała oprawa graficzna niniejszego zbioru. To dzięki realistycznym ilustracjom Jérémy’ego Petiqueuxa świat piratów ożył na kartach komiksu. Rysownik kunsztownie przedstawił bitwy morskie, nasączył mrokiem i tajemniczością zakazane i przeklęte miejsca, doprawił szczyptą nastrojowości pojedynki między adwersarzami, a jednocześnie zadbał o elementy grozy, nieodłączne dla tego wizerunku ponurego i plugawego świata. W finale opowieści również z pietyzmem przedstawił wiele scen walk, pozostawiając również miejsce na miłosne amory, a także odrażające widoki pobitych kompanów. Barakuda wiele zawdzięcza ilustracjom, bez wprawnej ręki Petiqueuxa komiks Dufauxa wiele by stracił.
Przygoda Blackdoga dobiegła końca, ale Barakuda wypłynęła w kolejną przygodę. Z nowym kapitanem na pokładzie i oddaną załogą wyruszyła w nieznane. Czy autorzy kiedyś zdecydują się na przedstawienie dalszych losów Raffy’ego? Na pewne jest to jedna z możliwości, ale patrząc na dokonania Dufauxa, to pracuje on przy tylu projektach, że nie wiadomo, czy znalazłby czas, by wrócić do pirackich opowieści. Album wydany przez Taurusa wieńczą grafiki i szkice Jérémy’ego Petiqueuxa, które zapewne znalazły się we francuskim integralu zbierającym serię.
Tytuł: Barakuda tom 6: Wyzwolenie
- Scenariusz: Jean Dufaux
- Rysunki: Jérémy Petiqueux
- Kolor: Jérémy Petiqueux
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Wydawca: Taurus Media
- Data premiery: 10.03.2021 r.
- Oprawa: miękka
- Format: 21,5 cm x 29 cm
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- Liczba stron: 64
- Cena: 38 zł
Dziękujemy wydawnictwu Taurus Media za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus