„Yakari” tom 10: „Wielka nora” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Motyl

Dodane: 25-02-2021 22:58 ()


Niebezpieczne zabawy. O tym traktuje dziesiąty już tom przygód młodego Siuksa, który po raz kolejny musi pomóc w potrzebie swoim zwierzęcym przyjaciołom. Nie będzie to wielkim odkryciem, gdyż niemalże w każdym albumie ktoś wymaga pomocnej dłoni zaradnego chłopca, jednakże w przypadku Wielkiej nory sytuacja wydaje się całkiem groźna.

Wszystko zaczęło się niewinnie. Yakari, budząc się w swoim tipi, odkrywa, że na ziemi leżą ułożone z patyków strzałki. Postanawia wyruszyć ich śladem. Dociera do miejsca, które wydaje mu się obce i nieznane. Tam też rozpoczyna się swoista gra, w którą Siuks zostaje wciągnięty. Ktoś bowiem się z niego ewidentnie naśmiewa, co rusz chowając się w podziemnych tunelach. Yakari nie daje za wygraną i stara się odkryć tożsamość dowcipnisia. Niestety gra wydająca się dobrą zabawą dla drwiącego sobie z chłopca zwierzęcia przemienia się z czasem w dramat… 

Duet Job i Derib, mając do dyspozycji podobne segmenty fabularne – czyli małego chłopca błąkającego się gdzieś w leśnych odstępach w otoczeniu dzikich zwierząt, których mowę rozumie – z powodzeniem przekuwa je w kolejne zajmujące opowieści. Skierowane oczywiście do młodego czytelnika, niepozbawione zawoalowanej nuty dydaktycznej, ale bez nachalnego moralizatorstwa. Autorzy wskazują na istotne wartości, które powinny funkcjonować bez problemu w niewielkiej społeczności z poszanowanie dla zasad natury, ale też z zapewnienie nieodzownej pomocy dla najbardziej jej potrzebujących. Jednocześnie te znane przecież nam wszystkim wartości zostają podane w sposób niezwykle delikatny pod płaszczem emocjonujących, a czasem – jak w przypadku niniejszego tomu – niebezpiecznych przygód. Yakari to rezolutny chłopiec, ale też dbający o dobro innych nawet kosztem swojego. Szybko podejmujący trafne decyzje, a przede wszystkim nie popadający w panikę. Wszystko to czyni z niego bohatera idealnego dla młodego odbiorcy, który w skomputeryzowanym i niewyzbytym nadmiernej przemocy świecie pozbawiony jest krystalicznych bohaterów. Czy to źle, że twórcom przyświeca wizja tak mocno wyidealizowanego bohatera? Nie, należy pamiętać, że to tylko fikcja, w dodatku osadzona w rzeczywistości, której już nie ma. Niemniej w dziecięcym świecie niektóre tematy postrzegane są całkowicie inaczej, wizja codzienności wydaje się prosta, a problemy łatwe do rozwiązania. Tak też dzieje się w mikroświecie Yakariego, który zachęca właśnie wspomnianą prostotą. Pozwala wniknąć w głąb nieskomplikowanych dylematów, przeżywać prostolinijne, ale niepozbawione stosownej dawki emocji przygody. Bez dwóch zdań lektura wciągnie nastoletniego czytelnika.

W pracach Deriba dominują żywe barwy ze wskazaniem trzech kolorów. Żółtego symbolizującego w tym przypadku niewinność, sielankę, ale też mogącego być swoistym ostrzeżeniem przed nadchodzącymi kłopotami. Pomarańczowego będącego emanacją naiwności, ale też stanowiącego naturalny kolor ziemi. Są to barwy dość często dominujące w przygodach Yakariego – uzupełniane o ciemny błękit nieba czy zieleń leśnej flory. W Wielkiej norze dochodzi jeszcze jeden. Odcień szarości ilustrujący kłopoty, ponurą atmosferę czy sytuację bez wyjścia. Bez dwóch zdań kolorystyka odgrywa istotną rolę w wizualizacji perypetii małego Siuksa.

Yakari po raz kolejny stawił czoła ważnej próbie. Jego przygodom towarzyszą emocje, które powinny z powodzeniem zadowolić młodego czytelnika. Nie pozostaje nic innego jak tylko polecić najnowszą odsłonę bestsellerowej serii.

 

Tytuł: Yakari tom 10: Wielka nora

  • Scenariusz: Job
  • Rysunki: Derib
  • Przekład: Maria Mosiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 10.02.2021 r. 
  • Oprawa: miękka
  • Objętość: 48 stron
  • Format: 216x285
  • Druk: kolor
  • Papier: kreda
  • ISBN: 978-83-281-9839-5
  • Cena: 24,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus