„Tokyo Ghost” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 20-01-2021 22:00 ()


„W ciągle powiększającym się katalogu prac autentycznie wybitnych Tokyo Ghost wyróżnia się, jako najwspanialsza i najbardziej wciągająca pozycja wydawnictwa Image Comics” – trudno nie zgodzić się z ta krótką zapowiedzią tudzież reklamą autorstwa Stevena Paugha (Comic Bastards), gdyż recenzowana pozycja to prawdziwa komiksowa perełka. To historia z gatunku tych, które można określić jako „musisz znać”. Czy jest to klasyczne, brudne i mroczne dzieło cyberpunkowe? Raczej nie. Czy to wada? Absolutnie nie, w żadnym wypadku. „Tokyo Ghost” to cyberpunk owszem, ale z dodatkiem kilku naprawdę smakowitych dodatków. Zapraszamy do lektury dalszej części tekstu, aby przekonać się, co w tym komiksie jest takiego wyjątkowego.

Na początek warto wspomnieć o naprawdę efektownej jakości wydania, które zaprezentowało wydawnictwo Non Stop Comics. Twarda oprawa, powiększony format w pełni oddający klimatyczne rysunki, zebranie w jednym miejscu wszystkich części, w końcu genialne dodatki, które pozwalają zajrzeć za kulisy pracy nie tylko rysownika, co jest dość częste, ale i scenarzysty, co tak popularne już nie jest. Jeśli nie zabrzmi to zbyt patetycznie i jeśli można użyć takiej oceny, to tytuł ten zasługuje pod kątem wydania na maksymalną notę jako ideał.

Najważniejsza jednak w komiksie jest treść i to, czy rysownik potrafił oddać wizję scenarzysty, wiec warto pochylić się nad tymi dwoma aspektami. Co nas tu czeka? Zdecydowanie samo dobro. Mocno w skrócie „Tokyo Ghost” to opowieść o dwójce stróżów prawa, którzy starają się panować nad ładem i porządkiem pewnego amerykańskiego miasta przyszłości. Zadanie trudne, bo i świat mocno się różni od tego, który znamy obecnie. Jednocześnie jest to świat, który możemy dostrzec w innych opowieściach z gatunku cyberpunk. Wielkie korporacje, wykorzystywanie ludzi, bieda u jednych i nadmierne bogactwo u drugich, rozwinięta technologia, w końcu walka o przetrwanie. To wszystko tutaj znajdziecie. To i wiele więcej. I właśnie w takich okolicznościach nasz duet bohaterów mierzy się z przestępcami, a w zasadzie z jednym groźnym przestępcą. Zadanie, które mają do wykonania, ma ogromny wpływ na życie tego duetu, gdyż pokonanie przeciwnika ma im zagwarantować zwrot sytuacji o 180 stopni. Nie będę zdradzał, o co chodzi, abyście sami odkrywali tajniki scenariusza, ale jak łatwo się można domyślić, pewne sprawy mocno się skomplikują i wówczas dopiero zacznie się właściwa historia. A ta będzie się działa naprzemiennie w dwóch lokacjach: nie tylko w Stanach, ale i w Tokyo. Dwa  miejsca różniące się absolutnie wszystkim. Cyberpunkowe LA i jawiące się na oazę Tokyo gwarantują podwójne doznania dla każdego czytelnika. Czym w końcu jest ta opowieść? Mówiąc w skrócie: jest krytyką rzeczywistości znanej nam obecnie (technologie i social media, które zawładnęły umysłami ludzi), opowieścią akcji z mnóstwem pojedynków, historią samurajską, oraz rozprawą traktująca o kwestiach ekologicznych, które, choć wymienione na końcu, to absolutnie kluczowe w zrozumieniu i odbiorze tej historii. Odpowiedzialny za scenariusz Rick Remender stworzył rzecz wyjątkową. Połączył tak różne tematy, dał nowe spojrzenie na cyberpunk, stworzył wciągającą i intrygującą opowieść, w końcu wykreował świetnych bohaterów, którzy są wielowymiarowi i, których życie szczerze przeżywamy. Opowieść przez niego stworzona jest kompletna, bogata w detale i akcję. Ciekawe jest też to, jaką kreuje on atmosferę, począwszy właśnie od cyberpunku, a kończąc na… anime studia Ghibli. Myślę, że nie tylko ja jeden w pewnym momencie przypomni sobie „Księżniczkę Mononoke”. Tak, nawet tego typu inspiracji można się tu doszukać. Od samego początku, aż do samego wielkiego finału całość jest niezwykle przemyślana i dojrzała. Poruszane kwestie socjologiczne, ekologiczne, krytyka nowoczesności doprawione akcją dały wyjątkowy efekt.

Scenarzyście kroku dotrzymuje odpowiedzialny za rysunki Sean Murphy, który dał popis kreatywności, talentu i niezwykłej pracy. Każda plansza to rzecz wyjątkowa, piękna i poruszająca. Tworzony świat oddziałuje na nasze zmysły, ilość szczegółów i detali zachwyca. Swoje robi też wyjątkowy sposób kadrowania zastosowany przez Murphy'ego. Nie są niczym dziwnym dwustronicowe panele czy zrywanie z tradycyjnym sposobem narracji obrazkowej. Obydwa prezentowane miejsca bardzo się od siebie różnią, co dodatkowo wzmacnia odbiór historii i buduje atmosferę komiksu. Cyberpunkowe LA stające w kontrze do spokojnego i pięknego Tokyo wywołuje w czytelniku niesamowite doznania wizualne. Jeśli miałbym do czegoś porównać ten tytuł, to pierwszym moim skojarzeniem jest „Urban” z ilustracjami Roberto Ricciego. I jeśli mamy do czynienia z opowieścią w pewnym sensie japońską to i inspiracji mangowych można się doszukiwać – „Akira” się kłania. Autorzy czerpią z Japonii garściami i chwała im za to, bo dzięki temu czytelnik dostaje  rzecz wizualnie niecodzienną.

Słowem podsumowania – wiele pozytywnych słów padło powyżej na temat komiksu. Część z was uzna może, że stworzony pean pochwalny jest przesadą, ale namawiamy gorąco, aby tytuł ten sprawdzić. Jest to bowiem niezwykle poważna, wartościowa i wciągająca opowieść, w której świat przyszłości miesza się z jego pierwotną wersją, w której to natura miała najwięcej do powiedzenia. Akcja i pojedynki poprzedzone są zdradami i twistami, a główni bohaterowie – i ich wrogowie – zapadają w pamięci na długo (jednego z nich pokusiłbym się o porównanie z Jokerem w kwestii charakteru i szaleństwa, które nim kieruje). Tutaj absolutnie wszystko jest na swoim miejscu, nie ma dłużyzn ani przypadków, a całość jest świadectwem tego, jak pięknym medium jest sztuka komiksowa. Polecam ze wszech miar.

 

Tytuł: Tokyo Ghost

  • Scenariusz: Rick Remender
  • Rysunki: Sean Murphy
  • Kolory: Matt Hollingsworth
  • Tłumaczenie: Paweł Bulski
  • Wydawca: Non Stop Comics 
  • Data publikacji : 18.11.2020 r. 
  • ISBN: 978-83-66512-34-4
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kreda
  • Ilość stron: 288
  • Format: 203x305
  • Cena: 109 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.

Galeria


comments powered by Disqus