„Upiorne święta” - recenzja
Dodane: 21-12-2020 11:22 ()
Boże Narodzenie to chyba ostatnia rzecz, która kojarzyłaby się z horrorem. Nie, żeby akurat wtedy nie mogło się wydarzyć nic złego, bo oczywiście może. Po prostu w naszych umysłach to święto kojarzy się z radością, miłością i ogólnie samym dobrem. Pewnie dlatego niejednego twórcę kusi, by trochę popsuć ten ckliwy obrazek. Niektórzy z nich raczą widzów filmami, ośmieszającymi świętego Mikołaja lub samą ideę świąt, inni znowu stawiają na literaturę. I tacy właśnie użyczyli swych piór na potrzeby antologii „Upiorne święta”. Należy zaznaczyć, że są to polscy pisarze... plus wisienka na torcie, Graham Masterton, niekwestionowany mistrz gatunku. I jak to wyszło?
Powiem szczerze, wyszło tak sobie. Nie tragicznie, ale w sposób daleki od doskonałości. Niezbyt pochlebna ocena nie ma nic wspólnego, z tym że żaden z autorów nie należy do moich ulubionych (nawet do po prostu lubianych), oczywiście za wyjątkiem Mastertona. Właściwie żadne z zamieszczonych opowiadań nie zdołało jak dla mnie idealnie połączyć ducha świąt z nastrojem grozy. Jakby tego było mało, jedno z nich nawet nie próbowało. Więcej nawet, jego akcja nie toczy się w okresie świąt i nie mam pojęcia, czemu znalazło się w tym zbiorze. Chodzi mi tu o "Kontrakt" Adama Przechrzty, które to opowiadanie mogłabym podsumować stwierdzeniem, że pomysł bardzo dobry, a wykonanie poniżej krytyki. Może jednak po prostu wyjątkowo nie odpowiada mi styl tego autora i dlatego jestem dla niego niesprawiedliwa. Pozostali zresztą nie spisali się o wiele lepiej. Nawet te opowiadania, po których coś sobie obiecywałam, to znaczy osadzone w klimatach postapokaliptycznych ewentualnie dystopicznych, są rozczarowujące. Choć z drugiej strony, po namyśle i ponownej lekturze stwierdzam, że "Rezerwat" Marka Zychli moim zdaniem jednak się broni i nie miałabym nic przeciw temu, żeby autor rozwinął swój pomysł w dużą powieść. Gdyby tak jeszcze zmienił narrację na czas przeszły dokonany...
Drugim autorem, który zaskoczył mnie dość pozytywnie, jest Jakub Ćwiek, za którego pisarstwem nie przepadam. Opisanie najbardziej rodzinnych ze świąt z perspektywy bezdomności wskazuje na pokłady empatii, których nie spodziewałam się po tym, nie ukrywajmy, dość kontrowersyjnym pisarzu. Znając jego poprzednie dokonania, nie oczekiwałam czegoś tak... ludzkiego i ujmującego, niemal dickensowskiego... z nutą Jacka Ketchuma. Potwierdza to moje poprzednie podejrzenia, że Ćwiek mógłby osiągnąć dużo, dużo więcej, gdyby przestał marnować swój niezaprzeczalny talent na opowieści typu "Kłamca" czy "Chłopcy".
Nie będę oczywiście rozwodzić się nad każdym opowiadaniem z osobna. Generalnie powiem, że literacko dobre jest każde z nich - w końcu nie pisali amatorzy - natomiast ujęcie tematu wybitnie nierówne. Obok dwóch czy trzech znośnych i dwóch rzeczywiście bardzo dobrych reszta prezentuje się raczej kiepsko, nawet powiedziałabym, że po prostu nieciekawie. To, że najbardziej przypadł mi do gustu "Czerwony rzeźnik z Wrocławia" (poza rankingiem), nikogo pewnie nie zdziwi, bo w końcu Masterton to klasa sama w sobie. Tym bardziej w antologii powinno się zamieścić opowiadania, przynajmniej próbujące mu dorównać, a nie oddające miejsce walkowerem. Osobiście żałuje, że Michał Gołkowski nie pokusił się o miejsce w tym zbiorze - choć nie jestem fanka "SybirPunku", to sądzę, że "wigilijna opowieść" w wykonaniu tego akurat autora byłaby perełką. Jego cyniczne i surrealistyczne poczucie humoru mogłoby sobie pohulać do woli, choć z drugiej strony obawiam się, że urażanie uczuć religijnych byłoby tu, jak mawia młodzież, level hard.
Reasumując - przeczytać można. Wydanie przyzwoite, choć grafika okładki dość sztampowa. Mogło być jednak gorzej.
Tytuł: Upiorne święta
- Autorzy: Jakub Bielawski, Robert Cichowlas, Ćwiek Jakub, Hanna Greń, Tomasz Hildebrandt, Graham Masterton, Adam Przechrzta, Artur Urbanowicz, Przemysław Wilczyński, Marek Zychla
- Rodzaj: antologia
- Gatunek: groza
- Ilość stron: 384
- Okładka: miękka ze skrzydełkami
- Rok wydania: 14.10.2020 r.
- Format:130x205 mm
- Wydawnictwo: Muza S.A.
- ISBN: 978-83-287-1419-9
- Cena: 39,90 zł
comments powered by Disqus