„Złoty wiek” część 2 - recenzja
Dodane: 13-12-2020 22:35 ()
Kiedy pod koniec 2018 roku Timof wydał pierwszy tom pomyślanego jako dyptyk komiksu Cyrila Pedrosy (rysunki) i Roxanne Moreil (scenariusz) „Złoty wiek”, opadła mi szczęka. Fantastycznie zilustrowane i zakomponowane plansze opowieści osadzonej w umownych, baśniowych wiekach średnich, robiły piorunujące wrażenie. Ogrom włożonej przez Pedrosę w „Złoty wiek” pracy uzmysławiał choćby fakt, że artystę w kolorowaniu ostatnich kilkudziesięciu stron komiksu wspomagała dwójka innych artystów – tak ważną rolę odgrywał w tej historii kolor. Pierwszy tom „Złotego wieku” kończył się efektownym zawieszeniem akcji, rozbudzając wyobraźnię i zaostrzając apetyt na więcej.
Dwa lata przyszło czekać na kontynuację „Złotego wieku”, a ta pojawiła się w polskim tłumaczeniu Wojciecha Birka praktycznie chwilę po premierze francuskiego oryginału, za co należą się Timofowi duże słowa uznania. W drugim tomie „Złotego wieku” wątki zawiązane w części pierwszej otrzymują fabularne dopełnienie, więc warto rzucić okiem na całość dzieła Pedrosy i Moreil.
Cyril Pedrosa, francuski artysta portugalskiego pochodzenia, autor komiksów „Trzy cienie”, „Równonoce” czy „Portugalia” (tytuły na polskim rynku o statusie pozycji kultowych), w „Złotym wieku” zdaje się wracać do początków artystycznej drogi, gdy jako świeżo upieczony absolwent paryskiej szkoły Gobelins stawiał pierwsze zawodowe kroki w koncernie Disneya, pracując jako animator nad filmami „Dzwonnik z Notre Dame” i „Herkules”. Fascynacja animacją, która nie osłabła u Pedrosy nawet po decyzji „przebranżowienia się” w twórcę opowieści obrazkowych, w sposób czytelny można odnaleźć na planszach „Złotego wieku”, w planie rozwiązań formalnych zabiegi typowe dla języka filmowych animacji – zwłaszcza tych spod znaku Disneya. Wystarczy rzucić okiem na sekwencje obrazujące ruch postaci w kadrze wdzięcznie imitujące ruch progresywny, charakterystyczną gestykulację postaci czy myślenia o funkcji koloru jako środku narracyjnym. Barwy w „Złotym wieku” są niezwykle dynamiczne i kontrastowe, spełniają określone funkcje: na przykład kolor żółty oddaje stany zaburzające percepcję głównej bohaterki komiksu, księżniczki Tildy.
Jeśli zaś mowa o fabule, jest ona w „Złotym wieku” na wzór disnejowski klarowna i oparta o łatwo definiowalne charaktery postaci oraz sytuacje. Dzieło duetu Pedrosa / Moreil wybrzmiewa jako uniwersalna opowieść, rozgrywająca się w dekoracjach umożliwiających autorom zabawę kulturową odrębnością, lokalnym kolorytem – tutaj, wariacją na temat Średniowiecza. Mamy więc pretendentkę do tronu królestwa Lantrevers księżniczkę Tildę, zdradzoną przez matkę i brata, którzy ulegając podszeptom demonicznego regenta Loys'a de Vaudemonta, pozbawiają ją naturalnej sukcesji po zmarłym ojcu, królu Ronanie. Uciekającej przed spiskiem księżniczce towarzyszą rycerz Tankred de Malefort i jego podwładny, młody Bertil. Tymczasem królestwo Lantrevers się przeobraża. Feudalna struktura społeczna coraz bardziej ugina się pod naporem ruchów oddolnych, dochodzi do chłopskich ataków na rodowe posiadłości. Nastroje rewolucyjne wzmacnia legenda tytułowego „Złotego wieku”, księgi, w której spisano porządek świata wzorowany na utopijnych koncepcjach, chociażby Jana Jakuba Rousseau, Rewolucji Francuskiej (hasło „wolność, równość, braterstwo”) czy rewolt chłopskich Thomasa Müntzera. Głównym roznosicielem rewolucyjnych idei zawartych w „Złotym wieku” jest tajemniczy Hellier z Tabellionu.
Tilda wraz z towarzyszami wyrusza na poszukiwanie skarbu, który ma się znajdować niedaleko miasta Ohman w grobowcu, który swego czasu odkrył ojciec Tildy. Księżniczka pragnie posiąść skarb, by móc zwerbować wojsko i spróbować obalić rządy brata i regenta Loys’a de Vaudemonta. Podróż po skarb wypełnia cały pierwszy tom komiksu. Drugi tom „Złotego wieku” to praktycznie jeden długi epizod oblężenia rodowego zamku przez wojska Tildy, nękanej wizjami i obarczonej ciężarem odpowiedzialności niczym Joanna d’Arc.
Fabuła komiksu umieszczona w wymyślonych, ale jednak dość czytelnych kontekstach historycznych wydaje się dość poważna, ale dzięki plastycznej biegłości Cyrila Pedrosy podana jest w zbilansowanej i sprawdzonej formule disnejowskiej animacji, w której treści poważne kontrastowane są tonami lżejszymi, bohaterowie i ich reakcje zdeformowane i przerysowane na tyle, by nie brać całości zbyt serio. Pierwsze słowa legendarnej księgi mówiące o tym, że „Natura nadała wszystkim tę samą postać" konstytuują strategie artystycznej budowy świata „Złotego wieku”. Zmysły czytelnika „na dzień dobry” uderzają plansze otwierające każdy z dwóch tomów komiksu, na których Cyril Pedrosa odmalowuje bogactwo świata przedstawionego, w którym natura i ludzie tworzą integralną kompozycję. Tej zasadzie podporządkowany jest cały komiks: pory dnia, warunki atmosferyczne, sceny rozgrywające się w leśnej głuszy, panoramy widziane przez bohaterów z poziomu górskich wzniesień, mozolna wędrówka wzdłuż horyzontu czy niebezpieczeństwo morskich przepraw – to wszystko pod ręką Pedrosy żyje, przelewa się przez kadry, pulsuje kolorami i wprawia w zachwyt, tworząc jednolity fresk.
Plastyczne środki, dzięki którym Pedrosa pozwala wybrzmieć uniwersalnej prawdzie legendarnej księgi, mają konkretne źródło inspiracji, za które posłużyły autorowi „Portugalii” obrazy Bruegela, malowane według podobnej filozofii z charakterystyczną zasadą kompozycji. Wielokrotnie na stronach „Złotego wieku” Cyril Pedrosa nawiązuje do rozwiązań formalnych flamandzkiego mistrza (panoramy), efekt wzmacniając rysunkami stylizowanymi na litografie. „Złoty wiek” to jeden z tych komiksów, w obcowaniu z którym cały czas trzeba wzbraniać się przed pokusą wyrwania poszczególnych stronic, oprawienia ich w ramy i powieszenia na ścianie jako autonomicznego dzieła sztuki.
Do porządku natury należą też bohaterowie wywodzący się z najniższych warstw społecznych, prostaczkowie, którzy, trzymając się analogii z filmami Disneya, odgrywają w przebiegu fabuły „Złotego wieku” nie mniej istotne role niż bohaterowie główni. W dziele duetu Pedrosa / Mureil role te przypadły trójce bohaterów: Wyngorzowi, Małemu Pawłowi i Wszawicy. Są oni trzeźwymi komentatorami rzeczywistości, oprowadzają czytelnika po świecie panujących w królestwie stosunków, pokazują, jak decyzje możnych wpływają na życie tych z najniższych szczebli drabiny społecznej itd. Taka wielogłosowa narracja w prostej linii czerpie ze sprawdzonego wzorca dramatu elżbietańskiego, twórczości Szekspira, który z powodzeniem został zaadaptowany choćby przez scenarzystów „Króla Lwa”. W przypadku „Złotego wieku” sprawdza się równie doskonale, swą ludycznością godząc różne gusta, bo komiks równie dobrze sprawdza się jako lektura dla młodego czytelnika zainteresowanego rozrywką, jak i odbiorcy dojrzałego, lubiącego wyławiać z opowieści smaczki w postaci kulturowych nawiązań, tropów literackich itd.
Ostatnie, bardzo ekspresyjne plansze komiksu efektownie puentują opowieść, rozmywając granice świata, kontury bohaterów i ich sprawy w chaosie kolorów, porządku natury, zgodnie z pierwszym zdaniem księgi „Złotego wieku”: „Natura nadała wszystkim tę samą postać".
Podobno studia filmowe czyniły już kilka podejść do prób przeniesienia komiksowych światów Cyrila Pedrosy na język filmowej animacji. W tym kontekście „Złoty wiek” wydaje się materiałem niemal gotowym do zaadaptowania, wizją bardzo plastyczną i atrakcyjną. Natomiast jako dzieło sztuki komiksowej „Złoty wiek” sprawdzi się jako idealny prezent. Jego wysoką wartość artystyczną powinni docenić wszyscy fani komiksów bez podziału na kryteria wiekowe.
Tytuł: Złoty wiek część 2
- Scenariusz: Cyril Pedrosa, Roxanne Moreil
- Rysunki: Cyril Pedrosa
- Tłumaczenie: Wojciech Birek
- ISBN: 978-83-66347-43-4
- Format: 230x320
- Oprawa: twarda
- Liczba stron: 192
- Druk/barwność: kolor
- Zalecane dla odbiorcy: Wszyscy
- Komiks nr 317
- Wydanie: I
- Data wydania: 16 listopada 2020 r.
- Cena: 126 zł
Dziękujemy wydawnictwu Timof i cisi wspólnicy za udostępnienie egzemplarza.
Galeria
comments powered by Disqus