„Dymki z Tintina jak dymek z komina” - recenzja
Dodane: 16-11-2020 22:58 ()
Tadeusz Baranowski to twórca wśród wielu uznawany za postać kultową w polskim komiksie. Jest to opinia ze wszech miar słuszna, nie dziwi więc fakt, że jest on wymieniany w jednym rzędzie z innymi tuzami sztuki obrazkowej jak Grzegorz Rosiński, Zbigniew Kasprzak czy Papcio Chmiel. Dość powiedzieć, że na przykład w takim „Akcie” nadal można przeczytać prace tego autora. Należy pamiętać, że podczas swojej długoletniej przygody z komiksem Baranowski miał też epizod, w którym publikował swoją twórczość w zagranicznym magazynie „Tintin”. Było to w latach 1984-1987, czyli ponad 30 lat temu. Do tej pory były to prace, które w Polsce nie zostały wydane lub były znane, ale z innymi dialogami. Ten stan rzeczy postanowiła zmienić Kultura Gniewu. Właśnie to wydawnictwo pokusiło się o wprowadzenie albumu na rynek i w dużej mierze dzięki nim oraz Mirosławowi Korkusowi – fanowi twórczości Baranowskiego – który to wszystkie prace Mistrza odszukał, wybrał i opracował do druku, dziś możemy cieszyć się z tego albumu. Efektem pracy Korkusa jest album zatytułowany „Dymki z Tintina jak dymek z komina”.
Na wstępie kilka zdań o samej jakości wydania, gdyż ta jest ze wszech miar wyborna. Tadeusz Baranowski – a w zasadzie jego komiksy – zyskały oprawę taką, na jaką zasługują, czyli elegancka twarda oprawa, świetnej jakości papier, a całość okraszona kilkoma wybornymi dodatkami, planszami z nieopublikowanych po polsku komiksów. Komiks więc prezentuje się zacnie, będąc ozdobą dosłownie każdej półki miłośnika twórczości autora m.in. „Podróży smokiem Diplodokiem”.
I tutaj też niejako samoistnie ukazała się największa – jeśli można użyć takiego słowa – wada tego albumu, a mianowicie to, że jest to w dużej mierze perełka dla tych z nas, którzy zaczytują się w twórczości Baranowskiego, kolekcjonują jego prace i komiksy, uwielbiają charakterystyczny humor i sposób tworzenia historii przez tego autora. Nie proponowałbym natomiast tego wydawnictwa tym, którzy z komiksami Mistrza chcą się teraz zapoznać po raz pierwszy, tutaj raczej wzrok powinien zmierzać w innym kierunku i mam poczucie, że powinno się zacząć od czegoś innego z bogatego dorobku Baranowskiego.
Jeśli natomiast nie jest to dla was pierwszyzna, jeśli chodzi o komiksy autora, to myślę, że znaleźliście właśnie prawdziwą perełkę, album, obok którego nie można przejść obojętnie. W środku znajdziecie kilkanaście krótszych historii, w których na nowo poznacie najważniejsze postaci z „uniwersum Baranowskiego”. Zobaczycie niekiedy ich swoistą genezę, będziecie mieli okazję prześledzić, jak historie zostały przerobione, aby były zrozumiałe dla zagranicznego czytelnika, w końcu otrzymacie kawał historii, które po raz kolejny przyprawią was o uśmiech czy wręcz śmiech. Czy fan prac Baranowskiego może sobie życzyć czegoś więcej? Myślę, że nie. Wydaje mi się, że publikacja tych do tej pory nieznanych komiksów w rodzimym języku dla wielu będzie spełnieniem marzeń. Co ważne, trudno jest na tym idealnym obrazie odnaleźć jakieś rysy, tzn. opublikowane komiksy są naprawdę wysokiej jakości, tworzone w okresie być może nawet najlepszej formy Mistrza, bawią, radują wzrok i sprawiają, że na nowo odnajdujemy w nich magię komiksu lat dziecięcych.
Baranowskiego można oczywiście lubić bądź nie, ale docenić trzeba koniecznie. Mało jest takich artystów, którzy dysponują tak charakterystyczną kreską, specyficznym humorem, świetnym nieszablonowym sposobem kadrowania i piękną paletą wykorzystanych barw. Te wszystkie elementy bez trudu odnajdziecie w tym zbiorze, a efektem tego jest chwila naprawdę doskonałej rozrywki. Czy może być bowiem coś przyjemniejszego niż zgromadzenie w jednym miejscu postaci takich jak te wykreowane przez naszego genialnego artystę? Myślę, że nie i myślę, że fani jego twórczości bez trudu się ze mną zgodzą.
Niezwykłą radością było ponowne spojrzeć na dzieła Mistrza, a ogromną przyjemnością znów śmiać się przy humorze prezentowanym w tym albumie. Zdecydowanie pozycja obowiązkowa dla miłośników prac Tadeusza Baranowskiego, dzięki której każdy z nas ponownie może poczuć się jak dziecko.
Tytuł: Dymki z Tintina jak dymek z komina
- Scenariusz: Tadeusz Baranowski
- Rysunki: Tadeusz Baranowski
- Opracowanie merytoryczne: Mirosław Korkus
- Tłumaczenie trzech epizodów: Mirosław Korkus
- Wydawnictwo: Kultura Gniewu
- Data publikacji: 28.10.2020 r.
- Druk: kolor
- Oprawa: twarda
- Format: 215x290 mm
- Stron: 72
- ISBN: 9788366128514
- Cena: 59,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus