„Usagi Yojimbo Saga” księga 5 - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 25-10-2020 11:15 ()


Po kilku miesiącach przerwy w końcu wracamy na ścieżkę, którą tak wytrwale wędruje długouchy ronin. Piąty tom „Usagi Yojimbo Saga” zawierający „Spotkania ze śmiercią”, „Matkę gór”, i „Opowieść Tomoe” ma w sobie wszystkie charakterystyczne elementy twórczości Stana Sakai. Lekturę rozpoczynamy od młodości głównego bohatera, kiedy ten szkolił się u mistrza Katsuichiego na samuraja. Później stajemy oko w oko z mrocznymi demonami, zabójczymi ninja, przebiegłymi rabusiami i nędznymi oszustami. Po drodze jesteśmy także świadkami kolejnego spisku mogącego obalić władzę w Kraju Kwitnącej Wiśni, by na koniec znów zanurzyć się przeszłości jednej z głównych postaci serii. Tym razem poznajemy fragmenty niełatwego życia Tomoe Ame, przybocznej Pana Noriyukiego z klanu Geishu. Wspaniałej adeptki szkoły szermierki Padającego Deszczu. To nie tylko wielka wojowniczka, ale także… miłość Usagiego.

Sakai nie byłby sobą, gdyby nie zaskoczył czytelnika. Z pewnością wprowadzenie na łamy opowieści tematu religii chrześcijańskiej, na razie tylko zdawkowo zasygnalizowanego, któremu artysta z czasem poświęci cały tom („Ukryci”), rozbudowuje historię o kolejny interesujący wątek, zderzając kulturę Wschodu z kulturą Zachodu. Jednak najciekawiej w tym zbiorze wypada rozdział „Chonoyu” opisujący rytuał parzenia i podawania herbaty. Sakai po raz kolejny pokazuje, że jest artystą wybitnym. Tworzy tu niebywałe napięcie erotyczne między Usagim a Tomoe. Spokojny, ale i niezwykle skomplikowany ceremoniał zamienia się w dialog niespełnionych kochanków, uwięzionych w okowach tradycji. Sakai waży tu każde słowo, każdą kreską. Na twarzach bohaterów majaczą tylko delikatne grymasy, a kadry przesiąknięte są gorzką melancholią. I trochę szkoda, że księga piąta nie kończy się wypowiedzianymi na łonie natury słowami Usagiego – „Do widzenia, Tomoe” – niesionymi wraz z wiatrem w stronę ukochanej. Siła rażenia tej opowieści byłaby jeszcze większa.

Niespełniona miłość to nie jedyny dramat, który możemy obserwować na łamach tego wydania. W najdłuższej objętościowo „Matce gór” główne skrzypce gra przyboczna Pana Noriyukiego, gdzie z pozoru błahe do wykonania zadanie, przemienia się w walkę na śmierć i życie. Sakai wprowadza tu na łono serii kolejną silną bohaterkę z krwi i kości, a mianowicie kuzynkę Tomoe – Noriko zwaną „Krwawą Księżniczką”. Sam przydomek mówi nam o niej wszystko. Bezwzględna, nieprzestrzegająca żadnych zasad morderczyni skrywa szokującą tajemnicę. Nie tak rozbuchana, jak „Spisek ryczącego smoka” czy „Ostrze Bogów”, „Matka gór” skupia się na relacjach rodzinnych naznaczonych niszczycielską siłą honoru (nie pierwszy zresztą już raz). I choć stawka toczy się o losy klanu Geishu, a tym samym o przyszłość Japonii, to przybiera ona wymiar dość intymnej tragedii, której konsekwencje trudno na tę chwilę trudno przewidzieć. A że Sakai nigdy nie porzuca swoich postaci ani wątków, jakkolwiek wydawałyby się one błahe lub przypominały jednorazowe pomysły, to możemy być pewni tego, iż przeszłość Tomoe Ame da o sobie jeszcze znać.

Podróż po feudalnej Japonii zamieszkanej przez antropomorficzne zwierzęta bez wątpienia jest jednym z najpiękniejszych doświadczeń komiksowych, jakie może przeżyć czytelnik. Uniwersalna historia tworzona z samurajską werwą przez Stana Sakai – być może zabrzmi to górnolotnie – ma niewyobrażalną siłę do zmieniania nas w lepszych ludzi. W zalewie efekciarskiej kolorowej tandety i wykańczającego wyścigu szczurów warto, choć na chwilę stanąć i wczytać się w przygody długouchego ronina, bo to po prostu najmądrzejszy komiks na świecie. Wspaniale napisana, narysowana i opowiedziana opowieść, która nigdy się nie zestarzeje.

 

Tytuł: „Usagi Yojimbo” księga 5

  • Scenariusz: Stan Sakai
  • Rysunki: Stan Sakai
  • Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 07.10.2020 r. 
  • Druk: czaro-biały
  • Oprawa: miękka
  • Format: 145 x 205 mm
  • Stron: 592
  • ISBN: 978-83-281-9889-0
  • Cena: 89,99 zł

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksów do recenzji.


comments powered by Disqus