„Miejsce dla kochanków” - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 07-10-2020 20:46 ()


Co prawda ta brzydsza część czytelników mang nie jest przeważnie grupą docelową dla wydawanych romansów, natomiast nic nie stoi na przeszkodzie, aby raz na jakiś czas do tego typu lektury sięgnąć ot choćby po to, by mieć rozeznanie w tym, co obecnie ukazuje się w kraju. A wydaje się naprawdę dużo i „Miejsce da kochanków” Chicho Saito opublikowane jakiś czas temu przez J.P.F. jest tylko jednym z wielu tego przykładów. Urodzona w 1967 roku autorka śmiało może zostać uznana za przedstawicielkę klasycznej mangowej szkoły, a dodatkowo jeszcze jest już ona znana w Kraju nad Wisłą z choćby „Rewolucjonistki Uteny” wydanej niegdyś przez Waneko. J.P.F. lubi odświeżać klasyczne tytuły i przypominać kultowych autorów więc i dziwić nie może, że wydawnictwo to sięgnęło po Saito.

Uwierzcie mi, że nawet pobieżnie sięgając po ten tytuł, biorąc go pierwszy raz do ręki, od razu będziecie wiedzieć, z jakim gatunkiem macie tu do czynienia. Różowa obwoluta mangi i wizerunek pięknej, ale charakterystycznej dla shoujo kobiety będzie więc zapowiedzią tego, co znajdziecie w środku. Tytuł rodem z telenowel również o czymś świadczy i dodatkowo sprawia, że czytelnik, a w zasadzie czytelniczka, wiedzą, w jaki świat wkroczą. A ten jest do bólu standardowy i charakterystyczny, a jednocześnie nie sposób traktować tego jak wady. W końcu bowiem szerokie grono odbiorców sięga po tego typu tytuły po to, by oderwać się od rzeczywistości czy przeżyć choćby wirtualnie niespełnioną miłość, śledząc losy bohaterów mang. Jeśli do tego mamy jeszcze do czynienia z losami zagmatwanymi to już w ogóle wszystko jest tak, jak być powinno. I właśnie taka jest manga, a w zasadzie zbiór mang – „Miejsce dla kochanków”. Musicie bowiem wiedzieć, że publikacja ta zbiera aż trzy niepołączone ze sobą opowiadania, więc lektury będzie pod dostatkiem. Co ciekawe, choć nie są to fabularnie spójne historie, to przynajmniej w dwóch przypadkach można mówić o podobnym zamyśle autorki.

Saito objawia w nich swoje zamiłowanie do komplikowania losów rodzin. Dość odważne komplikowanie trzeba przyznać, gdyż związki w familiach to często temat tabu. Tutaj jednak właśnie tego typu zawirowania możemy obserwować. Z jednej strony dość kontrowersyjne założenia, z drugiej jednak pamiętajmy, że mamy do czynienia z romansem więc wszelkiego rodzaju uczucia ulokowane wśród niewłaściwych osób są na porządku dziennym. Myślę więc, że śledzenie ich na kartach komiksu może sprawić damskiej części publiczności sporą frajdę. Poza tym – jak już było wspomniane – jest to manga, w której „odhaczymy” wszystkie niezbędne elementy komiksowych romansów. Są więc wielkie dramaty i miłosne uniesienia, jest dużo płaczu i równie wiele śmiechu, są nieco sztuczne dialogi, ale też rozmyślania o miłości – najczęściej tej niespełnionej oraz rozterki czy dać jej się ponieść, czy jednak nie. Niby nic odkrywczego, niby nic wielkiego, ale jeśli klasyka romansu jest wam bliska, to tu otrzymacie jej naprawdę dużo i będzie to klasyka, będąca tą z gatunku naprawdę dobrych. I nie ma wielkiego sensu przytaczać fabuły poszczególnych opowiadań, gdyż wszystkie z nich opierają się na podobnym schemacie, który swoją drogą świetnie ze sobą współgra. Fanki będą więc zachwycone.

Odbiorcy tego zbioru zachwyceni powinni być również tym, jak graficznie wygląda ten tytuł. I znów mamy tu do czynienia ze schematem, który jednak w rękach Saito nabiera kolorytu i buduje atmosferę historii. Panie są tu równie piękne, jak panowie, ich twarze, ciała to klasyka shoujo pełną gębą. Dodatkowo jeszcze te wielkie rozmydlone oczy, słodkie miny i inne stylistyczne zabiegi, które mają ukazać panująca atmosferę i emocje bohaterów. Wszystko to razem spięte sprawia, że „Miejsce dla kochanków” to manga, która jest narysowana doprawdy wybornie i z pewnością zostanie doceniona przez te czytelniczki, które w tego typu klasyce zaczytują się od dawna. Pisząc wprost - wszystko jest tu piękne, nieskalane, słodkie, uczuciowe, a więc takie jak powinno być. Wszystko jest też bardzo grzeczne - delikatne pocałunki to jedyne „momenty”, w których bohaterowie pokazują swoje uczucia w sposób fizyczny. To kolejny z charakterystycznych gatunków shoujo, który w tym przypadku interesująco współgra z tym dość odważnym założeniem fabularnym.

W wypadku „Miejsca dla kochanków” nie jest trudne wskazanie grupy docelowej. I właśnie ta grupa będzie z lektury tej mang z pewnością zadowolona. Klasyczne wydanie romantycznej historii z ładną, „platoniczną” kreską autorki jest zapewne tym, co trafi w gusta odbiorczyń. Owszem mamy tu pewne nieścisłości czy fabularne „głupotki” oraz niekiedy ciężkostrawne dialogi, ale elementy te są wpisane w gatunek reprezentowany przez propozycję J.P.F. Więc jeśli większość facetów się przy nim wynudzi, tak płeć piękna, która marzy o miłosnych uniesieniach, poczuje się w wykreowanym świecie wyśmienicie. Jeśli więc jesteście w tym gronie, to śmiało sięgajcie po ten tytuł.

 

Tytuł:  Miejsce dla kochanków

  • Scenariusz: Chiho Saito
  • Ilustracje: Chiho Saito
  • Wydawca: J.P.F.
  • Oprawa: miękka z obwolutą 
  • Format: 148x210 mm
  • Papier: offset
  • Druk: cz-b
  • Data wydania: 26.06.2020 r.
  • Ilość stron: 370
  • Cena: 44,99 zł

 


comments powered by Disqus