Jacek Komuda „Wizna” - recenzja
Dodane: 06-10-2020 17:27 ()
„Wizna” Jacka Komudy to dramat. Po prostu nie da się tej książki określić innym słowem. Sęk w tym, że ta historia jest tragedią i tak powinna być napisana, więc wszystko pasuje. Niby się zgadza, jednak prawda jest taka, że „Wizna” mnie umęczyła. Oczywiście II wojna światowa to trudny temat do pisania powieści, szczególnie takiej opartej na faktach. Jeszcze większy jest problem z tekstem, o którym z góry wiemy, jak się skończy i, że nie będzie to finał szczęśliwy. Stąd taki, a nie inny odbiór tego tekstu.
Bohaterem książki jest nie kto inny jak kapitan Władysław Raginis. Polski Leonidas prowadzący swoich żołnierzy do walki wobec miażdżącej siły wroga. Dlaczego właśnie króla starożytnej Sparty przywołuję w tym miejscu? Bo przecież Wizna w polskiej świadomości historycznej funkcjonuje jako „polskie Termopile”. Książkę Komudy docenić należy jednak przede wszystkim za realizm. Autor nie napisał panegiryku dla Raginisa i jego żołnierzy. Nakreślona fabuła jest pozbawiona epickich zwrotów akcji i opisów heroicznej walki, a na każdym kroku dostrzegamy zwątpienie i zniechęcenie żołnierzy polskich. Wątpią w sens walki i swoich dowódców. A dowódca dostaje rozkaz z góry – utrzymać pozycję – i cóż robić, musi podnieść morale żołnierzy. Tak w skrócie prezentuje się historia słynnej przysięgi Raginisa, że „na krok nie ustąpi”.
Drugim planem fabuły są sprawy osobiste głównego bohatera, a dokładniej sprawy sercowe. Wiele scen z Zofią i Lodzią jest zupełnie przeciwstawnych do tych powiązanych z działaniami wojennymi. Są to dwa różne światy, chociaż każdy zdaje sobie sprawę, że ich zderzenie jest nieuniknione. Każdy czytelnik, co warto podkreślić, bo do części bohaterów to nie dociera. Jeszcze innym elementem tej powieści jest Bohatyr, czyli otoczony mistyczną aurą wierzchowiec, którego poznaliśmy już w „Hubalu”. Linia chronologiczna między tymi powieściami spina się w związku z tym koniem tak totalnie „na styk”, co jest lekko dezorientujące. Ratuje to tylko fakt, że koń ten jest niezwyczajny i to wiele może tłumaczyć.
Podobnie jak w poprzednich książkach z serii „Chwała polskiego oręża” tak i tutaj Jacek Komuda pokazał, że zna się na historii i nie pisze tylko z głowy, ale poprzedził pracę pisarską rozpoznaniem tematu. Żałuję, że książka nie została opatrzona żadnym wstępem merytorycznym ani nie zawiera nawet podstawowej bibliografii. Dla laika byłaby to cenna rzecz.
Od strony technicznej powieści nie można zarzucić praktycznie nic. Jak już pisałem – jest to dramat i taka atmosfera utrzymuje się przez większość czasu. Autor dał to odczuć, stąd przytłaczające wrażenie, jakie wyniosłem z tej pozycji. Powiem nawet więcej – „Wizna” była dla mnie najtrudniejszą ze wszystkich trzech książek z serii. Znakomicie prezentuje się oprawa graficzna. Okładki nawet nie komentuję, wystarczy powiedzieć, że zrobił ją Dark Crayon. Wewnątrz znajdziemy zdjęcia związane z opisywanymi wydarzeniami oraz grafiki przedstawiające gazety z epoki, komentujące wydarzenia z dni, kiedy rozgrywała się ta tragiczna bitwa.
„Wizna” Jacka Komudy to książka budząca emocje. Przedstawiona tutaj opowieść rozegrała się naprawdę. Ludzkie dramaty ukształtowały nasze myślenie o tym i innych wydarzeniach z II wojny światowej. Dzięki popularności autora, wydawcy i cyklu jeszcze więcej osób ma okazję poznać losy obrońców Wizny postawionych w beznadziejnej sytuacji we wrześniu 1939 r. Czy warto? Odpowiedź na to pytanie będzie bardzo kontrowersyjna – jeśli ktoś chce nazywać się Polakiem, to nie tylko warto, ale trzeba znać własną historię. Czy warto poznać ją akurat z tą książką? Zdecydowanie tak, chociaż ta książka męczy emocjonalnie. Jeszcze lepiej zacząć od „Westerplatte”, później sięgnąć po „Wiznę”, a na końcu powalczyć z „Hubalem”.
Tytuł: „Wizna"
- Autor: Jacek Komuda
- Wydawnictwo: Fabryka Słów
- Miejsce wydania: Lublin
- Liczba stron: 452
- Format: 125x195 mm
- Oprawa: miękka
- Wydanie: I
- Data wydania: 18.09.2020 r.
- ISBN: 978-83-7964-588-6
- Cena: 44,90 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Fabryka Słów za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus