„Rick i Morty. Kupkazpupki Superstar” - recenzja

Autor: Miłosz Koziński Redaktor: Motyl

Dodane: 28-08-2020 23:57 ()


Czytelnicy, którzy zadali sobie trud zapoznania się z moimi recenzjami poprzednich albumów serii o przygodach Ricka i Morty'ego wiedzą, że często narzekam na to, że zawarte w nich historyjki ze względu na ich objętość trudno było nazwać czymś innym niż rozciągniętym na kilka stron żartem bez większej głębi. No to teraz się doczekałem. W moje ręce trafił album Kupkazpupki Superstar – w całości poświęcony jednej przygodzie z udziałem tytułowego Pana Kupkazpupki oraz Summer. Czy warto było czekać?

Ech... No nie za bardzo, ale pomówmy o tym po kolei.

Po pierwsze – dobór bohaterów. Pan Kupkazpupki, który zadebiutował w odcinku Total Rickall z miejsca zdobył sobie rzeszę fanów i miejsce w sercach widzów jako awatar niewinności i pozytywności w szalenie nihilistycznym i cynicznym świecie serialu. A mnie ona drażni i mam ją bardziej za irytującą niż uroczą. Jest to postać pozbawiona większego fabularnego znaczenia, a próby uczynienia jej „uroczą” poprzez przesłodzone imię, zachowanie i manieryzmy zupełnie do mnie nie trafia. A co do Summer... No cóż, w serialu przeszła metamorfozę i po kilku sezonach wyrosła w końcu na ciekawą i niejednoznaczną postać niebędącą już tylko karykaturą zblazowanej nastolatki, ale dla mnie wciąż pozostaje postacią mniej interesującą niż pozostała część obsady. Tym bardziej że w recenzowanej publikacji mamy do czynienia właśnie z tą „starą” i statyczną Summer sprzed jej fabularnego rozwoju.

Jak ma się natomiast sprawa z fabułą? Wydawałoby się, że mając do dyspozycji całą objętość 6 zeszytów, na które składa się tom, autorzy mogliby stworzyć coś ciekawego i intrygującego, co mogłoby nadać trochę charakteru miałkiej postaci Pana Kupkizpupki (imię może i idiotyczne, ale daje dużego plusa za dobry przekład z angielskiego). A zamiast tego otrzymaliśmy bardzo prostą (by nie powiedzieć prostacką) opowiastkę, jedną z gorszych spośród całego korpusu komiksowych historii osadzonych w tym uniwersum. Ot, taka płytka historyjka oparta na akcji i pozbawiona intrygujących postaci, których losy chcielibyśmy śledzić. Ze strony na stronę gonimy od jednej do drugiej sceny akcji, z których żadna nie zawiera w sobie nic interesującego lub błyskotliwego. Komiksu nie ratują nawet humor i błyskotliwe dialogi, które do tej pory były znakiem rozpoznawczym serii, bo... po prostu ich brak. Zarówno dialogi, jak i żarty opierają się niemalże w całości na tym, jak to wszyscy kochają Kupkęzpupki i jaki to on jest skromny. Nawet jeśli miała to być zawoalowana metafora i ukryty przytyk w stronę toksycznych fanów R&M oraz ich skłonności do gloryfikowania i tworzenia na siłę ikon z w gruncie rzeczy mało istotnych postaci to nawet odbierana w ten sposób publikacja się nie broni. Dlaczego? Bo to po prostu słaba historia obsadzona nieciekawymi postaciami.

Może chociaż w kwestii oprawy graficznej jest w porządku? Niestety, ale komiks nie radzi sobie również na tym polu. Charakterystyczny styl kreskówki odtworzono już w komiksach tej serii wielokrotnie i to ze znakomitym skutkiem, ale w przypadku akurat tej pozycji nie udało się to. Niby każdą z postaci można bez problemu rozpoznać, a kolorystyka została zachowana. ALE! Zmiana proporcji postaci, obdarzenie ich wyjątkowo dużymi oczami i przerysowaną ekspresją (szczególnie w kwestii pełnych łez szczęścia oczu) sprawia wrażenie oprawy przygotowanej pod kątem łatwo wzruszających się przedszkolaków. Ponownie – nawet jeśli osłodzenie wizualiów było zabiegiem celowym i próbą wizualnego zakpienia z miłości, jaką darzony jest Pan Kupkazpupki to wyszło to średnio.

Podsumowując – Kupkazpupki Superstar nie jest pozycją, którą mógłbym komukolwiek polecić. Brakuje w niej ciekawej historii, intrygujących bohaterów, brakuje kontrowersyjnej oryginalności i polotu. Nawet oprawa sprawia wrażenie nie najlepszej jakości imitacji znanego z serialu stylu. Choć naprawdę miałem nadzieję, że osadzona w uniwersum R&M dłuższa forma zaprezentuje coś ciekawego, to z bólem serca oświadczyć muszę, że komiks ten bez żal mogą sobie odpuścić nawet najbardziej zagorzali fani.

 

Tytuł: Rick i Morty. Kupkazpupki Superstar

  • Scenariusz: Sarah Graley
  • Rysunki: Sarah Graley
  • Przekład: Jacek Drewnowski
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Objętość: 128 stron
  • Format: 167x255
  • Data publikacji: 12.08.2020 r. 
  • ISBN: 978-83-281-9869-2
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus