„Hal” - recenzja
Dodane: 23-08-2020 11:43 ()
Hal to najnowsza jednotomowa propozycja wydawnictwa Waneko. Jest to adaptacja filmu anime z 2013 roku. Tytuł tyle nietypowy, że łączący w sobie romans z science fiction, a całość podlana kreską w stylu shojo.
Ayase Umi, czyli autorka mangi adaptuje na potrzeby mangi historię, która toczy się w Kioto w niedalekiej przyszłości. Obok siebie mieszkają tutaj ludzie i roboty, a rozbudowana cywilizacja sprawia, że rzeczone androidy są w pewien sposób w stanie zastąpić żywe osoby. I właśnie jeden z nich, niejaki Q01, dostaje zadanie pocieszenia w trudnych chwilach Kurumi. Ta straciła bowiem w tragicznym lotniczym wypadku swojego ukochanego, co wywołało w niej traumę, która z kolei spowodowała, że dziewczyna zamknęła się nie tylko sama w sobie, ale też już bezpośrednio we własnym mieszkaniu. Dziadek dziewczyny, chcąc jej pomóc, wpada na pomysł, jak ją wybawić z opresji. Stworzony android przybiera więc postać zmarłego Hala i systematycznie zbliża się do dziewczyny, otwierając ją na nowo na świat i przeżywając przeszłość, która minęła. I choć po tym krótkim opisie może wydawać się, że mamy do czynienia z prostym i nudnym romansidłem, to zapewniam, że tak nie jest, że manga kryje wiele tajemnic, a zakończenie zapadnie wam w pamięci na długo. Nie do końca bowiem wszystko jest tu tak, jak początkowo wygląda.
Jak już przed chwilą wspomniałem Hal to manga z gatunku romans/dramat, co określa nieco z góry grupę docelową dla tego komiksu. Warto mieć jednak na uwadze to, że tytuł ten ma do zaoferowania naprawdę dużo dobrego. Nastrój i spokojna atmosfera to jedno (w końcu co to za dramat bez odpowiednio budowanego nastroju), ale drugie to ciekawe połączenie dwóch gatunków, tj. właśnie dramatu/romansu z fantastyką. I choć mamy tu do czynienia z robotami, to są one tak naturalnie ukazane, że bez trudu uwierzymy, że one rzeczywiście istnieją. Ayase daje im do odegranie konkretną rolę i z tej wywiązują się doskonale. Są bardzo ludzcy i nie sposób im nie kibicować. Przy tak założonej koncepcji relacja „czytelnik-android” staje się ważna, aby wniknąć w wykreowany świat i żywo interesować się losami bohaterów. Bardzo ciekawie też obserwuje się zmieniające relacje „robot-Kurumi” i odkrywa przeszłość, którą Kurumi łączyła z Halem. Nastrój całej opowieści budowany jest od samego początku, aż do spektakularnego finału, dawkując nam emocje, abyśmy utrzymywali zainteresowanie historią przez całą lekturą. Jednocześnie nie jest to tytuł ani przesłodzony, ani przegadany. Spokojniejsze momenty autorka przeplata z większą dynamiką, czy zaskakiwaniem czytelnika odważnymi rozwiązaniami (np. przemoc wobec kobiet).
I choć manga nie należy do najdłuższych i, że trudnym zadaniem było przeniesienie scenariusza filmowego na karty komiksu, to w ostatecznym rozrachunku Ayase się to raczej udało. Wykreowała ciekawy świat, stworzyła interesujących i ludzkich bohaterów, a i otaczający nas klimat jest nastrojowy i wciągający. Oczywiście nie wszystko tu jest idealne, łyżka dziegciu się oczywiście znajdzie. Przede wszystkim warto byłoby poświęcić więcej miejsca postaciom drugoplanowym, ale też jeszcze bardziej dać poznać te najważniejsze z nich. Brakuje tu na to trochę miejsca, przez co dla części czytelników, tytuł ten i występujące w nich postaci mogą pozostać nieco anonimowe. Po drugie, mamy tu naprawdę dużo wątków pobocznych, część z nich traktowana jest pobieżnie, przez co w pewnym momencie możemy się w lekturze pogubić. Z kolei graficznie jest to tytuł, któremu nie brakuje odpowiedniego nastroju, minimalizmu i takiej wręcz intymnej atmosfery charakterystycznej do shojo. Kadry są dość prosto skonstruowane, tła nie są przesadnie bogate w detale, ale jako całość wypada to o tyle nieźle, że oddaje atmosferę scenariusza. Jeśli więc nie przeszkadza wam taka oszczędna kreska, to reszta powinna wam się spodobać, bo projekty postaci bohaterów są naprawdę bardzo w porządku i mogą się podobać.
Mnie atmosfera tego tytułu naprawdę przypadła do gustu. Nie jest ona przesłodzona, ma do zaoferowania coś więcej niż prostą opowieść miłosną, a dodatkowo jeszcze jest dobrze opowiedziana. Jeśli więc lubicie spokojniejsze tytuły, lubicie obserwować budujące się relacje między bohaterami, ale też odkrywać ich przyszłość, to powinien to być tytuł, który wam się spodoba. Czy jest to jednak tytuł idealny? Z pewnością nie, bo pewna cząstka drzemiącego w nim potencjału nie została wykorzystana w pełni. Czy warto zajrzeć do tej mangi? Według mnie jak najbardziej.
Tytuł: Hal
- Scenarzysta: Ayase Umi
- Ilustrator: Ayase Umi
- Wydawnictwo: Waneko
- Data publikacji: 06.07.2020 r.
- Oprawa: miękka w obwolucie
- Papier: offset
- Druk: cz-b
- ISBN-13: 9788380967847
- Cena: 22,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Waneko za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus