„Stumptown” tom 1 - recenzja
Dodane: 06-08-2020 21:46 ()
Noc, światła samochodu, rzeka, a w tle most. Dwóch niezbyt przyjemnie wyglądających facetów wyciąga z bagażnika kobietę, a potem jeden z nich wyjmuje pistolet i do niej strzela. Tak zaczyna się „Stumptown”, seria pisana przez Grega Ruckę, do której rysunki stworzył Matthew Southworth. Nie może dziwić, że autor „Za Królową i Ojczyznę” sięga po charakterystyczne elementy noirowej opowieści, wszak „Stumptown” jest jedną z nich. Rucka doskonale zna prawidła rządzące dobrą kryminalną historią. Potrafi budować atmosferę przesiąkniętą tajemnicą. Potęgować zagrożenie czyhające w cieniu i wplątywać głównego bohatera, w tym przypadku bohaterkę (co nie jest dla niego niczym nowym) w niebezpieczne śledztwo, w którym elementy układanki powoli składają się w całość.
A któż pasowałby do takiej opowieści lepiej niż prowadząca prywatną agencję detektywistyczną, lekko zblazowana hazardzistka, niemająca szczęścia tak w życiu, jak i w grze? Dex, aby spłacić długi wobec kasyna, musi podjąć się zadania odnalezienia Charlotte, wnuczki właścicielki tego przybytku hazardu. Nie trzeba dodawać, że kobieta nie jest zadowolona z obrotu spraw, lecz nie ma innego wyjścia. Tak to już jest z detektywami, dziwnym trafem zawsze zostają uwikłani w śledztwa, których nie chcą prowadzić.
Podczas lektury pierwszego tomu „Stumptown” ciągle dręczyła mnie myśl, że oto czytam uboższą wersją „Alias” Briana Michaela Bendisa i Michaela Gaydosa. Dex może i nie posiada supermocy jak Jessica Jones, ale kiedy trzeba, potrafi przywalić. Umiejętnie lawiruje między niebezpieczeństwami, wychodząc cało z najgroźniejszych opresji. Jest pewna siebie (albo po prostu głupia), bezpośrednia i sprytna. No i nie wie, kiedy przestać. Jednak brakuje serii Rucki i Southwortha przysłowiowego „pazura”. Czegoś, co pozwoliłoby nam podążać za bohaterką do samego piekła. Oldskulowy, zdezelowany Ford Mustang, którym jeździ to zdecydowanie za mało.
Pierwszy tom sprawia wrażenie niedokończonego konceptu, tak jakby Rucka w trakcie pisania serii zmieniał reguły rządzące tym światem. Dotyczy to przede wszystkim zachowania Dex, w wielu miejscach nienaturalnego, niepasującego do jej osoby. W pewnych fragmentach za bardzo postawił na elementy sensacyjne, a za mało uwagi poświęcił zagadce. Dziwi mnie również zupełnie niewykorzystanie jednej postaci, mającej niebagatelne znaczenie dla rozwoju akcji. Wypadki momentami toczą się za szybko i za łatwo. Cztery zeszyty nie są w stanie nadać „Sprawie dziewczyny, która zabrała ze sobą szampon (ale zapomniała o mini)” harmonijnego rytmu, a historia nie ma szans na odpowiednie wybrzmienie.
Co się tyczy rysunków, to Southworth zaczyna nieźle. Jego styl podobnie, jak styl Paula Azacety czy Michaela Gaydosa bazuje na grubej kresce i plamach czerni tworzących gęsty, ciężki klimat. Mieszkający w Seattle artysta świetnie radzi sobie z graficznym odtwarzaniem otaczającego główną bohaterkę świata. Znakomicie rysuje ulice, budynki, wnętrza pomieszczeń i samochody Dużo gorzej idzie mu z przedstawianiem ludzkich sylwetek, a w szczególności twarzy. Wraz z rozdziałem trzecim w jego prace wkrada się pośpiech i większa doza niestaranności. Kadry przedstawiające facjaty są niedopracowane i często po prostu niezamierzenie brzydkie. Tym samym niejednokrotnie trudno odczytać emocje, którymi targani są bohaterowie. Można mieć także problem z rozróżnieniem poszczególnych postaci, co nie pomaga w odbiorze historii. Szkoda, że wnętrze komiksu nie jest tak schludne, jak jego okładka.
Grega Ruckę z pewnością stać na więcej. Na przestrzeni lat przyzwyczaił nas do bardziej wymagających lektur. To dobry komiks. Ale w przypadku tego nazwiska, to tylko dobry komiks. Do przeczytania i zapomnienia. Miejmy nadzieję, że tom drugi wzniesie przygody Dex na wyższy poziom.
Tytuł: Stumptown tom 1
- Scenariusz: Greg Rucka
- Rysunki: Matthew Southworth
- Tłumaczenie: Arek Wróblewski
- Wydawnictwo: Mucha Comics
- Premiera: 22 lipca 2020 r.
- Liczba stron: 160
- Format: 168x257 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolor
- ISBN 978-83-66589-09-4
- Wydanie pierwsze
- Cena: 69 zł
Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus