„Batman. Detective Comics” tom 1: „Mitologia” - recenzja

Autor: Paweł Ciołkiewicz Redaktor: Motyl

Dodane: 30-07-2020 09:55 ()


Magazyn „Detective Comics” zalicza – który to już raz? – nowe otwarcie. Po tomie dziewiątym znów dostajemy tom pierwszy, a wraz z nim iluzję, że coś zaczyna się od początku. Kto wie, może nawet znajdą się tacy, którzy się na to nabiorą. Właśnie dla nich mały spoiler – kolejny tom będzie miał numer… 1000! Zatem do numeracji serwowanej przez DC Comics naprawdę warto podchodzić z dystansem.

Opowieść zaczyna się – co nie powinno nikogo dziwić – w sztampowy sposób. Oczywiście ktoś ginie. Tym razem zamordowano parę łudząco przypominającą rodziców Bruce’a Wayne’a. To podobieństwo nie jest przypadkowe. Ktoś zadał sobie wiele trudu, nie tylko upodabniając zabitych do Thomasa i Marthy Wayne, ale również drobiazgowo odtwarzając okoliczności morderstwa sprzed lat. To rzecz jasna jest dopiero początek. Zagrożone jest życie także innych, bliskich Batmanowi osób. W niebezpieczeństwie są wszyscy, którzy jakoś przyczynili się do narodzin Mrocznego Rycerza. Co więcej, niektóre z tych osób tracą w komiksie życie. Oczywiście już można zacząć obstawiać, kto z „zabitych” pierwszy wróci do pełni sił. W końcu to DC Comics! No, ale skończmy z tymi złośliwościami. Sprawa jest poważna, ktoś dobrze znający Batmana i jego słabości zagraża Mrocznemu Rycerzowi i jego bliskim. Czyż jest dla nich ratunek?

Żartowałem, nie będziemy jednak szczędzić sobie złośliwości. Podczas lektury scenariusza Petera J. Tomasiego trudno nie wpaść w irytację i złość. Autor bowiem jawnie sobie kpi ze swoich czytelników, serwując im w istocie oszustwo. Ta historia udaje tylko dobrze napisaną i trzymającą w napięciu opowieść, w której możemy podziwiać detektywistyczne umiejętności Batmana. Oczywiście, konwencja superbohaterska rządzi się swoimi prawami, ale powinny być jakieś granice tego szaleństwa. W „Mitologii” – w moim przekonaniu – zostały przekroczone. I nie chodzi nawet o to, że po raz tysięczny widzimy, jak Batman zmaga się z demonami przeszłości i dręczy go śmierć rodziców. Owszem ta naiwna psychoanaliza również jest już nie do zniesienia, ale tak widocznie musi być. Każdy scenarzysta piszący tę postać wcześniej, czy później musi zmierzyć się z tą traumą. Może mają to wpisane w kontrakty? Istota prawdziwego problemu tkwi gdzie indziej. Chodzi o całkowity brak odpowiedzialności twórcy i wydawców wobec czytelnika. Zróbmy cokolwiek – myślą zapewne wydawcy – co sprawi, że czytelnik będzie chciał sięgnąć po kolejny zeszyt serii, a później będziemy się martwić o to, jak to odkręcić. Przecież fani i tak łykną każde, nawet najgłupsze wyjaśnienie.

Jedynym pozytywnym elementem tego komiksu i uzasadnieniem sięgnięcia po ten tom są rysunki Douga Mahnke. Doświadczony rysownik po raz kolejny spisał się naprawdę dobrze, komponując dynamiczne kadry wypełnione akcją i efektownymi układami choreograficznymi walk. Do tego efektu w dużym stopniu przyczynił się także inker. Jaime Mendoza sprawił, że delikatne kreskowanie – raz uporządkowane i systematyczne, raz arabeskowe i bardziej żywiołowe – prezentuje się naprawdę efektownie. Zjawiskowo prezentuje się również okładka tego tomu. Metaforyczna kompozycja w połączeniu z piękną, głęboką morską zielenią przykuwają wzrok. Zresztą okładki wszystkich zeszytów serii stworzone przez trio: Mahnke, Mendoza oraz David Baron (kolor) są bardzo efektowne. Warstwa wizualna nie może niestety zrównoważyć scenariuszowych absurdów, ale przynajmniej sprawia, że ten komiks przyjemnie się ogląda.

„Mitologia” to opowieść, którą można sobie spokojnie darować i poczekać na rocznicowy, tysięczny tom „Detective Comics”. Dzieje się w niej mnóstwo rzeczy, które w szanującej się opowieści prowadziłyby do zmiany status quo, ale tutaj wszystko stanowi jedynie grę pozorów. Nic tu nie dzieje się naprawdę. Brakuje tu prawdy i uczciwości twórcy wobec swojego odbiorcy. Scenarzysta udaje, że opowiada o ważnych dla bohatera zdarzeniach, a później udaje, że nic się nie wydarzyło. Jeśli ktoś jest fanem opowieści superbohaterskich w ogóle i Mrocznego Rycerza w szczególności, to i tak pewnie sięgnie po ten tom i będzie się cieszył lekturą, niezależnie od tego, jakimi głupotami uraczą go jeszcze włodarze jednego z dwóch głównych amerykańskich wydawnictw komiksowych.

 

Tytuł: „Batman. Detective Comics” tom 1: „Mitologia”

  • Tytuł oryginalny: Batman: Detective Comics”
  • Scenariusz: Peter J. Tomasi
  • Rysunki: Doug Mahnke
  • Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 2020
  • Wydawca oryginału: DC Comics
  • Objętość: 144 strony
  • Format 165x255 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena okładkowa: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.


comments powered by Disqus