„Wojenna odyseja Antka Srebrnego 1939-1946. Wydanie zbiorcze” - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 21-06-2020 22:40 ()


Pochodzący z Grodna Antek Srebrny to dzielny chwat, jak gdyby żywcem wyjęty z piosenki „Gdzie są kwiaty z tamtych lat” w interpretacji Sławy Przybylskiej. I o ile utwór napisany przez Pete’a Seegersa i Joe Hickersona ma antywojenną wymowę, o tyle „Wojenna odyseja Antka Srebrnego” Tomasza Łabuszewskiego (pomysł), Tomasza Robaczewskiego, Grzegorza Drojewskiego, Michała Konarskiego (scenariusz) i Huberta Ronka (rysunki) jest pochwałą żołnierskiego czynu. Należy jednak zaznaczyć, iż seria zebrana w omawianym wydaniu zbiorczym tworzona jest z myślą o dzieciach i młodzieży, zatem trzeba przyzwyczaić się do jej miejscami nieco umyślnie naiwnej, lub jak kto woli, kreskówkowej stylistyki.

Autorzy bardzo sprawnie wywiązali się z niezwykle trudnego zadania, bo łatwo było tu popaść w tony gloryfikujące bohaterską śmierć na polu walki, w patetyczność, niezdrowy propagandowy wizerunek słusznej wojny i przelewania krwi za ojczyznę za wszelką cenę. Na szczęście tak się nie stało. Omawiane dzieło to raczej refleksja nad losem polaków i naszej ojczyzny. Oczywiście jest to seria mająca chwalić, a nie ganić dzielnego polskiego żołnierza. Jednak w przeciwieństwie do innych cyklów wydawanych przez IPN, a mianowicie do pomnikowych „Wilczych tropów” i „W imieniu Polski walczącej”, które pełnią funkcję komiksowego kalendarium opowiadającego o nieskazitelnych narodowych bohaterach, w „Wojennej Odysei” toczy się „prawdziwe życie”. Dzięki czemu Łatwo utożsamić się z postaciami mającymi własne troski, szereg problemów do rozwiązania i niepowodzeń na karku. Dojrzewającymi, zakochującymi się i nawiązującymi przyjaźnie. W końcu wojna nie tylko rozdziela, potrafi też łączyć.

Rozrzut wiekowy jest tu znaczący, poczynając od historii nadających się dla sześciolatków, a kończąc na tych skierowanych dla starszych nastolatków. Zresztą, bądźmy szczerzy, także niejednemu dorosłemu komiks będzie się podobał. Autorzy zręcznie wplątują głównego bohatera oraz jego przyjaciół w teatr działań wojennych, przy tym nie epatując zbytnią brutalnością, choć i ona ma tu miejsce. W końcu to wojna i pewnych jej składowych po prostu nie dało się uniknąć. Pomysłowe fabuły, w większości o zabarwieniu przygodowym, pozwalają przyjrzeć się bitwie o Monte Cassino, operacji „Market Garden”, obronie Grodna, Powstaniu Warszawskiemu czy wyzwalaniu obozu koncentracyjnego w Oberlangen. I tu znów należy pochwalić autorów za umiejętne skierowanie opowieści na boczne tory, dzięki czemu w wojskowe działania na miarę swojego wieku i możliwości mogą zaangażować się Antek, Piryt, Mięcho i Wydra. To, czego nie widzimy, czyli szczegółowy przebieg poszczególnych kampanii zostaje dopowiedziane na koniec każdego rozdziału w osobnych tekstach historycznych przybliżających przełomowe chwile tego tragicznego okresu.

„Wojenna Odyseja Antka Srebrnego” to historia Polski i Polaków rozrzuconych po świecie, dzielnie walczących o życie, wolność i powrót do ojczyzny. I właśnie ten powrót jest najbardziej przejmującym momentem (obok wyimaginowanego spotkania Antka z Małym Powstańcem na gruzach zniszczonej Warszawy) całej serii. Wszystkie marzenia i nadzieje zostały zdeptane przez czerwony but Stalina. Przygnębiająca atmosfera powojennej Polski plądrowanej przez radzieckich towarzyszy udziela się czytelnikowi. Scenarzyści potrafią też wzruszyć idealnie wywarzonym patosem. Piękna jest jedna z ostatnich stron rozdziału poświęconego bitwie o Monte Cassino, w którym omija nas krwawy szturm na klasztor, a jedynie możemy obserwować wspinającego się na wzgórze polskiego żołnierza wśród ruin i maków trzymającego w dłoni biało-czerwoną flagę, która za chwilę załopoczę nad symbolicznym dla nas miejscem zwycięstwa. Wielkiego bohaterstwa i jeszcze większej ofiary.

Odpowiadający za warstwę graficzną wszystkich rozdziałów Hubert Ronek rysuje dynamicznie, używając dość prostego, karykaturalnego stylu. Toteż jego prace mogą kojarzyć się właśnie z szaloną kreskówką skierowaną dla dzieci. Atrakcyjną dla oka i łatwo przyswajalną. Od razu rozpoznamy, kto jest wrogiem (obleśni Niemcy i Rosjanie), a kto sprzyja naszym. Ronek, co ważne dla realizmu, odpowiednio postarza bohaterów wraz z mijającymi latami wojennej zawieruchy. Znakomicie odnajduje się we fragmentach humorystycznych, ale potrafi również przekonująco oddać nieposkromiony gniew czy pełne miłości spojrzenie zakochanych.

Warto nadmienić kilka słów o wydaniu. IPN zadbał o całą masę dodatków. Komiks mieści się w kartonowym pudle, a w środku znajdziemy również dwa plakaty, naklejki z polskimi wojskowymi odznakami, legitymacje oddziału „AS”, którym dowodzi Antek Srebrny. Płytę CD z czterema zaanimowanymi albumami serii. A w samym komiksie sporo dodatków (quiz historyczny, kolorowanki, rysunki). Jedyne, do czego można się przyczepić to słaba jakość szycia. Z pewnością liczące ponad czterysta stron tomiszcze nie wytrzyma wielokrotnego czytania i w końcu się rozleci.

„Wojenna odyseja Antka Srebrnego” to interesująca i pouczająca opowieść poruszająca wiele skomplikowanych problemów. Włożono w tę serię ogrom pracy i jej efekty są rewelacyjne. Takich mądrych komiksów, w ogóle tekstów kultury potrzebujemy. Nie po to, by indoktrynować i zachęcać młodzież do oddawania życia za ojczyznę (bo to zupełnie bez sensu – jak każda wojna), tylko po to, abyśmy nigdy nie zapomnieli o tym, co Polsce zrobili Niemcy i Rosjanie w ubiegłym stuleciu. Jaki okrutny los spotkał nasze państwo i jak dzielnie (choć nie zawsze udanie) walczyliśmy o odwrócenie tej dramatycznej sytuacji. Możemy wybaczyć, ale nie mamy prawa zapomnieć.

 

Tytuł: Wojenna odyseja Antka Srebrnego 1939-1946. Wydanie zbiorcze

  • Scenariusz: Tomasz Robaczewski, Grzegorz Drojewski, Michał Konarski
  • Rysunek: Hubert Ronek
  • Wydawnictwo: Instytut Pamięci Narodowej
  • Liczba stron: 440
  • Format: 230x320 mm
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolor
  • Data wydania: 26.05.2020 r.
  • ISBN: 9788380987562
  • Cena: 99 zł

Dziękujemy Instytutowi Pamięci Narodowej za udostępnienie egzemplarzy do recenzji.


comments powered by Disqus