„Ptyś i Bill”: „Bill, na psa urok!” - recenzja
Dodane: 20-06-2020 12:49 ()
W szóstej odsłonie serii „Ptyś i Bill” znów dostajemy komiksy napisane i narysowane przez twórcę tych postaci – Jeana Robę. Artysta tym razem udowadnia, że doskonale czuje się nie tylko w krótkich formach, ale również w pełnowymiarowych opowieściach. Znów daje popis bezpretensjonalnego poczucia humoru i potwierdza, że jest mistrzem błyskotliwych puent oraz pomysłowych gagów. Historyjki zebrane w tomie „Bill, na psa urok!” znajdą fanów zarówno wśród dzieci, jak i dorosłych. Album zawiera trzy tomy: „Bill, na psa urok!”, „Bill zbzikował” oraz „Globtroterzy”. W dwóch pierwszych znów dostajemy krótkie skecze, natomiast trzecia stanowi już jedną dłuższą opowieść – rodzina Billa wyjeżdża mianowicie na wczasy. I to nie byle jakie – chodzi mianowicie o podróż dookoła świata.
Ptyś nie przestaje zadziwiać – na przykład mimowolnie doprowadza do tego, że firma, w której pracuje jego tata, przestawia się na produkcję… samolotów z papieru. Chłopiec przekonuje się również, jak wiele radości może dać deskorolka i zabawa w Indian, pomimo tego, że dorośli nie zawsze mają cierpliwość do dziecięcych fantazji. Bill wykazuje się natomiast niezwykłą pomysłowością podczas zakupów, by później dowiedzieć się, jak drogie jest życie. Próbuje także poderwać pewną pannę, ale dostaje srogą lekcję – ma za słaby samochód jak na jej standardy. Nie pomaga mu nawet arystokratyczne pochodzenie. Okazuje się również, że posiadł on niezwykłą umiejętność. Otóż obojętne jak bardzo zły byłby dzień taty Ptysia, Bill potrafi uczynić go… jeszcze gorszym. Niestety nadal zdarzają mu się niezbyt przyjemne spotkania z weterynarzami. Szczególnie gdy lekarz jest kolekcjonerem, który właśnie wszedł w posiadanie szesnastowiecznej strzykawki do lewatywy Henryka III.
Pewne kłopoty mają także rodzice. Tata Ptysia nie dość, że musi użerać się z urzędnikami pobierającymi podatki za posiadanie psa, to jeszcze podczas spaceru ze swoim czworonogiem odnosi poważną kontuzję szyi. Wystarczył moment nieuwagi i jeden gwałtowny ruch. Nie lepiej skończył się dla niego pewien dzień w pracy, gdy żona dojrzała tajemniczy ślad szminki na jego policzku. Równie niebezpieczny okazuje się dla niego jogging – choć tym razem powody zagrożenia są zupełnie inne. Także i mama miewa słabsze dni. Choć wiele sobie obiecywała po spotkaniu z dawnym kolegą z klasy, czekał ją srogi zawód. Humoru nie poprawia jej także skłonność męża do unikania prac domowych.
Prawdziwa zabawa zaczyna się jednak dopiero, gdy rodzina Billa wygrywa podróż dookoła świata. Choć na początku konieczny był mały fortel, by również psiak mógł w nią wyruszyć, to na szczęście później było już z górki. Czyli czekały na nich liczne niebezpieczne przygody, pogubili się, później rozdzielili i wielokrotnie zaglądali śmierci w oczy. Na szczęście czuwał nad nimi oddelegowany przez biuro podróży „Globtroter” Jan Rzutki. Choć chwilami naprawdę musiał się nagimnastykować, by wyciągnąć pechową rodzinkę z tarapatów. Na przykład wtedy, gdy groziła im śmierć przez ścięcie głowy. Bez wątpienia południowoamerykańskie plemiona nie grzeszą ogładą. Tak czy inaczej, po zakończeniu tej wakacyjnej misji postanowił rzucić robotę w turystyce i poszukać sobie bezpieczniejszej posady… I znalazł. Bill, Ptyś i jego rodzice na pewno na długo zapamiętają tę podróż.
O kolejnym tomie trudno napisać coś nowego i znów trudno nie pochwalić tego komiksu. Po prostu przygody Ptysia i Billa kolejny raz dostarczają wielkiej frajdy. Już od lektury krótkich opowiastek trudno się oderwać, ale dopiero trzeci album, zawierający jedną długą – choć też dość epizodyczną – opowieść naprawdę wciąga. Przygoda związana z podróżą dookoła świata godna byłaby samego Tintina. Oczywiście znów wszystko świetnie wygląda. Rysunki Roby stanowią ucieleśnienie frankofońskiego komiksu dla dzieci. Cartoonowa kreska, dynamiczne kadrowanie, ciekawe rozwiązania graficzne i świetne kompozycje plansz sprawiają, że komiks naprawdę może się podobać i dać okazję do międzypokoleniowej lektury. Nic tylko czytać i wyruszyć w podróż dookoła świata. Bez wątpienia w tym roku taka forma podróżowania jest zdecydowanie najbezpieczniejsza.
Tytuł: Ptyś i Bill: Bill, na psa urok!
- Tytuł oryginalny: Boule et Bill: 20 Bil, nom d’un chien!; 21. Bill est maboul; 22. Globe-trotters
- Scenariusz i rysunki: Jean Roba
- Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data wydania: 11.03.2020 r.
- Wydawca oryginału: Dargaud
- Objętość: 144 strony
- Format: 165x250
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 39,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus