Robert Ziębiński „Czarny staw” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 15-05-2020 11:07 ()


Mówi się, że książek dla tak zwanej gimbazy nie powinien czytać nikt spoza docelowej grupy wiekowej. Jest to pewna przesada, bo dobrze napisana powieść niezależnie od targetu może być interesującą lekturą. Jednak nie zawsze tak się dzieje. Wiele książek adresowanych do nastolatków charakteryzuje się niedbałym językiem, pewną skrótowością i płytkością, żeby nie rzec infantylizmem. Czasem ma się wrażenie, że przedstawiając młodzież jako skrajnie nieodpowiedzialną, egoistyczną i nastawioną wyłącznie na zabawę, wręcz bezmyślny konsumpcjonizm, wyrządza się jej krzywdę. Nie wszyscy młodzi ludzie są tacy, a pokazywanie takiej postawy jako normalną i uroczą jest wręcz szkodliwe. Rzecz jasna, nie wszystkie „powieści dla gimbazy” grzeszą czymś takim. Jedną z niewątpliwie lepszych jest „Czarny staw” Roberta Ziębińskiego.

Życie Kamila zmienia się dramatycznie, gdy jego rodzina ulega rozpadowi. Chłopiec musi zamieszkać razem z matką w domu babci nad tytułowym Czarnym Stawem. Jest to dla niego trudne z wielu względów. Musi zostawić świat, który zna i kolegów, dotąd obecnych w jego życiu niemal codziennie. Trafia do małej miejscowości, gdzie wszystko jest inne, niż przywykł. Jego matka i babka są wyraźnie wrogie wobec siebie, a chłopca zaczynają dręczyć po nocach koszmary. Kiedy nawiązuje przyjaźń z grupą miejscowych nastolatków, te opowiadają mu o legendach, związanych z Czarnym Stawem. Ich opowieści dziwnie korespondują ze snami Kamila....

Napisałam, że „Czarny staw” jest lepszą pozycją niż wiele innych z tego targetu. Nie znaczy to, że przypadł mi do gustu. Jestem chyba już za stara na tego typu fantasy i nie mam możliwości utożsamiania się z jej bohaterami. Styl, na pewno odpowiadający szkolnej młodzieży, też mnie nie zachwyca. Wychowałam się na klasykach i pewne rzeczy trudno mi zaakceptować. Biorąc jednak poprawkę na te rzeczy, oceniam „Czarny staw” jako udaną próbę stworzenia mrocznego fantasy dla starszych dzieci lub młodszych nastolatków. Można by dywagować, czy w cielęcym wieku powinny już czytać o siłach nieczystych, ale to sprawa nie dla mnie. Tak czy inaczej, na pewno się tym fascynują, a skoro tak, to ręczę, że polubią „Czarny staw". Bo i jakże mogłyby nie pokochać dzieciaków takich jak one same ratujących świat lub jakiś jego fragment przed mrocznymi mocami?

Zarówno będący narratorem Kamil, jak i jego nowi przyjaciele, zostali oddani plastycznie i barwnie. Nie są przesadzeni ani przystrojeni w fałszywe piórka. To zwykłe niedorostki, interesujące się tym, co dzieci w ich wieku, ciekawe świata i chętnie nadające sobie szpanerskie ksywki. Nie zawsze, wskutek niewiedzy, pasujące. Nawiasem mówiąc, ciekawa jestem, czy sam autor książki wie, że Akira to imię męskie? Końcówki czasem mylą, zresztą podobnie było z Nikitą. Jednak to mało istotne dla treści książki, której głównym wątkiem zdaje się nie tyle rozwiązanie ponurej zagadki, ile wewnętrzne dorastanie bohatera. Pod wpływem odkrywanych tajemnic i w obliczu konieczności zmierzenia się ze złem Kamil przestaje być dzieckiem, a staje się - wbrew swemu wiekowi - młodym mężczyzną. Uczy się odpowiedzialności i odkrywa w sobie pokłady odwagi, o jaką pewnie sam siebie nie podejrzewał.

Dość skromnie wydana powieść jest w mojej ocenie lepsza niż wiele mających szalone powodzenie książek dla tego targetu, reklamowanych jako nowe bestsellery. Niesie pozytywne przesłanie, którego ostatnio brakuje w powieściach dla młodzieży i jest dobrze napisana, bez niechlujstwa językowego tak często ostatnio kłującego w oczy przy czytaniu. Zdecydowanie lektura godna polecenia, jeśli ktoś się zastanawia nad wyborem prezentu dla ucznia z ostatnich klas podstawówki lub pierwszych licealnych.

 

Tytuł: Czarny staw

  • Autor: Robert Ziębiński
  • Gatunek: fantasy
  • Okładka: miękka ze skrzydełkami
  • Ilość stron: 224
  • Wydawnictwo: Burda
  • Rok wydania: 25.03.2020 r. 
  • ISBN: 978-83-8053-688-3
  • Cena: 34.90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Burda za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus