Maya Motayne „Nocturna” - recenzja

Autor: Żaneta Krawczugo Redaktor: Motyl

Dodane: 04-05-2020 16:16 ()


Fantastyka to gatunek, na którym zjadłam zęby – nie twierdzę, że jestem alfą i omegą, ale jednak trochę już tych książek przeczytałam i pewien gust już w sobie wyrobiłam. „Nocturna” Mai Motayne miała szanse na to, by być dla mnie lekturą doskonałą, a jednak tak się nie stało, i mimo że nie jestem w stanie jednoznacznie określić, co dokładnie sprawiło, że trudno było mi przebrnąć przez tę powieść, to jednak pewnym pozostanie fakt, że uważam „Nocturnę” za książkę ze zmarnowanym potencjałem.

Pewnego dnia w królestwie Kastalanii za sprawą mrocznej magii znika książę Deza – następca tronu. Świadkiem całej sytuacji jest jego młodszy brat Alfie. To wydarzenie wywołuje w chłopaku traumę, która z czasem doprowadza do szaleńczej wręcz obsesji sprowadzenia brata z otchłani. Większość, jeśli nie wszyscy uważają, że książę Deza nie żyje, jednak Alfie nie traci nadziei, a ta sprowadza go na niebezpieczną ścieżkę zakazanych praktyk magicznych. Ten szaleńczy pęd za tajemnymi naukami doprowadza go ostatecznie do spotkania z Finn, złodziejką z burzliwą przeszłością. To spotkanie doprowadzi do kolejnych, jeszcze bardziej nieprzewidywalnych okoliczności, a dwójka bohaterów podejmie decyzje o wspólnym stawieniu czoła najgorszemu złu, jakie mogą sobie wyobrazić.

Choć autorce, jak i samej opowieści, nie sposób odmówić nowatorstwa oraz świeżości, choć trudno jest nie dostrzec oryginalnych pomysłów na zaprezentowanie magii i stworzenie świata, to jednak ogromnym problemem „Nocturny”, który kładzie się cieniem na odbiór całej powieści, jest mnogość ozdobników fabularnych, które po prostu rozpraszają i odciągają uwagę od linii fabularnej powieści. Do tego dochodzi również fakt występowania w tekście dość nieporadnych dialogów, które momentami sprawiały, że zastanawiałam się, czy bohaterowie rozmawiają tak ze sobą całkiem serio… Zresztą nawet ich przemyślenia były czasem przedstawiane dość kuriozalnie. Rozumiem, że „Nocturna” to książka dla młodzieży, ale myślę, że styl prezentowania i formułowania treści w książkach dla młodzieży i dorosłych (o odróżnieniu od samych tematów) nie powinien się zbytnio różnić, a tutaj jednak spotkała mnie przykra niespodzianka.

Pierwsze rozdziały obiecują szybki rozwój akcji, jednak tak naprawdę można odnieść wrażenie, że przez ponad 250 stron niewiele się dzieje, a trzeba zaznaczyć, że książka wydrukowana jest dość drobnym drukiem, tak więc zdecydowanie widać, że autorka miała dość dużo do przekazania, jednak większość tego to zbędne opisy, które niestety nie budują klimatu ani nie sprawiają, że „oczyma wyobraźni, widzę to wszystko”… W tekście pojawiają się słowa zapożyczone z języków obcych, które w żaden sposób nie są wyjaśnione, zostają po prostu wprowadzone, tak jakby czytelnik na starcie powinien mieć wiedzę dotyczącą świata wykreowanego przez Motayne. I chyba w tym momencie klaruje się już największy problem tej książki, czyli styl. Wydaje mi się, że autorka po prostu wcale nie jest tak dobrą pisarką, jak można by się spodziewać. Miała świetny pomysł na fabułę oraz nowatorskie podejście do tematyki magii w literaturze, ale w moim mniemaniu to by było na tyle. Czytałam dużo lepiej napisane książki fantastyczne, nawet takie dla młodzieży czy dzieci. „Nocturna” to książka przeciętna w ogólnym rozrachunku, nieco męcząca i nudnawa – taka, do której nie chce się wracać, nie tęskni się za jej bohaterami ani nie drży o ich los. Wielka szkoda.

 

Tytuł: Nocturna

  • Autor: Maya Motayne
  • Tłumacz: Joanna Krystyna Radosz
  • Wydawnictwo: Jaguar
  • Format: 145x215 mm
  • Liczba stron: 440
  • Oprawa: miękka
  • ISBN-13: 9788376868639
  • Data wydania: 12.02.2020 r.
  • Cena: 39,90 zł


Dziękujemy Wydawnictwu Jaguar za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus