„20th Century Boys - Chłopaki z dwudziestego wieku” tom 3 - recenzja
Dodane: 18-03-2020 22:12 ()
„Chłopaki z dwudziestego wieku” od początku byli serią, która wzbudzała pozytywne opinie i, która mogła się podobać. Jednak trzecia odsłona, która miała swoją premierę całkiem niedawno, udowodniła, jak genialna jest to historia i jak dobrze się stało, że Hanami wydało ją na krajowym rynku. Podczas gdy poprzednie dwie odsłony były dobre, tak część trzecia wywołała u mnie efekt „wow!” Już dawno żaden tytuł nie wciągnął mnie tak mocno, że musiałem sobie dawkować lekturę, aby nie przeczytać wszystkiego podczas jednego posiedzenia z mangą. To chyba najlepsze podsumowanie tego, czym de facto jest ta ponad czterystustronicowa księga.
Recenzowana seria autorstwa Naoki Urasawy opowiada o losach grupki przyjaciół, którzy stanęli przed zadaniem uratowania świata. Oto bowiem stworzona przez nich w dzieciństwie historia nadciągającej apokalipsy zaczyna przybierać - wiele lat później - realny obraz. Kenji wraz z przyjaciółmi starają się zrobić wszystko, aby do zagłady nie doszło. Jest to o tyle trudne, że jak wiemy już z poprzednich części, tokijska policja uznaje, że właśnie on jest terrorystą i jest przez nią ścigany. Do godziny zero jest coraz mniej czasu, a będący głównym wrogiem „Przyjaciel” jest coraz bliżej celu. I w tym właśnie momencie docieramy do trzeciej części, w której uwidacznia się geniusz Urasawy w roli twórcy komiksowego. Bez zdradzania szczegółów wspomnę tylko, że już w połowie tego tomu pozornie wiemy, jak zakończy się główny wątek, a fakt ten w żaden sposób nie psuje zabawy, a wręcz potęguje nastrój i zaciekawienie. To naprawdę jest spora sztuka, aby tak komponować serię i manewrować wątkami i czasem, by całość była spójna, lektura przebiegała bez zakłóceń, a czytelnik był zafascynowany kolejnymi zagadkami i tajemnicami do rozwiązania.
Mało tego to w tym komiksie znajduje się miejsce na szereg innych wątków, część bohaterów nagle „znika”, inne wysuwają się na pierwszy plan, zostając głównymi postaciami. Dużo jest elementów dramatycznych, sensacji i jeszcze więcej zwrotów akcji. Co rusz czytelnik przeciera oczy ze zdumienia i gwarantuję wam, że nie są to czcze słowa, a opis własnych doświadczeń. To jak Urasawa rozpisuje kolejne wątki i splata je w jedną spójną całość, jest czymś godnym podziwu. To jak doskonale ta całość czytelnika bawi i jak dojrzały jest to komiks - nawet pomimo tego, że nagle pojawia się gdzieś jakiś wielki mech - to coś zupełnie innego, ale równie ważnego i jeszcze wyżej podnoszącego poprzeczkę przed kolejnymi odcinkami. Mam wrażenie, że po tym, co przeczytaliśmy i zobaczyliśmy w trzecim tomie, poziom tego tytułu osiągnął maksimum i teraz sztuka w tym, aby go na nim utrzymać. Jeśli tak to można stwierdzić, że to jedna z najlepszych pozycji, która ukazała się kiedykolwiek na polskim rynku. To oczywiście komiks z założenia rozrywkowy, więc pewne skróty czy nieścisłości (jak wiek jednej z bohaterek) czy nieprawdopodobieństwo zdarzeń może się pojawić, jednak jest to też historia ze wszech miar napisana bardzo dobrze, ocierająca się wręcz o doskonałość. Pełna dramaturgii i dynamiki trzecia odsłona „Chłopaków z dwudziestego wieku” jest klasą samą w sobie, jest odsłoną, od której ciężko się oderwać, i która zmusza, aby docenić kunszt artysty. Ten zresztą widać w każdym calu, poczynając od ciekawego głównego wątku, poprzez to, jak wiele pobocznych motywów ma on do zaoferowania (które jednocześnie mają ogromny wpływ na fabułę) i to jak ciekawe są poszczególne postaci, a kończąc na precyzji przy szczegółach, którymi mangaka imponuje. Przykład pierwszy z brzegu to jeden z ukazanych pociągów, który ma narysowane logo linii, do której należy (JR). Sprawdziłem. Tak, rzeczywiście taka linia po Tokio jeździ i rzeczywiście jest to linia obsługiwana właśnie przez JR. Banalny szczegół? Być może, ale jak wpływający na atmosferę całej historii, szczególnie wśród czytelników, którym Japonia jest w jakiś sposób bliska. Umiejscowienie akcji w jednej z dzielnic, która do niedawna uchodziła za niezwykle mroczną i niebezpieczną też daje do myślenia.
Może to zabrzmi przesadnie patetycznie, ale w mojej skromnej opinii trzecia część „Chłopaków...” jest mangą, jak rzadko która zbliżającą się do ideału. Pełna akcji, przemyślana, doskonale rozpisana i przy tym fantastycznie narysowana, po której czuje się niedosyt, że to już koniec. Chciałoby się więcej i więcej będzie, gdyż nie jesteśmy nawet w połowie. Już cieszę się na kolejne odsłony, gdyż dzięki Hanami dostajemy do ręki produkt kompletny, w którym praktycznie wszystko współgra, tworząc idealną harmonię, a zarówno bohaterów, jak i przygody, z którymi się mierzą, będziemy pamiętać i wspominać jeszcze długi czas. To, jakie wzbudza w nas emocje również. Jeśli więc nie czytaliście tego tytułu do tej pory, a jakimś cudem traficie na recenzję już trzeciej odsłony, to nie zastanawiajcie się, tylko sięgajcie po poprzednie dwie części, aby nie stracić radości płynącej z lektury tej mangi. Wow!
Tytuł: 20th Century Boys - Chłopaki z dwudziestego wieku tom 3
- Scenariusz: Naoki Urasawa
- Rysunki: Naoki Urasawa
- Wydawnictwo: Hanami
- Data wydania: 19.11.2019
- Druk: czarno-biały, offset
- Oprawa: miękka ze skrzydełkami
- Format: 150 x 210 mm
- Stron: 416
- ISBN: 978-83-65520-38-8
- Cena: 65 zł
Dziękujemy Wydawnictwu Hanami za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
comments powered by Disqus