„Hellboy” tom 8: „Opowieści” - recenzja druga

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 15-03-2020 21:27 ()


Jest w Piekielnym Chłopcu – w jego wzroku – coś ulotnego i przejmująco smutnego. Coś niewypowiedzianego, a jednak w pełni rozumianego przez czytelników towarzyszących mu od lat 90. ubiegłego wieku w długiej i trudnej wędrówce do samego piekła.

Tom „Hellboy. Opowieści” jest swoistym nekrologiem tej mrocznej podróży, ponieważ Mike Mignola oraz pozostali artyści współtworzący z nim siedem historii zawartych w tym albumie, uchwycili wszystko to, za co szanujemy, lubimy bądź kochamy wychowanka Profesora Trevora Bruttenholma. A że nigdy nie był on potulnym chłopczykiem, toteż i opowieści o nim nie są ani przyjemne, ani wesołe. To jedynie suma nieszczęść przerywana mniejszymi bądź większymi sukcesami prowadząca w określonym kierunku. I jak dobrze wiadomo, nie jest to droga zakończona happy endem.

Otwierająca album najbardziej niepokojąca opowieść – „Cyrk o północy” – to swoista wariacja na temat „Pinokia” ilustrowana przez niezrównanego Duncuna Fegredo. Przenosi nas ona na teren tajemniczego ogromnego cyrku, do którego trafia przypadkiem (?) wymykający się z kwatery Biura Badań Paranormalnych i Obrony kilkuletni Hellboy. Tam spotyka, jak to w takim miejscu bywa, dziwadła swojego pokroju, a także staje oko w oko z własną… przyszłością. Duszna atmosfera wypełnia szczelnie każdy kadr. Obrazy atakują nas przerażającymi wizjami. Jawa miesza się z rzeczywistością, a odwaga z bezradnością. Mignola i Fegredo wspaniale operują naprzemiennie kameralnością i monumentalizmem, utrzymując czytelnika w ciągłym napięciu. Odczuwamy wszystkie emocje głównego bohatera. Dusimy się, boimy i walczymy o przeżycie. Za wszelką cenę chcemy uciec z tego piekielnego miejsca. Tylko dokąd? Przecież nie można oszukać przeznaczenia…

Nie w mniej dramatyczne wydarzenia obfitują epizody meksykańskie. Akcja toczy się tu leniwie, w towarzystwie lejącej się strumieniami tequili i gorących promienia słońca. Wypalona ziemia skrywa swoje mroczne sekrety. Śmierć czai się na pustkowiach, pochłaniając kolejne ofiary. Pijący na umór Hellboy po tym, jak stracił w tragicznych okolicznościach przyjaciela, bez zastanowienia rusza do walki z każdym niebezpieczeństwem, szukając zapomnienia i odkupienia własnych win. Mignola czerpie tu z meksykańskiej kultury i historii. Sacrum ściera się z profanum. Kult Matki Boskiej miesza się z walkami zamaskowanych zapaśników, wiarą w demony, ulicznymi orkiestrami, szacunkiem dla zmarłych, pijaństwem, radością życia i tęsknotą za tym, co nieosiągalne.

Dzięki rysownikom kurz, lepkość i brud są tu niemal namacalne. Richard Corben („Hellboy w Meksyku”, „Dom żywych trupów”) po mistrzowsku potrafi oddać brutalność otaczającego świata. Jego wszystkie zwyrodnienia, zboczenia i cierpienia w balansujących na granicy undergroundu i mainstreamowego rozmachu groteskowych ilustracjach. Bije z jego prac kampowa groza, a jednocześnie przerażająca surowość poszczególnych kadrów. Przemyślana kompozycja plansz i niesamowity dynamizm (pojedynki na zapaśniczym ringu). Zupełnie jakbyśmy obcowali z najbardziej przemyślanym, świadomym swoich możliwości i ograniczeń kinem klasy B. inteligentnie puszczającym oko do czytelnika.

Równie fantastycznie wypadają prace pozostałych rysowników. Fabio Moon i Gabriela Ba („Trumniarz”) zabierają Hellboya na pustynie, tworząc awanturnicze plansze okraszone dużą dawką humoru z tą charakterystyczną dla nich liryczną nutą. Mike’owi McMahonowi („Hellboy się żeni”) najbliżej do stylu Mignoli, z tym że jego kanciaste, mroczne rysunki miejscami przywodzą na myśl szaloną kreskówkę z bohaterami pełnymi życia i niesamowitymi zdarzeniami pędzącymi na łeb na szyję. Jednak największe wrażenie robią plansze Gary’ego Gianniego w zamykającej album opowieści „Na cichej tej głębinie”. Oniryczna historia rozgrywająca się na okręcie pozbawionym żagli dosłownie zapiera dech w piersiach. Intensywne kreskowanie Gianniego znanego, chociażby z nowelki „Bohaterowie”, zamieszczonej w antologii „Batman Black and White” („TM-Semic Wydanie Specjalne” 2/97) tworzy przygnębiający ponury klimat, operując całym sztafażem wyrafinowanej grozy opartej na czającym się w głębinach oceanu koszmarze.

„Hellboy. Opowieści” to zachwycający wizualnie i fabularnie album. Dzieło, które pokazuje siłę medium w opowiadaniu historii o każdym ciężarze gatunkowym. Wszystkie zawarte tu epizody są prawdziwymi perłami, tworząc razem wspaniale zróżnicowany, lecz spójny w swojej strukturze komiksowy horror najwyższych lotów. Tak przerażający, a zarazem piękny i hipnotyzujący. Warto jest przemierzyć tę drogę bez względu na konsekwencje.

 

Tytuł: Hellboy tom 8: Opowieści 

  • Scenariusz: Mike Mignola, Gary Gianni
  • Rysunek: Mike Mignola, Gabriel Bá, Richard Corben, Duncan Fegredo, Gary Gianni, Mick McMahon, Fábio Moon
  • Kolor: Dave Stewart
  • Okładka: Mike Mignola
  • Tłumaczenie: Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 12.02.2020 r.
  • Stron: 272
  • Format: 170x260 mm
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor
  • 978-83-281-4262-6
  • Cena: 79,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus