„Niezwykła podróż” tom 5: „Tajemnicze wyspy” - recenzja
Dodane: 06-03-2020 20:09 ()
Tajemnice. Podstawą każdej fascynującej opowieści mającej zarówno przygodowy, jak i szpiegowski charakter są tajemnice. Nie tylko skrywane przez bohaterów tej niecodziennej eskapady rozgrywającej się w alternatywnym 1927 roku, gdy pierwsza wojna światowa nadal tli się na licznych frontach, ale dotyczące pochodzenia zaawansowanej technologii, która w owym czasie nie była dostępna. Na kartach komiksu wszystko jest przecież możliwe, a niestrudzeni odkrywcy i poszukiwacze prawdy w końcu natrafią na ślad, który doprowadzi ich do rodziców Noemie.
W fabule każdego tasiemca, a także serii mającej podsycać ciekawość czytelnika ważne są zwroty akcji i twisty. Tych nie brakuje w najnowszym albumie Niezwykłej podróży. Bohaterowie rozbili się na bezludnej wyspie, ale nie ostudziło to ich zapału w kontynuowaniu poszukiwań. Na prowizorycznej tratwie postanawiają przemieścić się na kolejną wyspę. Karkołomna misja kończy się powodzeniem, ale rozdziela uczestników tej niebezpiecznej wyprawy. I tak Noemie, Emilien i niemiecka agentka Sigrid trafiają na inną część wyspy niż pozostali. Aby dołączyć do grupy, odnajdują nieoczekiwanego mieszkańca tej zielonej głuszy, a wraz z nim kolejną tajemnicę zdawałoby się niezamieszkałego przez nikogo kawałku skały.
Denis-Pierre Filippi nie pozwala czytelnikowi na chwilę nudy, a tytuł jego opowieści nie bez przyczyny nawiązuje do jednego z dzieł Jules’a Verne’a. Na tym jednak nie koniec, bo istotnym, by nie rzec fundamentalnym dla tej przygody elementem, jest pierwiastek fantastyczny. Wyspa z zewnątrz wydaje się bajecznym rajem, miejscem, które powinno zapewnić rozbitkom chwile ukojenia i odpoczynku, ale w istocie okazuje się morderczym organizmem skrywającym w swoich trzewiach technologiczne zagrożenie. Toteż nie bez przyczyny bohaterowie muszą mierzyć się z czasem, by czym prędzej opuścić tę malowniczą pułapkę. Po drodze nie obejdzie się jednak bez komplikacji.
Piąty tom cyklu nie posuwa akcji dynamicznie do przodu, ale nie znaczy to, że nie jest ciekawie. Wręcz przeciwnie, nowe zagrożenie wydaje się mieć kluczowe znaczenie do odkrycia przez bohaterów prawdy. Na razie pozostaje nam jednak podnoszący napięcie cliffhanger. Upust swojej wyobraźni dał w niniejszym tomie Silvio Camboni. Z pietyzmem zobrazował gęste i niedostępne obszary wyspy, zaawansowane technologicznie maszyny czy wizję przeszłości wyjętą z jakiegoś retrofuturystycznego obrazu. Tajemnicze wyspy stanowią wizualną ucztę. Jedynym mankamentem wydają się nieco przegadane kadry, w których zbyt często padają infantylne i oczywiste dialogi. Nawet jeśli popatrzy się na omawiany tytuł jak na opowieść dla młodszego odbiorcy, to i tak niektóre kwestie wydają się banalne.
Niezwykłą podróż mimo wszystko pozostaje tylko polecić w oczekiwaniu na zakończenie tej pasjonującej przygody. Kilka wątków jest rozgrzebanych, więc można spodziewać się satysfakcjonującego zwieńczenia serii. Jeśli ktoś nie miał jeszcze okazji zapoznać się z dziełem Filippiego i Camboniego, to czas najwyższy nadrobić zaległości.
Tytuł: Niezwykła podróż tom 5: Tajemnicze wyspy
- Scenariusz: Denis-Pierre Filippi
- Rysunki: Silvio Camboni
- Tłumaczenie: Jakub Syty
- Format: 215 x 290 mm
- Papier: kredowy
- Oprawa: miękka
- Druk: kolor
- Stron: 48
- Wydawca: Wydawnictwo KURC
- Data publikacji: 13.12.2019 r.
- ISBN: 9788395392580
- Cena: 38 zł
Dziękujemy wydawnictwu Kurc za udostępnienie egzemplarza do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus