„AKT” #23 - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 16-02-2020 23:56 ()


Czytanie grudniowo-świątecznego numeru Aktu w połowie lutego? Hmm… nie do końca to dobry pomysł, ale jak to mówią lepiej późno niż wcale. Dlaczego „Akt” powinno się czytać w momencie jego wydania w tym przypadku? Ano dlatego, że w środku znajduje się ciekawy artykuł, który jednak jest ściśle związany ze świętami Bożego Narodzenia. W artykule o TM-Semic poświęcono sporo miejsca komiksom, które to kultowe wydawnictwo publikowało w grudniu i, które to miały zawarte świąteczne elementy. Ci z was, którzy czytywali wówczas przygody „Pajęczaka”, pamiętają zapewne pewne hasło z Venomem w roli głównej, które można było dostrzec na okładce.

Tyle wstępem nikomu niepotrzebnego wstępu – bo to, że czytałem „AKT” w lutym, nie jest oczywiście zarzutem, ani wadą pisma. Ot taka luźna refleksja. Wracając jednak do samego magazynu, to od kilku numerów bardzo chwalę ten magazyn ze względu na wartość komiksów i publicystyki oraz uznane nazwiska, które się w nim pojawiają. W grudniowym numerze w mojej skromnej opinii pojawił się delikatny – i zapewne chwilowy – spadek formy. Dzieje się tu jakby mniej, a i samo wnętrze też spokojniejsze, ale po kolei. Na wstępie wypluje też z siebie trochę jadu. Wiem, że papier przyjmie wszystko, a każdy autor ma prawo do swoich poglądów, ale bardzo widoczne w grudniowym numerze jest światopoglądowe zapatrywanie przynajmniej części redakcji. Czy naprawdę w krótkiej relacji z MFKiG i towarzyszącej jej wystawie okładek DC warto było wbijać szpilki o „okładce, której być nie powinno”? Według mnie nie, bo można się nie zgadzać z Jakubem Kijucem, ale okładka została przez kogoś wybrana, więc tak, powinna się tam znaleźć. Zresztą w środku jest też komiks, który utrwala stereotypy o polskim kościele. Nie oceniam – stwierdzam fakt. Każdy wyciągnie wnioski, czy to jest wada, czy zaleta magazynu.

„Akt” jest już uznaną marką na rynku. Trochę dziwić więc może - aczkolwiek z drugiej strony dobrze, że jest miejsce na takie głosy – umieszczony na początku pisma artykuł, w którym autorka opisuje swój powrót po latach do czytania komiksów i wyraża ogromne zdziwienie tym, jak rozległy jest rynek i, że komiksy są nie tylko o superbohaterach. Znających realia tego typu spojrzenie, może dziwić, ale też pokazuje, że warto docierać z nowościami do osób spoza „komiksowa” i takim głosem jest m.in. ten artykuł.

Pod względem komiksów zdecydowanie na czoło wysuwa się dzieło Dominika Szcześniaka i Marcina Rusteckiego. Ich wspólna praca to kontynuacja opowieści z poprzedniego numeru magazynu. Komiks o tyle nietypowy, że łączący w sobie tradycyjną obrazkową narrację z nazwijmy to umownie książkową, czyli tekst plus oddzielne rysunki. Rysunki Rusteckiego są doprawdy wyjątkowe i klimatyczne i obcowanie z nimi to czysta przyjemność. W mojej opinii jest to najlepszy punkt tego numeru.

Drugim elementem, dla którego warto zasiąść do lektury „Aktu”, jest z pewnością wywiad ze Zbigniewem Kasprzakiem. I choć część tych historii można było usłyszeć – jak ta o kradzieży prac – na ostatnim MFKiG, to nadal Kasprzak jest postacią kultową, więc i tego typu rozmowa jest warta poznania. Mimo tego, że już trochę czasu minęło od MFKiG to i w tym „Akcie” jest miejsce na subiektywną relację z festiwalu. Moja rodzinna Łódź nie wygląda w nim za dobrze, ale skoro takie przeżycia miał autor, to nie sposób się dziwić, że w tekście je umieścił.

Poza publicystyką mamy też jak zawsze dużo komiksów w krótszej formie. Sporo z nich jest znana stałym czytelnikom pisma, bo są to albo kontynuacje, albo komiksy tworzone przez tych twórców publikujących w magazynie od dłuższego czasu - Melon. Ich różnorodność oraz ilość sprawia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. W mojej opinii brakuje pod tym względem tym razem jakiegoś jednego „wow” – bo nawet pamiętając o komiksie Rusteckiego i Szcześniaka nadal chciałoby się czegoś więcej.

„Akt” zakończył rok nieco spokojniej, niż bywało to we wcześniejszych numerach, ale nadal jest to magazyn wartościowy i potrzebny na rynku. Ciekawa publicystyka, teksty i komiksy „środka”, które trafiają w gust szerokiego grona odbiorców, to cechy charakterystyczne pisma, które za każdym razem przyciągają do magazynu stałych i nowych czytelników. Oby tak dalej.

 

Tytuł: AKT 23
  • Redaktor: Krzysztof Churski
  • Scenariusz: Aneta Papierowska, Anna Krztoń, Edward Lutczyn, Paweł Rzodkiewicz, Paweł Przygoda, Melon, Jarosław Wojtasiński, Krzysztof Otorowski, Zvyrke, Dominik Szcześniak, Karol Jesiołkiewicz, Krzysztof Churski
  • Rysunek: Aneta Papierowska, Anna Krztoń, Kamila Kozłowska, Edward Lutczyn, Paweł Przygoda, Melon, Marcin Rustecki, Jarosław Wojtasiński, Krzysztof Otorowski, Zvyrke, Karol Jesiołkiewicz, Krzysztof Churski
  • Publicystyka: Ewa Sokołowska, Michał Siromski, Dawid Śmigielski, Michał Gasewicz, Szymon Gumienik
  • Okładka: Jarosław JARO Wojtasiński
  • Wydawnictwo: Asocjacja Komiksu w Toruniu
  • 12/2019
  • Liczba stron: 60
  • Format: A4
  • Oprawa: miękka
  • Druk: kolor + cz-b
  • cena: 25 zł

Galeria


comments powered by Disqus