„Opowieści z głębi miasta” - recenzja
Dodane: 22-01-2020 23:55 ()
Gdy dekadę (!) temu pisałem pracę licencjacką o filmach Tima Burtona (czyli niedługo przed jego reżyserskim wypaleniem) wyszedłem od skategoryzowania jego filmów do gatunku bizarro. Ów specyficzny, wywodzący się z literatury nurt estetyki dziwaczności w przeciwieństwie do literatury eksperymentalnej stawia na dziwaczność fabuły, a nie stylu. Akcja historii bizarro dzieje się w światach, gdzie wszystko jest możliwe i niczego się da się przewidzieć. Jeśli coś jest dziwaczne ze względu na bycie interesującym lub zabawnym to mamy do czynienia z bizarro, jeśli jednak jest dziwaczne przypadkowo lub nonsensownie to bizarro już nie jest. W moim odczuciu „Opowieści z głębi miasta” podobnie jak wcześniejsze „Opowieści z najdalszych przedmieść” zdecydowanie wpisują się w ten nurt, nie będąc dziwacznymi dla samej dziwaczności. Skoro zakwalifikowanie opowiadań Shauna Tana mamy już za sobą przejdźmy do tego, co skrywa się za przepiękną okładką.
„Opowieści...” to antologia dwudziestu pięciu opowiadań, w której motywem przewodni są podniesione do rangi mityczności zwierzęta. Wszystko to ozdobione obrazami malowanymi przez Tana, których obecność na ścianie na pewno upiększyłaby niejedno mieszkanie. To samo można powiedzieć o „Opowieściach z najdalszych przedmieść”, którego „Opowieści z głębi miasta” są nie mniej baśniowym kontynuatorem, ale z wyraźnym lejtmotywem. Na początku uderza czytelnika brak standardowego spisu treści. W jego miejsce mamy sylwetki zwierząt, bohaterów poszczególnych historii z numerami stron. Pomysł genialny w swej prostocie, a dalej jest tylko lepiej.
Każde z opowiadań jest na swój sposób wyjątkowe i piękne. Ich narracja przywodzi mi na myśl tą, z opowiadań Neila Gaimana, co jest w moich ustach dużym komplementem. Nie potrafię wskazać jednej, ulubionej historii. Ich oniryczność, dziwaczność, dające do myślenia puenty i towarzyszące im ilustracje sprawiają, że każda jest na swój sposób unikatowa niczym płatek śniegu. Czy to krokodyle w wieżowcu, najwspanialszy kot świata, znikająca świnia, niedźwiedzi prawnicy czy podniebni rybacy – z której to pochodzi okładka – każda porusza jakiś aspekt ludzkiej współczesności, odejścia od natury i życia w miejskiej dżungli.
Na tle tych miniaturowych literacko-graficznych perełek wybija się historia o człowieku i psie. Tutaj Tan postawił na narrację wizualną i w serii obrazów przedstawia człowieka i jego najlepszego przyjaciela w różnych epokach i sceneriach. Wykwintna uczta dla oka i to nawet dla odbiorcy, dla którego nie jest to pierwsze spotkanie z dorobkiem autora.
Po lekturze być może poświęcicie dłuższą chwilę naszym braciom mniejszym i koegzystencji z nimi albo zatrzymacie się na chwilę w biegu, by poszukać skrawka pierwotnej magii pośród betonu, a może po prostu zamknięcie tę książkę i z zachwytem powiecie „ach”, współuczestnicząc tym samym z kimś, kto po drugiej stronie globu też dał się oczarować pióru i pędzlu Tana. Tak czy siak, choćby na ulotną chwilę lektura pozwoli poczuć się lepiej, uszczknąć coś z niesamowitości młodzieńczych lat i mieć poczucie, że naprawdę było warto zanurzyć się w głębię miasta...
Tytuł: Opowieści z głębi miasta
- Scenariusz: Shaun Tan
- Rysunki: Shaun Tan
- Wydawnictwo: Kultura Gniewu
- Data publikacji: 25.11.2019 r.
- Druk: czarno-biały
- Papier: offset
- Oprawa: twarda
- Format: 185 x 240 mm
- Stron: 236
- ISBN: 978-83-64858-92-5
- Cena: 69,90 zł
Dziękujemy wydawnictwu Kultura Gniewu za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus