„Usagi Yojimbo Saga” księga 4 - recenzja

Autor: Dawid Śmigielski Redaktor: Motyl

Dodane: 17-01-2020 14:51 ()


Jaka jest najtrudniejsza rzecz, z którą musi zmierzyć się wielki wojownik, a jednocześnie szlachetny i prawy człek (królik)? Oczywiście ojcostwo. Wysiłek nieporównywalny z niczym innym. Tak ciężki do udźwignięcia i tak łatwy do roztrwonienia. Wychować swojego syna na wspaniałego samuraja. Nauczyć go kodeksu Bushido i móc być z niego dumnym. Marzenie na wyciągnięcie ręki mogące przyćmić zdrowe zmysły i przysporzyć największych cierpień.

Stan Sakai już kilkukrotnie poruszał temat ojcostwa na łamach sagi o długouchym roninie, lecz to właśnie w tym tomie ów wątek wysuwa się na pierwszy plan. A to za sprawą spotkania głównego bohatera z chłopcem o imieniu Jotaro, uczniem tego samego nauczyciela (Katsuichiego), u którego szkolił się Usagi. Nie muszę chyba dodawać, że Jotaro także jest królikiem. Owo spotkanie jest pokłosiem wydarzeń, rozgrywających się w drugim zbiorczym tomie, w rozdziale „Wyschnięte pole”.

Otóż pewnego razu Usagi napotkał na swojej drodze niejakiego Nakamurę Kojiego, żyjącego tylko po to, aby doskonalić swoje umiejętności w posługiwaniu się bronią będącą duszą samuraja. Koji rozpoznał w sztuce panowania nad mieczem długouchego ronina styl pewnego „prostaka”, z którym niegdyś przegrał walkę. Wymusił zatem na głównym bohaterze pojedynek, który wygrał. Darował jednak życie Usagiemu, aby ten mógł dostarczyć wiadomość swojemu byłemu nauczycielowi, mówiącą o tym, że za rok Koji będzie czekał na Katsuichiego przy świątyni Kitanoji w wiadomym celu. Nastała jesień i wszyscy zainteresowani po wielu perturbacjach nareszcie stawili się w wyznaczonym miejscu. Koji, Usagi oraz Katsuichi z dwoma swoimi uczniami, Shunjim i Jotaro.

Otwierający czwarty tom „Sagi” „Pojedynek przy świątyni Kitanoji” to dogłębne studium honoru. Sakai tka opowieść cierpliwie i dokładnie niczym pająk swoją pajęczynę. Wypełnia ją zwątpieniem, przyjaźnią, odwagą, poświęceniem i wzajemnym szacunkiem aktorów biorących udział w sztuce, której głównym aktem będzie przeszywający na wskroś wszystkie zmysły pojedynek. Od początku czuć tu zapach śmierci unoszący się w powietrzu. Śmierci będącej stratą dla samurajskiego świata, a jednocześnie jego dumą, w końcu zarówno Katsuichi, jak i Koji to wielcy mistrzowie miecza i wspaniali honorowi wojownicy.

Jednak zanim będziemy światkami wyczekiwanego starcia, pochodzący z Japonii autor wplątuje bohaterów w brawurową przygodę, oddając przy okazji hołd „Siedmiu samurajom” Akiry Kurosawy. Więzy między grupką pięciu przybyszy, decydującymi się pomóc wieśniakom, napadanym przez bandę zbójów, zacieśniają się, z każdym uderzeniem miecza. Jednak los jest nieubłagany. Do pojedynku musi dojść, to sprawa honoru. Sakai rozrysowując na dziesięciu stronach starcie Katsuichiego z Kojim, wykazuje się prawdziwą narracyjną maestrią. Z niebywałą umiejętnością stopniuje napięcie. Chwyta czytelnika za serce i każe czekać na wynik przez kilka rytmicznie skadrowanych plansz. Upływ czasu odlicza na nich stróżka kapiącej krwi, której dźwięk niemal można usłyszeć w śmiertelnej ciszy następującej po zadaniu zwycięskiego cięcia…

Po emocjonującym pojedynku przychodzi moment, w którym ścieżki bohaterów rozchodzą się na jakiś czas. Tym razem Jotaro rusza w podróż z wujkiem… Usagim. Roninowi towarzyszy ogromny dylemat – czy ma wyznać młodemu królikowi prawdę o tym, że jest jego ojcem, czy pozostawić sprawy takimi, jakimi są? Wspólna wędrówka ojca i syna wnosi na łamy serii dużo świeżości. Zyskuje ona drugiego głównego bohatera, bo Jotaro to równie charakterna postać, jak Usagi za swojej młodości. Dlatego ich przygody często kończą się chwilowymi rozłąkami, ponieważ kłopoty same lubią ich znaleźć. I choć wiele z tych tarapatów/przygód bywa spektakularnych („Sumie-e”), to jednak Sakai skupia się w „Wędrówkach z Jotaro” oraz w „Ojcach i synach” przede wszystkim na rodzinnych relacjach. Podróż staje się kameralna, melancholijna i intymniejsza. Często gorzka jak w smutnej nowelce „Duma samuraja” opowiadającej o wegetującym przedstawicielu samurajskiej kasty i jego biednym synu skazanym na honor i odrzucenie przez współczesny mu świat.

Refleksyjna opowieść snuje się z wolna, co jakiś czas tylko zbaczając z obranej drogi na bardziej wyboiste szlaki, pochłaniając całą uwagę czytelnika. Pokazuje nam, czym jest honor i co znaczy życie w obliczu jego utraty. Przedstawia prawdziwe męstwo na wskroś przecież wrażliwych bohaterów. Ukazuje niewyobrażalną siłę więzi na linii ojciec-syn, gotowej do największych wyrzeczeń. Sakai obdarza swoje postaci jeszcze większą głębią, a rozgrywające się tu wydarzenia obfitują w wiele ciężkich i dramatycznych wyborów, których konsekwencje często bywają tragiczne. Przecież takie jest życie, czy to z mieczem u boku, czy też bez niego.

 

Tytuł: „Usagi Yojimbo” księga 4

  • Scenariusz: Stan Sakai
  • Rysunki: Stan Sakai
  • Tłumaczenie: Jarosław Grzędowicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data publikacji: 04.12.2019 r. 
  • Druk: czaro-biały
  • Oprawa: miękka
  • Format: 145 x 205 mm
  • Stron: 616
  • ISBN: 9788328142602
  • Cena: 89,99 zł

 Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksów do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus