„Bitwa” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 03-10-2019 19:12 ()


Częstym problemem opowieści fundowanych na materiale historycznym jest swoisty paraliż twórców wynikający ze świadomości, że jakiekolwiek odstępstwa od źródeł postawią ich pracę w złym świetle. Dlatego zawsze intryguje mnie kwestia, w jaki sposób twórcy radzą sobie z tym ciężarem i czy są w stanie znaleźć zadowalający kompromis między wiernością źródłom i indywidualną wizją.

„Bitwa” to komiksowa adaptacja powieści Patricka Rambauda „La Bataille” z 1997 roku, która została we Francji uhonorowana prestiżową Nagrodą Goncourtów oraz Grand Prix Akademii Francuskiej. Pisarz w „La Bataille” wziął na warsztat temat, który był niezrealizowaną obsesją Balzaka i aż do czasów współczesnych nie doczekał się godnej reprezentacji w literaturze. Mowa o wydarzeniach z maja 1809 roku, gdy armia Napoleona starła się z wojskami arcyksięcia Karola pod Essling, na przedpolach Wiednia. Dlaczego akurat ten wojenny epizod zaprzątał wyobraźnię Balzaka, a po nim Rambauda? W zgodnej opinii historyków pod Essling Napoleon po raz pierwszy doświadczył smaku klęski, która zmieniła w ówczesnej Europie postrzeganie Cesarza jako niezwyciężonego wodza i stratega.

Rambaud do komiksowej adaptacji powieści podszedł metodycznie, o czym informuje we wstępie do „Bitwy". Adaptację scenariusza powierzył swojemu przyjacielowi Frédéricowi Richaudowi, a przygotowanie strony wizualnej zaproponował hiszpańskiemu artyście Ivanowi Gilowi. Wszystkie swoje decyzje twórca „La Bataille” racjonalnie uzasadnił, m.in. twierdząc, że Gil ze względu na bliskie powinowactwo (chyba poprzez edukację?) z hiszpańskimi mistrzami pędzla, tj. Velàzquez, nasyci komiks należytą dozą bezkompromisowego realizmu, tak charakterystycznego dla twórczości autora „Panien dworskich".

Na tym nie koniec. Żeby jeszcze bardziej zakorzenić komiksową adaptację w historycznym podłożu, Rambaud przytacza w przypisach do „Bitwy” obszerną bibliografię literatury dotyczącej niemal każdego aspektu momentu historycznego, w którym doszło do bitwy pod Essling. Mamy więc spis lektur dotyczących kampanii 1809 roku, struktury armii Napoleona, samego Wodza, charakteru epoki, specyfiki medycyny wojskowej czy warunków pogodowych w maju 1809 r. Jeśli więc chodzi o strach, o którym wspominałem na wstępie - w przypadku „Bitwy” jest nieuzasadniony. Komiks Rambauda i Richauda historią oddycha, czerpie z niej bezpośrednią inspirację i podobno niewiele zmyśla. Głównym odstępstwem fabularnym względem faktów jest przyjaźń pułkownika Lejeune'a z wielkim pisarzem epoki, Stendhalem.

Pułkownik Lejeune jest, swoją drogą, zwornikiem większości wątków i planów fabularnych w komiksie. Tak się szczęśliwie złożyło, że był on oficerem łącznikowym sztabu generalnego, dzięki czemu podążając jego śladem, mamy możliwość obserwować przebieg bitwy z różnych perspektyw, śledzić losy poszczególnych dowódców, wyzwania, którym musieli stawiać czoło na obsadzonych przez siebie strategicznych odcinkach pola bitwy. Lejeune, będąc również artystą, zostaje w komiksie zamieszany w emocjonalną zażyłość z pewną Austriaczką, wątek, który w przebiegu opowieści ewoluuje w ciekawym kierunku.

Jednak „Bitwa” to przede wszystkim komiks historyczny w dodatku całkowicie skupiony na opisie bardzo wąskiego aspektu tejże, czyli historii potyczki wojskowej. Nie powinni więc po niego sięgać czytelnicy, którym obca jest historia wojskowości i których nie interesuje ten aspekt rzeczywistości, bo „Bitwa” to komiks zero-jedynkowy i jak żołnierze pod Essling, niebiorący jeńców. Jeśli nie znacie się na stopniach wojskowej hierarchii, nazwach formacji czy strategicznych zawiłościach, możecie poczuć się w trakcie lektury „Bitwy” kompletnie zagubieni. Komiks jest oparty na gorączkowym rytmie nieustannie padających rozkazów, meldunków i decyzji, ponieważ autorzy zdecydowali się ograniczyć komentarz odautorski, który nie byłby przecież niczym dziwnym w kontekście tytułu historycznego. Cała wiedza dostarczana jest czytelnikowi poprzez serie dialogów, dzięki czemu mamy złudzenie głębszego zanurzenia się w akcji i braku dystansu z historycznymi bohaterami. Ma to swoje konsekwencje, o których wspomniałem wyżej.

Paradoksalnie jedynymi momentami wytchnienia od nieustannych potoków słów są sceny batalistyczne, w których nie ma czasu na rozmowy, jest za to dużo czasu na mordowanie i umieranie. A to, trzeba przyznać, Ivan Gil umie zilustrować wyjątkowo sugestywnie, ponieważ rysunki Hiszpana są mistrzowsko precyzyjne i szczegółowe (kolejne pokłosie dogłębnych studiów nad epoką autorów). I nie wiem, czy to siła sugestii Rambauda, czy subiektywne odczucia, ale rzeczywiście czuć w rysunkach Gila ducha brutalnego realizmu, o który tak bardzo zabiegał autor „La Bataille". Niejakie zastrzeżenia budzi we mnie jednak dobór tonacji barwnej rysunków. W moim odczuciu kolory w komiksie są zbyt „żywe” i nasycone, co nie do końca koreluje z powagą tematyki i wszechobecną grozą.

A tej w „Bitwie” nie brakuje. Od scen przypadkowych śmierci, amputacji kończyn, miażdżenia ludzi końskimi kopytami, bezmyślnych morderstw i wybuchów przemocy, trafiamy na postać niejakiego Fayolle'a, w którym skupia się największy koszmar wojny i zarazem jej największy tragizm, bo na przykładzie tej postaci, udało się Rambaudowi uchwycić istotę żywiołu wojny, który uruchamia w człowieku najniższe żądze i tą samą siłą przywodzi go do zguby. Oczywiście, Fayolle jest najciekawszym bohaterem „Bitwy”, bo mamy szansę poznać go w skrajnościach, ale spokojnie, Napoleona Bonaparte też nie tracimy z pola widzenia. Cesarz w „Bitwie” dużo mówi, rządzi, wątpi i to on zadaje w komiksie ostatnie pytanie. Jak na Cesarza przystało. Do komiksu dołączony jest ilustrowany suplement, impresja słowno-rysunkowa, w której cytaty z różnych świadków epoki opisują, a Gil ilustruje, bitwę pod Waterloo.

 

Tytuł: Bitwa

  • Scenariusz: Patrick Rambaud, Frédéric Richaud
  • Rysunki: Ivan Gil
  • Przekład: Ernest Kacperski
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data wydania: 02.10.2019 r.
  • Oprawa: twarda
  • Papier: Kreda
  • Druk: kolor
  • Objętość: 184 strony
  • Format: 216x285
  • ISBN: 978-83-281-9707-7
  • Cena: 99,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus