„Bradl” tom 4 - recenzja
Dodane: 29-09-2019 23:49 ()
Bez względu na stopień zaangażowania działaczy żadnej organizacji nie będzie łatwo funkcjonować sprawnie i efektywnie bez funduszy. Zwłaszcza organizacji, która ma podziemne struktury i trudno jest jej zarabiać w sposób otwarty i legalny. W czwartym tomie komiksu „Bradl”, aby móc wykonywać ryzykowne i niebezpieczne zadania, „Muszkieterowie”, muszą zadbać o ten podstawowy aspekt swej działalności – finanse.
Już na początku tomu Leski zostaje przydzielony do nowego zadania, choć nie będzie z niego zadowolony. Zamiast pieniędzy, broni, informacji czy zdolności do blefu, tym razem jego narzędziem zostanie… łopata. Wraz z Dembińskim uda się do lasu, by odkopać „skarby” z przeszłości. W iście poetyckich retrospekcjach poznamy też losy „Brata Antoniego” oraz „Inżyniera” podczas wojny obronnej Polski 1939 r. W opowieści Dembińskiego pojawi się również wzmianka sugerująca genezę nazwy „Muszkieterów”.
Maria Grocholska, o której Leski za sprawą swych działań opisanych w poprzednim tomie zapewne chciałby zapomnieć, otrzyma od Witkowskiego ryzykowne zadanie „w terenie”. Zwracająca na siebie uwagę kobieta wykona je bezbłędnie, przez co bardzo przysłuży się „Muszkieterom”. Mimo to „Inżynier” za wszelką cenę chcący zachować niezależność swej organizacji, poszukując dla niej możliwości działania, przystanie na pewną propozycję współpracy…
Jest „Inżynier”, jest więc i wątek techniczny. Jednym z paradoksalnie cichych bohaterów tomu jest polski karabin przeciwpancerny wzór 35 – znany również jako „Ur”. Nie do końca wykorzystana przez Polskę w 1939 roku broń może być pewną szansą dla „Muszkieterów”. Witkowski znów, choć na chwilę, ukaże nam swą „oficjalną” twarz.
Czwarty tom „Bradla” jest na pewno najbardziej kobiecy z dotychczasowych zarówno pod względem istotnych działań jego bohaterek, jak i tematyki historycznego wstępu. Jego autorem tym razem jest Clare Mulley – brytyjska autorka książek historycznych. W „Bradlu” opowiada ona o dzielnych kobietach w służbie polskiego podziemia, które nie tylko dzięki swemu wdziękowi wykonywały ważne zadania na froncie walki z okupantem.
Z przyjemnością – gdyż, nie ukrywam, nie mogłem się już doczekać, sięgnąłem po kolejną część komiksu Marka Oleksickiego i Tobiasza Piątkowskiego. W najnowszym „Bradlu” autorzy sugestywnie stworzyli nastrój osaczenia. Tak jak „wrześniowi” żołnierze generała Kleeberga, choć zwycięscy, poddali się Niemcom 6 października pod Kockiem z powodu wyczerpania zapasów amunicji, bohaterowie komiksu – choć odnoszący sukcesy, zmagają się z trudnościami w finansowaniu swej działalności i coraz trudniej jest im manewrować, również po „własnym” podwórku. Pętla zaciska się – na tyle mocno, że w szeregi „Muszkieterów” zawita śmierć. I wygląda na to, że jedyną nadzieją pozostanie dla nich pewien Skarb… Skarbek.
Tytuł: Bradl tom 4
- scenariusz: Tobiasz Piątkowski
- rysunki: Marek Oleksicki
- wydawca: Egmont
- oprawa: miękka ze skrzydełkami
- objętość: 64 strony
- format: 167 x 255 cm
- wydawnictwo: Egmont
- data wydania: 02.10.2019 r.
- oprawa: miękka
- cena: 29,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus