„Monumon” - recenzja

Autor: Marcin Andrys Redaktor: Raven

Dodane: 15-09-2019 19:12 ()


Twórczość Piotra Szreniawskiego nie przestaje zadziwiać. Jest on jednym z nielicznych autorów, którzy już dawno zrzucili kajdany wszelkich komiksowych norm i oddali się w pełni eksperymentatorstwu. Niejednokrotnie Pszren dał się poznać jako twórca nietuzinkowy, niezwykle ekspresywny, wręcz wychodzący ze swoją sztuką do czytelnika. Jego prelekcje i spotkania autorskie często przyjmują formę mini happeningów, w których autor żywiołowo i z wielkim entuzjazmem zdradza arkany swojej pracy i szczegóły utworów. Nieustannie odkrywa w komiksie nowe możliwości, eksploruje niezbadane przestrzenie tego medium, staje się pionierem w poszukiwaniu odpowiedniej formy do ekspresji ponadprzeciętnego talentu. Czym zatem jest Monumon?

Jak mówi sam autor – Monumon może być wszystkim. Tradycyjnym komiksem, wszak mamy podział na kadry, strony, poemiksem czy też neopoemiksem. Zadziwiający jest pęd Szreniawskiego w poszerzaniu komiksowych horyzontów. Nie ograniczają go żadne reguły, przeciera całkiem nowe szlaki abstrakcji, powołując do życia niezbadane dotąd rodzaje komiksowych form. Monumon zrodził się z potrzeby odkrywania. Tym razem fotografia odgrywa tu istotną rolę, a dokładnie zdjęcia autora, którego można zobaczyć w różnych pozach. W dobie nachalnego pstrykania selfie jest w tym szczególny wyraz własnych uczuć, próba komunikacji, a jednocześnie przestroga przed popadnięciem w pychę.    

Bez wątpienia Monumon może kojarzyć się z czymś monumentalnym, a jednocześnie skromnym, bo Pszren bawi się fotografią. Uwiecznia siebie – skonfundowanego autora pośród blasków i cieni twórczego fermentu. Niektóre zdjęcia są nieostre, inne prezentują ruch, a jeszcze inne skupiają się na autorze. Wniknięcie w jego sferę prywatną pozwala nam główkować, co autor miał na myśli? I to wszystko w Monumonie jest najlepsze. Brak tu jednoznacznej interpretacji, a każdy, nawet niewielki element kadru zdjęcia może nas naprowadzić na tok myślenia twórcy.

Zdjęcia nie pozostają jednak jedyną formą ekspresji Pszrena. W kadrach znajdziemy okręgi, znaki, kropki, a także litery pisane specjalnie stworzonym na potrzeby dzieła fontem. Pomysłowość autora nie zna granic, a jego swoisty taniec uwieczniony przez obiektyw aparatu przemienia on również w komiksową poezję. Niecodzienną i z pewnością pozostawiającą ogromne pole do analiz, ale też udowadniającą, że nie ma granic we współczesnym komiksie, których Szreniawski by nie przekroczył. Mało tego, on wyznacza własny kanon, wręcz kosmiczny, w którym czuje się najlepiej, znajdując ujście dla swojego kreacyjnego szału. Można nawet rzec, że jego dzieło spełnia funkcję impresywną, bo w jakiś sposób wpływa na odbiorcę, każe mu doszukiwać się w kolejnych zdjęciach interpretacyjnego klucza. Nie da się też ukryć, że Monumon jest niezwykle wrażeniowym utworem. Podzielony na krótkie etiudy stanowi chyba najlepszy przykład obcowania z autorem twarzą w twarz. Obserwowanie jego zadumy czy prób komunikacji, a czasami może i niemocy wywołanej zabrnięciem w ślepą uliczkę, pozwala bliżej poznać samego twórcę. Jego emocje są stonowane, ale zazwyczaj na twarzy widnieje grymas zamyślenia czy też skrywanej głęboko radości.

Bez wątpienia Monumon wymyka się wszelkim schematom i pozostawia spore pole do interpretacji. Pszren nie boi się nowatorskich eksperymentów i wynosi sztukę komiksu na wyższy poziom. W jego dziełach zawsze znajdziemy coś odkrywczego, ale też swojskiego. Dlatego też bez większych ceregieli warto sięgnąć po jego najnowsze dzieło i przekonać się samemu, jak dalece monumentalną eksplozją wyobraźni jest Monumon.  

 

Tytuł: Monumon

  • Autor: Piotr Szreniawski
  • Wydawca: wydawnictwo neopoemiksowe
  • Data publikacji: 09.2019 r.
  • ISBN 978-83-60948-31-6
  • Stron: 52

comments powered by Disqus