„Wiedźmin” tom 4: „Córka płomienia” – recenzja

Autor: Marcin Waincetel Redaktor: Motyl

Dodane: 28-08-2019 20:05 ()


Geralt z Rivii powrócił. Jednak nie za sprawą Andrzeja Sapkowskiego, choć i tym razem zdecydowanie da się wyczuć polską krew. Za komiksowy album „Wiedźmin. Córka płomienia” odpowiada bowiem Aleksandra Motyka oraz Marianna Strychowska – duet uzdolnionych artystek, które losy białowłosego wojownika opowiedziały po swojemu. We własnym stylu.

„Córka płomienia”, album wydany oryginalnie przez Dark Horse, a na rodzimym rynku dostępny dzięki staraniom oficyny Egmont, opatrzony jest numerem cztery z serii zainicjowanej „Domem ze szkła”, jednak – tak naprawdę – nie ma to wielkiego znaczenia. Bo historia zapisana w tym tomie stanowi w pełni niezależny rozdział sagi fantasy. Nie brakuje w nim nawiązań i smaczków do mitologii Geralta, ale magię opowieści bez trudu poczują również zupełnie nowi czytelnicy czy pasjonaci gier.

Motyka, która literackie doświadczenie zdobywała między innymi jako scenarzystka przy kreacji świata w „Dzikim Gonie”, sprawiła, że Biały Wilk – nieco poturbowany z wyprawy do leśnej głuszy zamieszkiwanej przez Nekkery – niezbyt długo cieszył się wytchnieniem w novigradzkiej karczmie o wdzięcznej nazwie „Siedem kotów”. Wsłuchując się w prośbę starego znajomego, Geralt postanowił sprawdzić, czy bezpieczeństwo, a przy okazji cnota pewnej szlachcianki nie jest zagrożone przez istoty nocy…

Pierwsze zadanie, nieco zaskakujące zresztą w końcowym rozrachunku, stanowi tak naprawdę nieźle pomyślany wstęp do bardziej skomplikowanej intrygi, w której romans łączy się z historią spod znaku grozy. W rozwinięciu dowiadujemy się, że słynny łowca potworów, już w towarzystwie Jaskra, swojego wiernego druha, w dosyć nieoczekiwany sposób trafia do Ofiru, egzotycznego królestwa, o którym wiemy choćby z misji ujętych w „Sercu z kamienia”.

Strychowska - znana choćby z prac przy historii „Nie przebaczaj” - ukazała nam wycinek rzeczywistości przywodzącej na myśl bliskowschodnie krainy z „Księgi tysiąca i jednej nocy”. I podobnie jak Szeherezada, tak również polskie artystki zobrazowały świat dworskich spisków, dzikich namiętności, potworów w ludzkiej skórze i najprawdziwszych demonów. Obecność dżina, istoty żywcem wyjętej z kultury religijnej Arabów, nie powinna dziwić. Jednak już sposób, w jaki zafunkcjonował w opowieści… owszem. Jest naprawdę pomysłowo. I ekscytująco.

Śledztwo w sprawie opętania w środowisku króla Nibrasa. Na tym właśnie fundamencie zbudowano opowieść w „Córce płomienia”. Autorki w bardzo świadomy, zręczny sposób korzystają z ducha prozy Sapkowskiego i dziedzictwa ikonografii znanej z gier CD Projekt Red. Jest w tym i pierwiastek dworskich obyczajów, jest i pierwiastek mroku, który szczególnie uobecniono w sekwencjach konfrontacyjnych. Różnej maści monstra, czarodziejki i skrytobójcy do ostatniej kropli krwi chronią tajemnic Ofiru. Geralt w interpretacji Strychowskiej to heros co się zowie! Jest charakterny, diablo skuteczny, choć pozwala sobie również na specyficzny typ humoru. Choć i tak najwięcej aspektów komediowych zapisano, naturalnie, po stronie Jaskra. Artystka wspaniale nakreśliła też detale orientalnej scenografii – pałacowych wnętrz, bajecznych ogrodów, sekretów alkowy. Demonologii. I nekromancji. Diabelsko dobre połączenie.

„Córka płomienia” to satysfakcjonujący powrót komiksowego wiedźmina. Rodzime twórczynie potrafiły stworzyć przygodę autentycznie angażującą, rozrywkową – w najlepszym sensie tego słowa, która w umiejętny sposób wpisuje się do dziedzictwa Geralta z Rivii. Polska krew Białego Wilka, jeśli można użyć takiego sformułowania, to naturalna siła.

 

Tytuł: „Wiedźmin” tom 4: „Córka płomienia”

  • Scenariusz: Aleksandra Motyka
  • Rysunek: Marianna Strychowska
  • Tłumaczenie: Jakub Szamałek
  • Wydawnictwo: Egmont
  • Data publikacji: 14.08.2019 r.
  • Liczba stron: 108
  • Format: 170x260 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolor
  • ISBN-13: 9788328135628
  • Wydanie: I
  • Cena: 49,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus