„Deadpool” tom 4: „Śmieciowa opowieść” - recenzja

Autor: Piotr Żniwiarz Redaktor: Motyl

Dodane: 20-08-2019 22:32 ()


W dotychczasowych trzech tomach Deadpoola publikowanego pod szyldem Marvel Now! 2.0 zauważalny był brak typowego dla tego bohatera i serii humoru. Gerry Duggan nieco się wypalił i widoczny był brak Briana Posehna. Śmieciowa opowieść zmienia nieco ten stan rzeczy, a dzieje się tak, bo Deadpool nie jest jedyną „gwiazdą” tej historii, a pozostali autorzy wywiązali się z tej łączonej fabuły całkiem nieźle.

Zaczyna się jak w podrzędnym kryminale. Do Wade’a przychodzi Marvin, roztargniony albo niezbyt skrupulatny księgowy, który utopił, a właściwie nietrafnie zainwestował sporo gotówki. Szkopuł w tym, że nie była to jego kasa, a pieniądze mafii, kryminalistów, ludzi spod ciemnej gwiazdy. Jeśli robi się szemrane interesy z przestępcami, to trzeba liczyć się z konsekwencjami. Marvina czeka więc ciężki oklep, z pozbawieniem drogocennego życia włącznie, chyba że cudem wybrnie z tej pułapki. Ten cud nazywa się Deadpool. Najemnik z nawijką nie bierze byle zleceń od nieznanych kolesi, których każde zdanie jest kłamstwem. Jednak sakwa diamentów to niezłe wynagrodzenie za wyciągnięcie kanciarza w garniturku z kłopotów. Pech jednak, że na swojej drodze Marvin spotkał niejaką Typhoid Mary, z którą również ma na pieńku Deadpool. Szykuje się ognista zabawa w takt rozkosznie podskakującego, palonego ciała. Sytuacji nie poprawia również laptop z obciążającymi zbiry dowodami. Laptop, który szybko znika w przepastnym koszu na śmieci Deadpoola. Aby zwiększyć swoje szanse na konfrontacje z dawną „znajomą” i zgrają zakapiorów, Wade fatyguje się po pomoc do Śmiałka. Bo któż wspomoże najgorszego z Avengers, jeśli nie ślepy adwokat o gołębim sercu.

Śmieciowa opowieść broni się dzięki konstrukcji fabularnej, a dokładnie gościnnych występów pozostałych bohaterów. Deadpool nie jest już osamotniony w prawieniu sobie i czytelnikom wątpliwych komunałów, a ma niezłą radochę, drwiąc z Daredevila czy przekomarzając się uroczo z chłopakami do wynajęcia, czyli Iron Fistem i Power Manem. Wade wybornie deadpooluje w towarzystwie bohaterów na serio i przynajmniej część dowcipów naśmiewających się z jego tymczasowych partnerów w bitce prezentuje znacznie wyższy poziom niż poprzednie tomy. Mozaika graficzna wprawdzie nie służy ujednoliceniu ilustracji, ale akurat w tym przypadki sprawnie podkreśla przeskoki między seriami i różną atmosferę przygód poszczególnych postaci. Innymi słowy, nie jest źle, ale mogło być również lepiej. Szczęśliwie, że jest zabawnie.

Szkoda jedynie, że Temporary Insanitation, bo tak brzmi tytuł tego tomu, zostało przemianowane na Śmieciową opowieść. Oryginalny tytuł pasuje znacznie lepiej do zaprezentowanej fabuły, podkreślając mało złożoną osobowość Wade’a. Jak widać, nie można mieć wszystkiego. 

 

Tytuł Deadpool tom 4: Śmieciowa opowieść

  • Scenariusz: Gerry Duggan, Charles Soule, David Walker
  • Rysunki: Elmo Bondoc, Jacopo Camagni, Paco Diaz, Scott Koblish, Guillermo Sanna
  • Wydawca: Egmont
  • Przekład: Paulina Braiter
  • Data wydania 19.06.19 r. 
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Stron: 120
  • Format: 167x255
  • ISBN: 978-83-281-4190-2
  • Cena: 39,99 zł

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus