„Faworyta” - recenzja wydania DVD

Autor: Ewelina Sikorska Redaktor: Redakcja

Dodane: 08-08-2019 21:54 ()


Faworyta to pierwszy film Lanthimosa, który przyszło mi obejrzeć. Czy było warto? Hmm, w sumie technicznie film jest genialny, a fabularnie całkiem ciekawie skonstruowany.

Punktem odniesienia dla scenariusza (autorstwa ciekawego duetu: debiutantki Deborah Davis oraz głównie pracującego przy serialach telewizyjnych takich jak m.in. Facet od serca Tony'ego McNamary) był schyłek rządów brytyjskiej monarchini Anny Stuart, a sednem fabuły jej relacje z dwoma kobietami: wieloletnią przyjaciółką z lat dzieciństwa Sarah Churchill, księżną Marlborough i Abigail Hill, zubożałą arystokratką i jednocześnie kuzynką Sarah, które w filmie walczą o względy swej Pani. Kto ostatecznie wygra? Tego nie zdradzę, ale powiem tylko, że będzie interesująco.

Grecki reżyser nie jest historycznym purystą, owszem mamy historyczny szkielet, na którym opiera swoją opowieść, ale jednocześnie sam sporo zmienia, dodaje i ubarwia, wybierając to, co mu się podoba i dodatkowo tworząc z filmowej Faworyty swojego rodzaju kostiumową alegorię o ludziach i ich największych namiętnościach: miłości i władzy. Przy okazji nowy film Jorgosa Lantimosa (Kieł, Lobster) świetnie pokazuje, jak łatwo można wspiąć się na sam szczyt społecznej drabiny i jak szybko można znaleźć się na samym dnie.

To, co jest chyba najmocniejszą stroną filmu, to jak zostały napisane i zagrane postaci kobiece. Dostajemy doskonałe żeńskie trio: Olivia Colman (serial The Crown, Lobster, Żelazna Dama) jako chorowita, pogrążona w depresji królowa Anna, Rachel Weisz jako Lady Sarah (Wierny ogrodnik, Lobster, Agora), jej przyjaciółka z dzieciństwa, która wyręcza królową w sprawach czysto politycznych i Emma Stone jako Abigail Hill (La La Land, Służące, Łatwa dziewczyna), uboga krewniaczka Lady Sarah marząca o powrocie do sfery przynależnej jej z urodzenia. Wszystkie trzy fantastycznie sprawdzają się w osobnych scenach, jak i tych ze sobą nawzajem. Co ważne, panie mają co grać, bo scenarzyści stworzyli pełnokrwiste damy, które nie dają sobie w kaszę dmuchać.

Z tych trzech aktorek najtrudniejsze zadanie aktorskie miała przed sobą Emma Stone (choć z tego gwiazdorskiego tria akademicy docenili i uhonorowali Oscarem jednak tylko Olivię Colman). Jej Abigail nie należy do typowych czarnych charakterów. Łatwo można było zepsuć tę postać, jednak Stone jakoś ujarzmia tę nieklasyczną manipulantkę, która sama też jest ofiarą świata, w którym przyszło jej żyć. Mając ogólne spojrzenie na zasady rządzące dworem królowej Anny, nie da się stawiać jednoznacznych osądów. Tym bardziej że i Abigail nie jest na początku taka, jaką ją widzimy pod koniec filmu. To dwór Anny powoli i systematycznie ją wypacza. Nie da się ukryć, że świat Faworyty karze każdą oznakę dobroci, współczucia, empatii. Każda słabość zostaje wykorzystana przez innych. W tym świecie można liczyć tylko na siebie. Mierząc się na co dzień z różnego rodzajami manipulacji i dworskimi gierkami tylko silni i bezwzględni coś tu znaczą. A Abigail to pojętna uczennica, nie dziwi końcowy obrót spraw.

W Faworycie to kobiety rządzą, a faceci zachowują się jak słaba płeć: plotkują, mącą, skłócają i kombinują na każdym polu. To bardzo nietypowe, ale nad wyraz ciekawe spojrzenie na tę płeć. Bardzo dobrze w tej konwencji odnajduje się męskie, drugoplanowe trio towarzyszące naszym damom: Mark Gatiss (Krzysiu gdzie jesteś?) jako mąż Sarah, Nicholas Hoult (Tolkien, Mad Max: Na drodze gniewu, Był sobie chłopiec) jako jego polityczny oponent Robert Harley i w mniejszym stopniu Joe Alvin (Maria, królowa Szkotów) jako Masham, adorator Abigail czy James Smith (Żelazna Dama) jako Godolphin.

Film jest mocno teatralny, podzielony na kilkanaście fragmentów, które przypominają akty w sztuce. Dzięki bardzo nietypowej pracy kamery i przepięknym zdjęciom widz podczas oglądania czuje się jak jeden z bohaterów obrazów Jana van Eycka czy Williama Hogartha. Fantastyczne uczucie. I to wszystko podkreśla raz naturalne światło, a raz blask świec, gdy mamy do czynienia ze scenami nocnymi. Robbie Ryan (American Honey, Tajemnica Filomeny, Wichrowe wzgórza) odwalił naprawdę sporo dobrej roboty przy tym projekcie.

Stroje od Sandy Powell (Mary Poppins powraca, Kopciuszek, Jak rozmawiać z dziewczynami na prywatkach), tylko podkreślają alegoryczne podejście reżysera do swojego dzieła. Dzięki temu, że dostajemy głównie biało-czarną kolorystykę strojów, to możemy bardziej skupić się na opowiadanej historii niż krojach sukien i krynolinach noszonych przez aktorów.

Strona muzyczna obrazu to głównie kompilacja kilkunastu utworów znanych nam z historii muzyki poważnej, powstałych w dużym stopniu w epoce, w której rozgrywa się akcja Faworyty. Bardzo dobrze sprawdzają się jako warstwa ilustracyjna całego obrazu. Jednak wśród utworów czysto barokowych znalazły się te bardziej współczesnych twórców jak Anny Meredith i Renoir Quartet czy Oliviera Messiaena. Plus na koniec słyszymy całkiem niezłe „Skyline Pigeon" Eltona Johna.

Jeśli chodzi o wydanie DVD, to dostajemy płytę z książeczką, która idealnie uzupełnia się z materiałami zawartymi na samym krążku DVD. Książeczka jest bardzo ciekawa, bo mamy zamieszczone najważniejsze informacje historyczne, na których opiera się filmowa Faworyta, ale też wiadomości dotyczące samej filmowej produkcji m.in. czym kierowano się przy tworzeniu kostiumów, jak były budowane postaci głównych antagonistek przez aktorki je odgrywające oraz jaki wpływ na obraz miała osoba i wizja artystyczna samego greckiego reżysera - Jorgosa Lantimosa.

Przechodząc do samego DVD, chwilę po odpaleniu płyty na dzień dobry dostajemy spot promujący korzystanie z legalnego DVD. Później trafiamy na dość minimalistyczne menu główne. Co ciekawe, przy tradycyjnym wyborze scen nie mamy tak jak zazwyczaj klasycznych miniaturek, tylko tytuły poszczególnych sekwencji filmu. Co do samego oglądania: mamy wybór między polskimi napisami a lektorem. Bardzo Interesująco prezentują się materiały dodatkowe m.in. na temat powstawania filmu (Z czego uszyty jest dramat kostiumowy: materiał o realizacji filmu Faworyta) oraz sceny, które nie zostały wykorzystane w filmie. Ze scen usuniętych szczególnie dwie prezentują się ciekawie: „dworska scena” z Abigail i Robertem Harleyem nawiązująca do podobnej, która znalazła się w filmie oraz alternatywna scena rozmowy Lady Sarah i jej mężem.

Faworyta to dzieło totalne, któremu nie ma co zarzucić. Jest dopracowane i dopieszczone ze wszystkich stron, gra aktorska stoi na najwyższym poziomie. Co ważne, reżyser na nowo odkrywa zapomniane historie i jednocześnie pokazuje innym, jak powinno się robić filmy kostiumowe, by widz był zaciekawiony, a nie znudzony po seansie.

Ocena: 8/10

Tytuł: „Faworyta”

Reżyseria: Yorgos Lanthimos

Scenariusz: Deborah Davis, Tony McNamara

Obsada:

  • Olivia Colman
  • Rachel Weisz
  • Emma Delves
  • Faye Daveney
  • Emma Stone
  • Willem Dalby
  • Edward Aczel
  • Carolyn Saint-Pé
  • John Locke
  • Nicholas Hoult

Muzyka: Johnnie Burn

Zdjęcia: Robbie Ryan

Montaż: Yorgos Mavropsaridis

Scenografia: Alice Felton

Kostiumy: Sandy Powell

Czas trwania: 119 minut

Dziękujemy dystrybutorowi Imperial CinePix za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus