„Tetris. Ludzie i gry” - recenzja

Autor: Damian Maksymowicz Redaktor: Motyl

Dodane: 16-07-2019 22:48 ()


Żyjemy w czasach, gdy adaptacje komiksów superbohaterskich to najbardziej dochodowe filmy, ale sam przemysł filmowy ustępuje miejsca grom. O ironio, komiksy nie sprzedają się rewelacyjnie, a z kolei próby przeniesienia gier na duży ekran trudno nazwać sukcesem. Nauczyciele matematyki mówili, jak to ważne jest liczenie w pamięci, bo przecież nie będziemy nosili wszędzie ze sobą kalkulatora. Tymczasem właśnie to robimy, ale funkcja liczenia czy choćby dzwonienia to wcale nie kluczowe role naszych telefonów komórkowych. Prym wiedzie tu aplikacja Marka Zuckenberga, selfie i gry - w tym różnej maści mutacje Tetrisa.

Nigdy nie byłem graczem, z form eskapizmu znacznie bardziej cenię czytanie, później długo nic, następnie oglądanie, a dopiero później granie. Z Tetrisem miałem jednak najwięcej do czynienia za młodu, jeszcze przed pierwszym komputerem (Atari z moimi ulubionymi niebiesko-żółtymi pikselami mającymi być Pogromcami duchów). Wciąż gdzieś w piwnicy rodzinnego domu powinna być zabawa/konsola, gustownie czarna z żółtymi przyciskami, na której znajdowało się multum gierek. A tak naprawdę dwie - Tetris i Space Invaders - ale za to w wielu wariacjach. Ileż to godzin spędziłem przy tym, tego nie zliczę, ale fakt jest taki, że dla osoby wychowanej w latach dziewięćdziesiątych Tetris był jedną z pierwszych przenośnych gier elektronicznych. Nigdy nie zastanawiałem się, kto był jej twórcą, a tym bardziej nie miałem pojęcia, jakie burzliwe losy towarzyszyły jej powstaniu.

Gra ujrzała światło dzienne w czasach słusznie minionych w Związku Radzieckim. Tam też rządowy programista i miłośnik łamigłówek Aleksiej Pażytnov stworzył Tetrisa w wolnym czasie, nie mając pojęcia, jaką rewolucję zainicjował. Pażytnovowi chodziło o rozrywkę dla mózgu, a nie o pieniądze… i dobrze, bo tych nie zobaczył przez lata. Rząd Rosji czerpał zyski, a Aleksiej nigdy nie miał temu nikomu za złe. Jednocześnie oszczędziło mu to bezpośredniego udziału w wojnie o pieniądze graczy na całym świecie, gdy fala popularności jego gry rozlała się na Amerykę i Japonię. W rozgrywce pomiędzy władzą swej ojczyzny a ówczesnymi gigantami branży rozrywkowej, którymi byli Nintendo i Atari, biedny Aleksiej przepadłby jak Andzia w kwiatkach.

I tu moje największe zaskoczenie dotyczące komiksu. Nie traktuje on wcale o Pażytnovie. Ten jest jedynie sprawcą całego incydentu, który wprawił wszystko w ruch. Nie jest to jego biografia, z której dowiemy się o jego dzieciństwie, karierze, przyjaciołach etc. „Tetris. Ludzie i gry” to historia zaciętej walki o wielką stawkę (prawa dystrybucyjne do gry, która dosłownie podbiła świat), toczonej przez zawziętych panów w garniturach oraz o towarzyszących jej technologicznych zmianach drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Po skończonej lekturze człowiek aż rwie się, by choć przez chwilę pookręcać tetrisowe klocki.

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Boxa Browna, ale na pewno nie ostatnie (koniecznie muszę sprawdzić jego „Andre the Giant”). Ascetyczny styl autora w historii na poły biograficznej sprawdza się znakomicie. Jedyny zastosowany kolor to żółty, a kreska, choć prosta przekazuje to, co ma do przekazania. Nie potrzeba tu detali czy rozbudowanych teł. Bez problemu rozpoznajemy, kto jest kim i nie jesteśmy odciągani od fabuły zbędnymi ozdobnikami, co jest tym bardziej istotne, gdy liczba biznesowych graczy o prawa do Tetrisa rośnie wraz z kolejnymi stronami. Nie wiedziałem czego spodziewać się po „Tetrisie...”, a dostałem naprawdę przyjemny komiks i nie żałuję ani jednej minuty, którą przy nim spędziłem. Na jednej ze stron komiksu Aleksiej nawołuje, by grać w Tetrisa. Parafrazując autora gry, powiem: czytajcie „Tetrisa"!

 

Tytuł: Tetris. Ludzie i gry

  • Scenariusz: Box Brown
  • Rysunki: Box Brown
  • Tłumaczenie: Marcin Wróbel
  • Wydawnictwo: Marginesy
  • ISBN: 978-83-66140-75-2
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 29 maja 2019 r.
  • Format:152x203 mm
  • Oprawa: twarda
  • Stron: 248
  • Cena: 39,90 zł

Dziękujemy wydawnictwu Marginesy za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus