„Corto Maltese” tom 10 „Tango” - recenzja
Dodane: 15-07-2019 23:59 ()
Corto Maltese po piętnastu latach nieobecności wraca do Argentyny. Poszukuje tu swojej dawnej znajomej, ale oczywiście zamiast niej znajduje tylko kłopoty. I to naprawdę poważne kłopoty. Wikła się bowiem w rozgrywkę kryminalno-polityczną, w której wiele osób traci życie. Przy okazji spotyka również towarzyszy sprzed wielu lat.
Sentymentalny marynarz poszukując swojej znajomej, trafił do Buenos Aires. Tu ze swoim przyjacielem Fosforito najpierw przegrywa tysiąc pesos w bilard, a później rozpoczyna poszukiwania. Luiza Brukszowic pracowała dla „Warszawy” – organizacji przestępczej czerpiącej zyski z prostytucji. Nazwa nie jest przypadkowa – większość jej członków jest bowiem polskiego pochodzenia. Corto podejrzewa, że zniknięcie kobiety może mieć związek właśnie z działalnością tej organizacji. W trakcie swojego śledztwa przekonuje się jednak, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana, a alfonsi i szefowie jaskiń hazardu w całej te awanturze stanowią najmniejsze zagrożenie. W intrygę uwikłane są bowiem nawet legendarni bandyci z dzikiego zachodu oraz siły polityczne, z którymi lepiej nie zadzierać. Czy mimo wszystko Corto odnajdzie swoją przyjaciółkę? Czy zdoła ujść życiem z tej niebezpiecznej intrygi?
Tym razem opowieść Hugo Pratta dość długo łapie właściwy rytm. Wszystko zaczyna się bowiem od dość zawiłych objaśnień odnoszących się do relacji pomiędzy głównymi aktorami. W ogóle dużo tu długich rozmów sprawiających, że trudno nazwać akcję komiksu dynamiczną, ale przecież. Jeden czy dwa pościgi samochodowe nie zmieniają sytuacji. Zresztą nawet i one nie są za bardzo klasyczne. Czy znajdziemy jeszcze jakiś komiks, w którym ściganym i ścigającym w tym samym czasie kończy się paliwo i… po prostu opuszczają swoje samochody, ruszając na spacer? A u Pratta takie rzeczy są na porządku dziennym. Autor dba bowiem o to, żeby nawet w momentach najbardziej spektakularnych, odbiorca pamiętał, że obcuje z baśniową opowieścią rozgrywającą się w surrealistycznej, magicznej atmosferze. To ona bowiem decyduje zawsze o specyfice jego komiksów.
Jeśli chodzi o stronę graficzną, to Hugo Pratt niczym nie zaskakuje stałych czytelników serii. Swobodna, szkicowa kreska wzmacniająca baśniowy charakter tej opowieści nadal cieszy oko. Sporo tu dialogów, w których obserwujemy tylko gadające głowy, nie brakuje również bardzo statystycznych sekwencji zbudowanych na tym samym ujęciu. W wykonaniu włoskiego mistrza wygląda to jednak zawsze bardzo interesująco, a o wyjątkowości tych scen nierzadko decyduje jakiś ledwo zauważalny grymas twarzy albo spojrzenie bohaterów. Warto na te niuanse zwracać uwagę. Sekwencje samochodowych pościgów, choć dalekie od standardów efekciarskich współczesnych produkcji, przedstawione zostały w bardziej realistyczny sposób. Dyskretne kolory Patrizii Zanotti dopełniają obrazu całości.
Argentyńska przygoda Corto Maltese bez wątpienia należy do jednej z bardziej niebezpiecznych. Dzielny marynarz niejednokrotnie ociera się o śmierć, ale wytrwale poszukuje swojej przyjaciółki. Choć te poszukiwania sprowadzają się głównie do kolejnych rozmów, to po tym, jak już zorientujemy się nieco we wszystkich zawiłościach, przebieg śledztwa okazuje się całkiem interesujący. Hugo Pratt umiejętnie łączy w swojej narracji działalność lokalnych domów publicznych i mafii z wielką polityką i legendarnymi bandytami dzikiego zachodu, a wszystko zanurza w magicznej rzeczywistości. Całość okraszona została kilkoma nowymi informacjami o przeszłości Corto Maltese. Na pierwszy plan na pewno wysuwa się jego dawna znajomość z Butchem Cassidy i Sundance Kidem. Tak, Corto Maltese nieustannie czymś zaskakuje…
Tytuł: „Corto Maltese” tom 10 „Tango”
- Tytuł oryginału: „Corto Maltese. Vol 10. Tango”
- Scenariusz i rysunki Hugo Pratt
- Tłumaczenie: Maria Mosiewicz
- Wydawca: Egmont
- Data polskiego wydania: 19.06.2019 r.
- Wydawca oryginału: Casterman
- Data wydania oryginału: 1985 r.
- Objętość: 72 strony
- Format: 215x285 mm
- Oprawa: twarda
- Papier: kredowy
- Druk: kolorowy
- Cena: 69,99 zł
Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.
Galeria
comments powered by Disqus