Stuart Moore „X-Men: Saga Mrocznej Phoenix” - recenzja

Autor: Marcin Chudoba Redaktor: Motyl

Dodane: 15-07-2019 22:52 ()


Wyliczając klasyczne, kultowe przygody X-Men nie sposób pominąć Sagę Mrocznej Phoenix autorstwa Chrisa Claremonta i Johna Byrne’a. Przepełniona dramatyzmem opowieść o upadku Jean Grey na stałe zapisała się w historii komiksu superbohaterskiego. Nie dziwi więc fakt, że doczekała się ona wielu adaptacji, w tym wersji książkowej, stworzonej przez Stuarta Moore’a (autora powieściowej wariacji na temat marvelowskiej Wojny domowej). Czy kolejna odsłona popularnej historii, wprowadzona na rynek przy okazji premiery tragicznego filmu od studia 20th Century Fox jest godna uwagi?

Zawiązanie fabuły niewiele różni się od tej znanej z komiksów. Podczas podróży kosmicznej X-Men zostają wystawieni na działanie niebezpiecznego rozbłysku słonecznego. Z opresji ratuje ich Jean Grey, która poświęca życie, aby bezpiecznie sprowadzić swoich przyjaciół na Ziemię. I chociaż mogłoby się wydawać, że mutantka odeszła na zawsze, niebawem odradza się, jako istota zwana Phoenix. Dalszy rozwój wydarzeń przebiega zgodnie z tym, co mogliśmy ujrzeć na kartach komiksu, jednak nie obyło się bez zmian. Moore przeniósł akcję Sagi Mrocznej Phoenix do czasów współczesnych, w wyniku czego bohaterowie posługują się smartfonami (co najgorsze, robią to także podczas walk w siedzibie Hellfire Club). X-Men zastanawiają się również nad założeniem strony internetowej szkoły Xaviera, co zupełnie nie przystaje do ich wizerunku oraz statusu w marvelowskim uniwersum. Pisarz zmodyfikował też historię Kitty Pryde oraz zrezygnował z wprowadzenia na karty powieści postaci Dazzler. Chociaż część zmian jest mocno dyskusyjna, niektóre z nich, jak choćby wspomniane wcześniej nowinki technologiczne oraz związane z nimi zachowania protagonistów potrafią mocno zirytować w trakcie lektury.

Podobnie jak w przypadku poprzedniej książki Moore’a wydanej w Polsce, Sagę Mrocznej Phoenix czyta się niezwykle szybko. Niestety, szczegółowe i wnikliwe opisy wydarzeń tym razem przeszkadzają w odbiorze, psując dynamikę scen akcji. Walka w Hellfire Club byłaby bardziej wciągająca, gdyby autor darował sobie opisywanie wielu zbędnych detali. Żałuję, że Moore w znacznym stopniu nie skupił się na zgłębieniu zmian zachodzących w psychice Jean Grey, niemniej jednak udało mu się stworzyć kilka świetnych, przesiąkniętych dramatem scen, które angażują odbiorcę. Jest to osiągnięcie godne odnotowania, bo twórcy ostatniego filmu z X-Men od 20th Century Fox nie zaszli tak daleko, oferując widzom całkowicie nijaki obraz.

Summa summarum nie uznaję czasu spędzonego z Sagą Mrocznej Phoenix za stracony. Pomimo zmian fabularnych jest to publikacja, która z pewnością spodoba się osobom poszukującym lekkiej, niezobowiązującej i wciągającej lektury. Wierni fani X-Men raczej nie znajdą w niej nic porywającego i innowacyjnego. Dla czytelników, którzy nigdy nie mieli styczności z kultowym pierwowzorem, omawiana książka może stanowić świetne źródło do uzupełnienia braków.

 

Tytuł: X-Men. Saga Mrocznej Phoenix

  • Autor: Stuart Moore
  • Przekład: Tomasz Macios
  • Wydawca: Insignis
  • Data wydania: 19.06.2019 r.
  • Oprawa: miękka
  • Liczba stron: 408
  • Format: 140x210 mm
  • ISBN: 978-83-66071-93-3
  • Cena: 39,99 zł


comments powered by Disqus