„Ghost Money” - recenzja

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 13-07-2019 22:19 ()


W ostatnim odcinku trzeciego sezonu „Fargo” demoniczny V. M. Varga zakłada się z policjantką Burgle o to, że uniknie odpowiedzialności za przestępstwa, których się dopuścił, bo według niego do żadnych przestępstw nie doszło. Burgle też czuje się pewna swoich racji - według niej Varga poniesie zasłużoną karę, bo procedury, pula zebranych dowodów i prawo, w które wierzy policjantka, nie pozwolą Vardze uniknąć zasłużonej kary. Scena i serial kończy się najazdem kamery na zegar wiszący nad bohaterami - to jest moment, w którym my, postronni widzowie, możemy podjąć decyzję i opowiedzieć się po jednej ze stron. Czyja prawda i argumenty przemawiają do nas bardziej? W jaki świat chcemy wierzyć? W tym momencie następuje cięcie montażowe i serial się kończy. Nie ma innych odpowiedzi prócz naszych własnych.

Finałowa scena „Fargo” pokazuje, jak nasza rzeczywistość coraz bardziej staje się umowna i wyobrażeniowa, będąc pewną pulą faktów do wyboru. Żyjąc we własnych informacyjnych bańkach, godzimy się na rzeczywistość sformatowaną, zasadniczo ufając, że jest to sfera bezpieczna, przewidywalna i prawdziwa. Niebezpiecznie robi się, gdy za manipulowanie ideą prawdy i otaczającą nad rzeczywistością zabierają się gracze dużego kalibru, np. rządy światowych mocarstw. Historię tego rodzaju zagrożeń opisuje komiks „Ghost Money” autorstwa Thierry'ego Smolderena (scenariusz) i Dominique'a Bertaila (rysunki).

Pierwszy tom „Ghost Money” ukazał się w sierpniu 2008 roku niedługo przed wybuchem światowego kryzysu ekonomicznego i wyborem na prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy. Smolderen, zdeklarowany demokrata, z gorzką refleksją stwierdza w posłowiu „Ghost Money”, że o ile cieszyła go wygrana Demokratów, o tyle nie miał złudzeń, że rządy konserwatystów pod wodzą Busha Jr. nieodwracalnie zmieniły obraz współczesnego świata.

Kłamstwo, dezinformacja, stronnicze media, skrajny cynizm polityczny czy interesy prywatnego kapitału przedkładane ponad dobro społeczne - to wszystko w sposób zasadniczy podkopało jego wiarę w ideę prawdy i zaowocowało dystopijną z ducha historią opisaną w komiksie.

Jest rok 2088. Lindsey, społecznie zaangażowane studentka z Londynu, poznaje na manifestacji wymierzonej w neokonserwatywną administrację amerykańską tajemniczą i bajecznie bogatą Chamzę Azimatową. Jak się okazuje, Chamza jest zakochana w Umarze, poecie, który prawdopodobnie jest przywódcą bliskowschodniego ruchu Emirat Świateł. Weterani z Iraku skupieni wokół firmy Caesar's Hand (dalekie echa Blackwater Worldwide?), chcąc zarobić na rządowych kontraktach, podsuwają amerykańskiej administracji trop, na podstawie którego Chamza jest dziedziczką fortuny Al-Kaidy i finansuje Emirat Świateł - współczesną mutację terrorystycznej struktury bin Ladena. Amerykanie chętnie kupują wizję weteranów z Iraku i rozpoczynają zakrojoną na planetarną skalę inwigilację, próbując schwytać Chamzę i Umara. To początek tej wielowątkowej historii.

Smolderen, jak sam o tym pisze w posłowiu, szkielet fabularny „Ghost Money” zbudował z kilku gatunkowych składników: thrillera politycznego w duchu Ludluma, technologicznego science fiction i awanturniczej powieści łotrzykowskiej odwołującej się do XIX-wiecznych wzorców.Czy tak odważnie pomyślany miszmasz gatunkowy mógł się udać? Moim zdaniem udał się połowicznie.

Na pewno robi wrażenie intryga opowieści, która rozwija się w tempie niemal geometrycznym oraz nieustanne zwroty akcji, których w „Ghost Money” jest multum, a które w niezłym stylu odwzorowują wspomniany wzorzec powieści łotrzykowskiej. Istnieje niebezpieczeństwo, że mniej uważny czytelnik może w toku opowieści poczuć się zagubiony, co - poniekąd zgodne jest z intencją twórców „Ghost Money”. Element chaosu i nieładu, wedle słów Smolderena, to świadoma próba artystycznego opisania istoty współczesności, w której każdy może kreować swoje prywatne światy.

Te ideowe założenia mają także swój ekwiwalent w oprawie graficznej komiksu. W „Ghost Money” dominuje biel, która według autorów jest plastycznym odwzorowaniem świata informacyjnego szumu, splendoru bogactwa generowanego przez pnący się ku niebu niczym wieże Dubaju turbo kapitalizm. W tym aspekcie dzieło Smolderena i Bertaila robi spore wrażenie. „Ghost Money” jest komiksem wizualnie klarownym, niemalże sterylnym. Bardzo dobrze wygląda architektura miast, w których toczy się akcja. Wyprawy Bertaila do Szanghaju i Dubaju w celu studiowania lokalnej specyfiki urbanistycznej przyniosły świetny efekt.

Cieszy też polskie wydanie komiksu. Poręczny format A4 w twardej oprawie z dołączonym portfolio może się podobać i ma jedną, praktyczną zaletę. Komiks składa się w dużej mierze z wielu małych kadrów, które przy formacie odpowiednio mniejszym byłyby nieczytelne. Jedyne, co mnie w polskim wydaniu „Ghost Money” uwiera to niezrozumiała decyzja, by przekleństwa w języku angielskim pozostawić bez tłumaczenia. Wygląda to dziwacznie, bo trudno mi sobie wyobrazić, by czytelnik mógł mieć problemy z identyfikacją narodowości poszczególnych bohaterów. Takie dodatkowe stygmatyzowanie wygląda niezręcznie.

Niestety, komiks zalicza potknięcia dużo poważniejsze niż dyskusyjne wybory translatorskie. Nie udało się bowiem autorom uniknąć niebezpieczeństwa doraźności, w jaką często popadają dzieła będące wynikiem z góry założonej tezy, a o której była mowa kilka akapitów wyżej. Wstyd powielać stereotyp głoszący, że twórcy francuskojęzycznego obszaru kulturowego nie darzą zbytnią sympatią Amerykanów, ale nie sposób tego nie zauważyć, obcując z dziełem Smolderena i Bertaila. Smolderen pisze przecież otwartym tekstem, że „Ghost Money” jest komiksem o drapieżnym imperializmie amerykańskim, a takie postawienie sprawy ma swoje konsekwencje: widać to w konstrukcji postaci (czarno-białej), rysowaniu linii konfliktów (tak samo) czy kluczowych rozwiązaniach fabularnych, które gdy się o tej nadrzędnej tezie pamięta, można przewidzieć dużo wcześniej, niż wymagają tego reguły gatunku opowieści sensacyjnej. Mając to na względzie, „Ghost Money” okazuje się komiksem prostym, mimo że wielowątkowa fabuła sprawia wrażenie solidnie zagmatwanej.

Jednak najbardziej cierpią na tych odgórnych założeniach wątki stricte polityczne, bo przecież nic nie zmienia się i dezaktualizuje szybciej w świecie niż stosunki sił geopolitycznych. Nie trzeba perspektywy roku 2028, by wiedzieć, że Stany Zjednoczone z wizji autorów „Ghost Money” nie są już jedynym rozgrywającym na globalnym boisku, a usilne forsowanie takiej wizji światowego porządku można złośliwie spuentować stwierdzeniem, że jest to kolejny przykład widmowej rzeczywistości. Tym razem w wydaniu twórców komiksu.

PS. Duży plus za nazwę limuzyny Chamzy Azimatowej. Lubię takie kontekstowe wycieczki.

 

Tytuł: Ghost Money

  • Scenariusz: Thierry Smolderen
  • Rysunki: Dominique Bertail
  • Wydawca: Non Stop Comics
  • Data publikacji: 28.11.2018 r.
  • Tłumaczenie: Wojciech Birek
  • ISBN: 978-83-8110-637-5
  • Oprawa: twarda
  • Ilość stron: 320
  • Format: 225x297
  • Cena: 99 zł

Komiks możecie kupić w sklepie wydawnictwa Non Stop Comics.

Galeria


comments powered by Disqus