Tracy Banghart „Gracja i furia” - recenzja

Autor: Luiza Dobrzyńska Redaktor: Motyl

Dodane: 23-06-2019 11:47 ()


Co łatwiejsze - być piękną i zniewoloną w luksusach, czy przeciętną i biedną, ale wolną? Jedna z bohaterek nowej na polskim rynku powieści nie ma wątpliwości. Drugiej obcy jest bunt, łatwo nagina się do obowiązków, pokora i uległość są dla niej czymś normalnym. Jednak życie miewa czasami makabryczne poczucie humoru.

Serina i Nomi są rodzonymi siostrami. Mimo to jedna z nich zostaje uprzywilejowaną damą dworu, a druga jedynie jej pokojówką. Nikogo to nie dziwi. Serina z powodu swej urody jest od dziecka przygotowywana do roli Gracji, nałożnicy Dziedzica i wszystkie nadzieje rodziny opierają się właśnie na niej. Również sama dziewczyna ma nadzieję, że zostanie wybrana. Dzięki temu uniknęłaby losu robotnicy w fabryce i małżeństwa z kimś, kto najwięcej zapłaci za jej rękę. Jej siostra ma więcej wyobraźni i świat, w którym przyszło jej żyć, w ogóle się jej nie podoba. Buntownicza natura Nomi staje się przyczyną nieszczęścia. W pałacu Dziedzica ginie jedna z książek i odnajduje się w pokoju Seriny. Ta bierze na siebie winę, by ochronić młodszą siostrę. W grę wchodzi nie tylko kradzież - dla kobiet ich świata czytanie stanowi umiejętność surowo zakazaną. Serina ma nadzieję, że dzięki swemu urokowi ułagodzi rządzącego w pałacu Namiestnika, jednak się myli. Zostaje zesłana na wyspę, która stanowi więzienie dla kobiet. Tam dowiaduje się z przerażeniem, że trafiła do piekła, w którym jej uroda i wykwintne maniery nie zdadzą się na nic. Tymczasem Nomi zajmuje jej miejsce jako kandydatka na Grację....

W powieści wyraźnie pobrzmiewają echa wielu innych dzieł, w których więźniowie zmuszani są do walki między sobą na śmierć i życie. To oczywiście nic nowego. Podobnie jak zakaz czytania dla kobiet - pamiętacie "Opowieść podręcznej"? Zresztą, po co szukać w fikcji literackiej. Mało kto pamięta, ale w swoim czasie również czarnych niewolników obowiązywał taki zakaz. Dlaczego? Słowo pisane ma wielką moc. Oddziałuje pozytywnie na poczucie własnej wartości u tego, kto czyta, sprawia, że staje się on silniejszy. Lepiej by ten, kto ma być bezwzględnie podległy, nie miał z nim kontaktu. Zawsze jednak może znaleźć się ktoś, kto zlekceważy zakazy, podobnie jak zrobiła to Lilit w "Księdze nocnych kobiet", Szelma w "Czarnych skrzydłach" czy Nomi w powieści Tracy Banghart. I zawsze takie nieposłuszeństwo stanowi zapowiedź rewolucji, a co najmniej poważnych problemów.

Obu siostrom jest ciężko. Jedna trafia z cieplarnianych warunków do strasznego miejsca, w którym wszystko musi sobie wywalczyć własnymi pięściami. Druga natomiast musi przyjąć na siebie wszystko, czego nie cierpiała i czemu się sprzeciwiała od dziecka, żeby zyskać cień szansy na ocalenie tej, która się za nią poświęciła. Bo właśnie o tym jest ta powieść - o poświęceniu i cierpieniu, o niesprawiedliwości społecznej i walce z okrutnymi tradycjami. To coś, co dobrze znamy z historii i, niestety, również z teraźniejszości, bo w wielu miejscach świata dzieją się sceny nie gorsze niż u Tracy Banghart.

Pięknie wydana i pięknie napisana powieść, na której następny tom będę czekać z wielką niecierpliwością.

 

Tytuł: Gracja i furia

  • Autor: Tracy Banghart
  • Tłumaczenie: Donata Olejnik
  • Wydawca: Wydawnictwo Dolnośląskie
  • Data polskiego wydania: 03.2019 r.
  • Format: 130x200 mm
  • Liczba stron: 304
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • ISBN-13: 9788327158697
  • Cena: 33 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Dolnośląskiemu za udostępnienie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus