„Komiks i My” nr 8 - recenzja

Autor: Jarosław Drożdżewski Redaktor: Motyl

Dodane: 22-06-2019 23:51 ()


Za każdym razem, gdy kończę pisać o magazynie „Komiks i My” obiecuję sobie, że następny razem powstrzymam się od wspominania o tematach nie do końca związanych z tym, co najważniejsze, czyli z komiksami. Fala ścieku, która przelewa się przez internet i wszelkiej maści grupy facebookowe przy każdej kolejnej zapowiedzi magazynu oraz tragikomedia, która wówczas się odbywa, sprawia, że niestety nie jestem w stanie dotrzymać słowa i w każdym kolejnym tekście jest jakaś wzmianka o tym hejcie. Nie inaczej jest tym razem.

Każda kolejna premiera – a tych było już osiem – to woda na młyn ludzi, którzy chcą się do czegoś doczepić ot tak dla zasady. Tym razem oberwało się magazynowi Sławomira Zajączkowskiego nie tylko za to, że raczył on napisać tekst o „komiksowych bojach z bolszewicką zarazą” (no bo jak to można - to znów jakieś „patriotyczne” bzdury), ale też za to, że na okładce kobieta stoi odwrócona plecami i widać jej kawałek tyłka... w spodniach. Poziom absurdu przekracza niekiedy wszelkie granice. Aha jakby tego było mało, to oliwy do ognia dolał jeszcze Jan Lorek, który przeprowadził wywiad z Grzegorzem Weigtem, człowiekiem, który tworzy dla magazynu komiks na podstawie opowieści siostry Dolores. Wszelkiego rodzaju piewcy tolerancji nie byli w stanie zaakceptować i przyjąć do wiadomości tez oraz sposobu myślenia autora i postanowili sobie poużywać. Tak to już jest w tym naszym komiksowie.

Trochę więc tak na przekór tym krytykantom, warto odnieść się do poszczególnych punktów programu z innej perspektywy. Po kolei.

„O komiksowych bojach z bolszewicką zarazą” to tekst Zajączkowskiego niebędący sensu stricto artykułem badawczym, a raczej formą wspomnień autora z jego młodzieńczych lat podpartą wiedzą na temat komiksów. Efektem tego jest ciekawy, aczkolwiek krótki tekst o tym, jak mocno zakorzenione jest w Polakach przedstawianie walki z czerwonym najeźdźcą, jakie problemy miały komiksy i inne publikacje na ten temat za czasów komuny, a także o tym, gdzie jeszcze zainteresowani mogą szukać, aby znaleźć coś ciekawego. Ważne jest to, że autor tekstu wraca do bardzo wczesnych lat, dzięki czemu jest to dość przekrojowy artykuł. Wiedza, którą posiada Zajączkowski, pozwala mu nawet wejść w bardzo delikatną i mocno ograniczoną miejscem polemikę z Adamem Ruskiem, który też na ten temat pisał. Jeśli więc nie reagujecie alergią na wszelkie teksty, w których ktoś wypowiada się na temat jednej z najbardziej krwawych i bezwzględnych dyktatur, to myślę, że będzie to dla was kawałek naprawdę przyjemnej lektury. Dodatkowo warto podkreślić, że całość została okraszona trzema krótkimi, humorystycznymi, komiksami Weigta, których bohaterem jest marszałek Piłsudski.

Krytykowana okładka... w tej sprawie nie ma za bardzo się co rozwodzić, bo poziom absurdu krytykujących przekroczył pewne granice. Warto więc tylko wspomnieć, że jej autorem jest znakomity Krzysztof Wyrzykowski. Co do wywiadu z Grzegorzem Weigtem odsyłam do jego lektury, natomiast sam komiks zatytułowany „Przejście”, który zamieszczony został w tym numerze magazynu, jest jednym z najmocniejszych jego punktów. Po raz kolejny jest to historia bardzo mocno skłaniająca do refleksji, dająca nadzieję i niezwykle emocjonalna. To są te momenty, w których można zauważyć, jaki jest profil magazynu (a czego brak ostatnio krytykowałem) i które są wartością samą w sobie. Na mnie ten komiks i jego przesłanie zrobił duże wrażenie.

Czy jednak to są jedyne elementy godne zauważenia? Zdecydowanie nie, rzekłbym, że dla wielu z was będą one mniej ważne, dlatego, że w środku znajdziemy już trzecią i chyba najdłuższą ze wszystkich odsłonę komiksu „Ixbunieta”. Komiksu, w którym dominuje przygoda i akcja, przywodzącą na myśl starą polską, „PRL-owską” szkołę komiksową m.in. autorstwa Zbigniewa Kasprzaka czy Jerzego Wróblewskiego. Ciekawa fabuła i efektowne – czarno białe kadry rysowane przez Wyrzykowskiego charakteryzujące ten komiks – są jednym z najmocniejszych elementów magazynu i w sumie fajnie by było, gdyby historia ta została kiedyś wydana w oddzielnym zeszycie. Czytelnik w ósmym numerze pisma znajdzie również kontynuację „Lucji” - komiksu, który pod płaszczykiem akcji i postapo pokazuje też bardziej uniwersalne treści i można go odbierać również na innych płaszczyznach np. jako krytykę czy może bardziej przedstawienie walki politycznej. Odpowiadający w tej historii za rysunki Marek Baranowski pokazuje swój pełen kunszt, tworząc efektowne plansze i niezwykle dynamiczne kadry. Całość prezentuje się naprawdę okazale.

Na koniec, wkładając „kij w mrowisko” słówko o jeszcze jednym komiksie, który znajdziemy w środku, a mianowicie o „Historii Abrama”. Jest to czarno-biały, tworzony realistyczną kreską komiks autorstwa Roberta Konsztata. Komiks, który może przyprawić o ciarki czy wywołać skandal, otóż bowiem jego bohaterem jest mężczyzna żydowskiego pochodzenia, niejaki Abram, który ścigany przez Gestapo zostaje uratowany przez oddział „Zapory”. Nie mija wiele czasu jak Abram (przyszły oprawca z UB) odpłaca się swoim wybawicielom podstępną i haniebną egzekucją. Dla części środowiska komiks ten będzie nie do zniesienia, natomiast historia jest mocna i emocjonalna, a pytanie, które pada na jego końcu, jest niezwykle ważne i chyba do tej pory nikt nie znalazł na nie odpowiedzi. Pytanie, czy chciał szukać...

Jak już wspomniałem wcześniej za nami już osiem numerów „Komiks i My”, magazynu, który jest jednym z najlepszych dotychczasowy odsłon. Szkoda tylko, że jest on tak niewielkie objętościowo. I cóż, zapewne wraz z kolejną odsłoną internet znów zaleje fala komentarzy, z których Zajączkowski nic sobie de facto nie robi, tworząc swoje i nie oglądając się na innych.

 

Tytuł: Komiks i My nr 8

  • Scenariusz: Mieczysław Skalimowski, Grzegorz Weigt, Sławomir Zajączkowski
  • Rysunki: Marek Baranowski, Mieczysław Skalimowski, Grzegorz Weigt, Krzysztof Wyrzykowski
  • Okładka: Krzysztof Wyrzykowski
  • Publicystyka: Eugeniusz Kwiatkowski, Kamil Mackiewicz, Grzegorz Weigt, Sławomir Zajączkowski
  • Wydanie: I
  • Data wydania: 04.2019 r.  
  • Druk: kolor, czarno-biały, offset
  • Oprawa: miękka
  • Format: 205x275 mm
  • Stron: 64 + okładka
  • Wydawnictwo: Komiks i My
  • Cena: 19 zł

Dziękujemy wydawnictwu Komiks i My za udostępnienie egzemplarza do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus