„Wampiry” - recenzja druga

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 30-05-2019 20:31 ()


Na początek potencjalne rozczarowanie, ale tylko dla osób, którym wampiry jawią się w sferze skojarzeń wyłącznie z potomkami Drakuli. A przecież wystarczy rzut oka na tytuł z okładki, by zauważyć, że litera „i" w wyrazie „wampiry" została zastąpiona nabojem do AK-47, a nie osikowym kołkiem. Powiedzmy to otwarcie i miejmy z głowy - „Wampiry" autorstwa Filipe Melo (scenariusz) i Juana Cavia (rysunki) nie są komiksem o wampirach, a nabój do kałacha został wystrzelony nie w kierunku zmurszałej trumny, tylko w Afryce lat 70. ubiegłego wieku, w której karabin Kałasznikowa stanowił realny atrybut sprawowania władzy.

O czym więc są „Wampiry”? W dużym uproszczeniu - komiks jest próbą zmierzenia się dwójki portugalskich autorów ze wstydliwym dziedzictwem kolonialnym swojej ojczyzny. Żeby uchwycić właściwy kontekst, warto lekturę dzieła Melo i Cavii zacząć od końca, czyli posłowia. Dzięki temu dowiemy się, że Portugalia po drugiej wojnie światowej, będąc krajem mocno zubożałym, próbowała ratować mocarstwowe iluzje władzą nad zamorskimi podległościami w Afryce (Angola, Gwinea, Mozambik, tzw. Ultramar). Oczywiście to się nie mogło udać, bo klimat polityczny powojennej Europy nieodwracalnie się zmieniał. Od 1955 roku świat postulatami wyrażanymi na forum ONZ coraz mocniej deklarował wygaszanie idei kolonializmu. Ponadto kolonialne status quo Portugalii nie było w stanie utrzymać się z powodów praktycznych – kraj leżał zbyt daleko od kolonii i był gospodarczo oraz militarnie nieprzygotowany, by nad państwami Ultramaru sprawować realną władzę. Koniec świata dla Portugalczyków rozpoczął się w roku 1961, gdy Angola jako pierwszy kraj Ultramaru dała sygnał do niepodległościowej rewolty.

Melo i Cavia rozpoczynają swoją opowieść na pograniczu Gwinei i Senegalu w grudniu 1972 roku. Portugalscy komandosi muszą przedrzeć się na terytorium Senegalu, by tam zinfiltrować bazę rebelianckiej PAIGC (Afrykańska Partia Niepodległości Gwinei i Wysp Zielonego Przylądka). Sytuacja jest delikatna, grożąca dyplomatycznymi reperkusjami – regularne wojsko portugalskie nie może przecież swobodnie przekroczyć granicy obcego państwa. Dodatkowo wybitnie trudne położenie terytorialne (lasy bagienne, deszczowe, sawanna, regularne pływy oceaniczne, klimat tropikalny) Gwinei i tak pozwalało Portugalczykom na prowadzenie działań wojennych jedynie w bardzo ograniczonym wymiarze. W praktyce sprowadzało się to do prób tłumienia ruchów niepodległościowych przy użyciu wyspecjalizowanych oddziałów komandosów. Jedynie komandosi byli w stanie nawiązać równorzędną walkę z siłami wroga przybierającymi najczęściej kształt regularnej partyzantki. Dlatego struktura oddziału, którego losy śledzimy w „Wampirach”, oparta została o strategię głębokiego kamuflażu i anonimowości. Żołnierze nie identyfikują się między sobą poprzez stopnie wojskowe, wyróżniające się czymkolwiek umundurowanie, nie znają prawdziwych imion i nazwisk kompanów. W swoim kształcie oddział przypomina formację partyzancką, bo efekt dezorientacji jest atutem dającym przewagę nad wrogiem w chwili zaskoczenia. W gwinejskiej dżungli wszystko się rozmywa, topi w głębokiej zieleni - także uwaga, której brak, często ratuje lub kosztuje życie.

Specyfika sytuacji, w jakiej znaleźli się bohaterowie „Wampirów” (izolacja, konspiracja, anonimowość), zdeterminowała charakter komiksu, który przybrał formę kameralnej opowieści o tym, jak wojna przegląda się w pojedynczym człowieku.

„Wampiry" to komiks nieśpieszny. Jego rytm wyznacza tempo mozolnej marszruty komandosów przez obłędnie zieloną dżunglę i opowieści żołnierzy, na gorąco komentujących swoje położenie. W serii monologów bohaterowie przedstawiają się czytelnikom i swoim współtowarzyszom, dla których są tak samo anonimowi, jak dla nas. W ten sposób poznajemy między innymi Machado, milczącego protagonistę, weterana po trzech turach służby w Gwinei, który jest bohaterem szczególnym. Machado ma zdolność widzenia rzeczy, które wydarzą się w niedalekiej przyszłości.

To bardzo wdzięczny pomysł, dzięki któremu Melo i Cavia mają luksus prowadzenia fabuły w sposób łamiący linearność opowieści wynikającą z prostego faktu, że komandosi muszą dotrzeć z punktu „a” do punktu „b”. Dzięki wprowadzeniu plansz ilustrujących wizje Machado narracja komiksu ulega ożywczemu zaburzeniu, uwaga czytelnika nie odpływa, bo musi intensywnie pracować nad łapaniem powiązań i układaniem fabularnych klocków.

Kolejnym rewelacyjnie wygranym przez twórców komiksu zabiegiem formalnym pozwalającym rozbić monotonię wędrówki bohaterów jest manipulowanie przez Melo i Cavię czasem i cyklem dobowym. Kapitalnie rozrysowano szczególnie sceny rozgrywające się w nocy, gdzie absolutną czerń kadrów rozświetlają jedynie punktowe źródła światła (zapałki, rozbłyski wystrzałów broni, latarki). Całkowita dezorientacja żołnierzy bez problemu udziela się czytelnikowi, pogłębiając naszą imersję ze światem przedstawionym.

Jak wspomniałem, „Wampiry" to kameralne studium tego, co z człowiekiem robi wojna. I chociaż kultura popularna przerobiła ten temat na wszelkie możliwe sposoby, starając się horror wojny neutralizować, nadal ma sens umieszczanie na okładce ostrzeżenia, że „Wampiry” są komiksem przeznaczonym dla dorosłego odbiorcy. Pomimo decyzji autorów, by komiks stylistycznie utrzymany był w konwencji lekko karykaturalnej, nasycony żywymi kolorami – ciężar poruszanych kwestii i perypetie komandosów - przytłaczają. „Wampiry” to komiks mroczny, brutalny i pozbawiony nadziei - od nowa wzniecający spór o to, czy powieść graficzna jest w stanie udźwignąć ciężar tematów zarezerwowanych dla sztuki tzw. wysokiej. W moim odczuciu „Wampiry” wychodzą z tego sporu obronną ręką.

Na koniec słowo pocieszenia dla tych, którzy czują się rozczarowani tym, że „Wampiry" nie są komiksem o wampirach. Jeśli bowiem potraktować ten komiks jako metaforę (co nie jest wcale trudne), w której bohaterowie krok po kroku, decyzja po decyzji tracą resztki człowieczeństwa i stają się potworami, to „Wampiry” są w stu procentach dziełem właśnie o nich.  Takim wampirem jest choćby Santos, dowódca oddziału, który zwierza się Machado, że już nigdy nie wróci do domu, bo żona i dzieci by go nie poznały. To wszystko, czego był świadkiem w Afryce, potworności, których się dopuścił, przemieniły go w wampira – byt przerażający i całkowicie martwy.

 

Tytuł: „Wampiry”

  • Tytuł oryginału: „Os Vampiros”
  • Scenariusz: Filipe Melo
  • Rysunki: Juan Cavia
  • Tłumaczenie: Jakub Jankowski
  • Wydawca: Mucha Comics
  • Data polskiego wydania: 23.05.2018 r.
  • Objętość: 240
  • Format: 190x275 mm
  • Oprawa: twarda
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 79 zł

 

  Dziękujemy wydawnictwu Mucha Comics za udostępnienie egzemplarza do recenzji. 

Galeria


comments powered by Disqus