„Neonomicon” - recenzja druga

Autor: Piotr Dymmel Redaktor: Motyl

Dodane: 21-05-2019 20:44 ()


Ciemno, zimno, mokro, czyli wilgoć. A jak wilgoć, to Lovecraft i jego oślizgłe potwory. Tym razem w wydaniu Mistrza Alana Moore'a, którego „Neonomicon" właśnie ukazał się staraniem wydawnictwa Egmont.

Moore jak to Moore - nie od dzisiaj żongluje piłeczkami, których ilość w powietrzu kogoś mniej bystrego przyprawiłaby o bezradność. Czarownik z Northampton, jak to ma w zwyczaju, wziął na warsztat materiał źródłowy (Lovecraft) i na jego bazie skonstruował wariację - sprawny mechanizm do reprodukowania własnych obsesji. Tak było w przypadku „Zagubionych dziewcząt" i „Prosto z piekła", gdzie klasyczne opowieści L. Carrolla czy J.M. Barriego posłużyły Moore'owi za materiał do snucia wciąż tej samej historii na temat magii, seksualności, wybitności jednostki wyrastającej ponad społeczeństwo czy istocie władzy.

Nie inaczej rzecz ma się z „Neonomiconem", który już tytułem daje do zrozumienia, jak ściśle będzie Moore w swojej opowieści podążał śladami Samotnika z Providance. Neonomicon to przecież parafraza tytułu najsłynniejszej księgi, którą opisał w swoim dziele Lovecraft, czyli Necronomiconu. Moore, konstruując opowieść, czerpie z Lovecrafta pełnymi garściami i tylko ktoś wybitnie biegły w twórczości Samotnika z Providence zda sobie sprawę, jak bardzo. Na szczęście, do komiksu dołączony jest leksykon nawiązań, po którego uważnym przestudiowaniu widać, jak kompleksowo „wgryzł się" Alan Moore w świat twórcy „Zgrozy z Dunwich". „Neonomicon" żyje Lovecraftem na każdym możliwym poziomie: pojawia się w dialogach pomiędzy bohaterami, prowadzi do miejsc znanych z kart opowiadań Lovecrafta, determinuje nazwy własne, pojawia w niezliczonych parafrazach, nawiązaniach, poglądach postaci, języku bohaterów czy klimacie opowieści.

Jeśli zaś chodzi o samą opowieść, którą „Neonomicon" oddycha, to wystarczy powiedzieć, że jest typowa, w duchu Lovecrafta. Dwójka bohaterów, agentów FBI wikła się w makabryczną intrygę, która prowadzi ich wprost w objęcia szaleństwa i podróży przez światy, których świadomości istnienia człowiek rozsądny wolałby sobie oszczędzić.

Swoistym novum i wartością nadrzędną „Neonomiconu" jest natomiast śmiały gest wydobycia przez Moore'a na powierzchnię wszystkich głębinowych, wstydliwych tematów poetyckiej prozy Lovecrafta, o których badacze jego twórczości napomykają między wierszami. Mowa, oczywiście, o ledwo tuszowanym rasizmie pisarza i jego zawoalowanej, silnie pornograficznej wyobraźni, którą w życiu codziennym tłumił gorsetem konwenansów i purytańskiej rutyny. Alan Moore jak przystało na rasowego anarchistę, wysadza świat samoograniczeń Lovecrafta w powietrze i od pierwszych stron komiksu buduje ustami jednego z bohaterów jawnie rasistowską narrację, by w drugim rozdziale zafundować głównej antagonistce wszystkie Lovecraftowskie „nienazwane zespolenia”, czyli rejs w kierunku doświadczeń seksualnych z pogranicza twardej pornografii. Nie przypadkiem „Neonomicon" wycofano z jednej z bibliotek Karoliny Południowej. Matka nastoletniej córki przeczytawszy komiks ze zrozumieniem, podniosła alarm, bo wolność wg Alana Moore'a może niepokoić. „Neonomicon" nie jest komiksem wybitnym. Sprawia raczej wrażenie efektownej prezentacji biegłości warsztatowej Moore'a, ale nadal jest to Alan Moore, więc czytać na własną odpowiedzialność. Jak zwykle.

 

Tytuł: „Neonomicon”

  • Tytuł oryginalny: Neonomicon
  • Scenariusz: Alan Moore
  • Rysunki: Jacen Burrows
  • Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
  • Wydawca: Egmont
  • Data polskiego wydania: 24.04.2019 r.
  • Wydawca oryginału: Avatar Press
  • Data wydania oryginału: 2011 r.
  • Objętość: 176 stron
  • Format 175x265 mm
  • Oprawa: twarda
  • Papier: kredowy
  • Druk: kolorowy
  • Cena: 69,99 zł

Galeria


comments powered by Disqus