„Hellboy” tom 6: „Burza i pasja. Piekielna narzeczona” - recenzja

Autor: Paweł "Ivan" Iwanowicz Redaktor: Motyl

Dodane: 16-04-2019 17:42 ()


„Jeśli czytacie te słowa, to zapewne znacie już wszystkie opowieści poprzedzające historie zebrane w tym albumie. To w nim kończą się przygody Hellboya. Wszyscy przeciwnicy, wszystkie przepowiednie spotykają się i mają swoją kulminację właśnie tutaj [...]” – pisze we wstępie do najnowszego, a zarazem ostatniego tomu przygód piekielnego chłopca Glen David Gold, amerykański nowelista. Prawdę powiedziawszy, trudno byłoby o lepsze podsumowanie tego, co spotka czytelnika w tym albumie.

Ostatni tom to dość ciekawe połączenie. Z jednej strony mamy opowiadanie „Burza i Pasja”, które doprowadza wreszcie do końca całą tę sprawę z prawą ręką zniszczenia – z drugiej jednak zbiór opowiadań („Hellboy w Meksyku”, „Podwójny seans zła” – składający się z dwóch części, „Piekielna narzeczona”, „Śpiący i martwi”, „Dziedzictwo Whittierów”, a także „Spełnione życzenie Bustera Oakleya”), które umieszczone na końcu albumu dają nadzieję, że to może jednak nie taki znowu koniec. Jednak po kolei.

„Burza i Pasja” rzuca światło na kilka poprzednich wydarzeń, które nagle zyskują zupełnie inne znaczenia – chociażby historia Hekate, klubu Ozyrysa, Gruagacha czy Nimue. Widać, że Mignola stanął na wysokości zadania, aby pewne wątki doprowadzić do końca i rozjaśnić sytuację czytelnikom. Chociaż nie wszystko doczekało się wyjaśnienia, to raczej mało kto powinien poczuć się oszukany. Rzecz jasna, ponieważ jest to zwieńczenie historii Hellboya, cały tom jest dość poważny, momentami wręcz dramatyczny. Nie można mu również odmówić pewnej dawki „epickości”, która świetnie podkreśla powagę sytuacji.

Za rysunki ponownie odpowiada genialny Duncan Fegredo. Kreska, którą się posługuje, jest bardzo podobna do stylu, który przez lata wypracował Mignola, jednakże zawiera o wiele więcej szczegółów. Przyznam szczerze, że zajęło mi sporo czasu, zanim się do niej przyzwyczaiłem, a z czasem wręcz uznałem za lepszą od oryginału. Wszyscy fani Hellboya nie powinni czuć się zawiedzeni, zwłaszcza że w listopadzie ukaże się nowe wydanie komiksu „Hellboy w Piekle”, w którym poznamy dalsze losy naszego rogatego bohatera.

Jeśli chodzi o drugą część tomu, czyli zbiór opowiadań to jest to dokładnie to, za co większość z nas pokochała opowieści o piekielnym chłopcu. Chociaż nie mam żadnych zarzutów do głównej historii, jaką przedstawia nam Mignola (prawa ręka zniszczenia, Ogdru Jahad itd., itp.), to uważam, że największa esencja tego, czym jest komiks o Hellboyu, zawiera się właśnie w różnego rodzaju pomniejszych opowieściach. Osobiście uwielbiam patrzeć, jak autor wynajduje wszelakie legendy oraz podania, a następnie adaptuje je na łamy komiksu, dodając do tego charakterystyczny klimat.

Gdybym miał wybrać najsłabszą opowieść z tych wymienionych parę akapitów wyżej, zdecydowałbym się na „Spełnione życzenie Bustera Oakleya”. Najbardziej odstaje od tego, czego spodziewalibyśmy się po historii o Hellboyu. Dość nietypowa tematyka (ach ci amerykańscy farmerzy i ich ginące bydło) oraz większy kontrast kolorów niż zazwyczaj zdecydowanie wyróżniają się na tle reszty albumu. Ponieważ „Spełnione życzenie...” ma lekkie komiczne zabarwienie (przynajmniej dla mnie), świetnie się spisuje jako zakończenie całego zbioru, rozładowując napięcie uzbierane podczas lektury.

Z kolei przeciwieństwem tego opowiadania są w moim mniemaniu „Śpiący i martwi” – historia o wampirach, której ilustratorem jest Scott Hampton. Duża dbałość o szczegóły połączona ze stonowaną paletą barw świetnie budują klimat, w którym krwiopijcy czują się najlepiej. Nie trzeba nawet wspominać o scenariuszu, który sprawiał, że z zapałem przewracałem kolejną kartkę, pytając: „co dalej?!”.

Reszta historii prezentuje się dość dobrze, nie odstając od tego, do czego przyzwyczaił nas Mike Mignola przez te wszystkie lata. Warto także poświęcić trochę czasu na przeczytanie notatek na temat każdego z opowiadań – potrafią dostarczyć bardzo ciekawych informacji (polecam też Szkicownik zawarty na końcu albumu).

Szósty tom to bardzo dobre zakończenie nowego wydania – a przynajmniej pewnego etapu („Hellboy w Piekle”!). Jest to rzecz, którą zdecydowanie warto mieć na swojej półce.

 

Tytuł: Hellboy tom 6: Burza i pasja. Piekielna narzeczona

  • Scenariusz: Mike Mignola
  • Rysunki: Duncan Fegredo, Richard Corben, Scott Hampton, Mike Mignola, Kevin Nowlan 
  • Przekład: Maciej Drewnowski, Tomasz Sidorkiewicz
  • Wydawca: Egmont
  • Data wydania: 27.02.2019 r. 
  • Oprawa: twarda
  • Objętość: 424 stron
  • Format: 170x260
  • ISBN: 978-83-281-4110-0
  • Cena: 119,99 zł 

Dziękujemy wydawnictwu Egmont za udostępnienie komiksu do recenzji.

Galeria


comments powered by Disqus