Marcin Przybyłek „Gamedec”: „Czas silnych istot” - recenzja

Autor: Damian Podoba Redaktor: Motyl

Dodane: 29-03-2019 18:28 ()


Seria „Gamedec” Marcina Przybyłka od pierwszego tomu stała się dla mnie jednym z faworytów na rynku polskiej literatury fantastycznej, ba na rynku literatury fantastycznej w ogóle. Autor po pierwszych tomach intrygującej, cyberpunkowej przygodówki detektywistycznej zwrócił się w stronę twardego S-F. Zmiana ta w mojej ocenie nie jest najlepszym, co mogło przytrafić się serii, jednak co jest ważne, Przybyłek wykazał się odwagą i pomysłem na stworzony przez siebie świat. Pozwolił mu ewoluować i nie trzymał się na siłę prostej drogi, jaką bez wątpienia byłoby wypuszczenie na świat kilku tomów o Torkilu Aymorze, gierczanym detektywie rozwiązującym setki mniej lub bardziej skomplikowanych zagadek.  

„Czas silnych istot” zabiera nas dalej w przyszłość, po przeprowadzce części ludzkości w nowe rejony kosmosu. Imperium prosperuje, chociaż nie brak mu kłopotów. Powiedzieć można nawet, że ilość kłopotów rośnie. Odczuwa to nie tylko Imperium, ale sam Torkil, który dochowawszy się dość dużej rodziny, musi zmierzyć się rolą głowy klanu. Dodatkowo rozpoczyna się wojna, która niewątpliwie wpłynie na cały wszechświat. W czasie lektury należy pamiętać, że jest to Przybyłek. Autor nie byłby sobą, gdyby nie włożył do książki metafizycznych rozważań i różnych smaczków naukowych i pseudonaukowych. Można spodziewać się naprawdę niespodziewanego. Tak, zdaję sobie sprawę, jak to brzmi, ale powtarzam – to jest Przybyłek.

Niezmiennie od początku serii prym wiedzie tutaj akcja. Tak też jest również w tej opowieści. Oczywiście wspomniana wyżej metafizyka zmusza szare komórki do pracy i przebicia się przez natłok myśli Torkila, ale wciąż nie brakuje tu szalonych zwrotów, walki i scen, których nie powstydziłoby się dobre kino akcji. Przestrzeń kosmiczna kipi, a zabawa trwa od początku do końca. W książce znajdziemy wiele intryg, wrócą bohaterowie dobrze znani z poprzednich części, nawet tacy, których chyba nikt by się już nie spodziewał.

Powieść jest napisana z wielką dbałością o szczegóły. Przeraża mnie, jak jeden umysł mógł ogarnąć całą zawiłą historię. Nie wiem, jakim warsztatem pracuje autor, ale za stworzenie sagi „Gamedeca” należy mu się bezwzględny szacunek. Język, którym napisana jest książka, jest z jednej strony przystępny i prosty, z drugiej strony pojawiają się momentami takie nazwy, pojęcia czy rozważania wchodzące w filozofię, że można się tym wszystkim udławić. To jest po prostu literacka uczta, której nie każdy podoła. Szczerze przyznam, że sam momentami czułem wielkie znużenie, kiedy przegryzałem się przez natłok dialogów prowadzonych przez głównego bohatera w kilku wcieleniach. Z jednej strony była tradycyjna rozmowa, z drugiej telepatyczne czy jeszcze jakieś inne komunikaty i wymiana emocji, paczek danych, itd. Ufff… mózg parował czytelnikowi. A co musiało się stać z mózgiem tego, co to napisał? Dobre pytanie na spotkanie autorskie.

Rebis stanął wydawniczo na wysokości zadania. Książka w końcu doczekała się wydania w jednolitej formie bez rozbicia na tomy. Przyjemne, miłe dla portfela, ale średnio praktyczne (choć nie aż tak średnie, jak w przypadku poprzedniego tomu). Redakcja spisała się na medal, a było to wyzwanie niemałe, żeby połapać się gdzie, jakiej czcionki użyć, czy jak zaakcentować dialog. Brawo. Na uznanie zasługuje też ilustracja okładkowa. Poruszająca i bardzo ładnie zaprojektowana.

Żeby nie przedłużać, „Czas silnych istot” to lektura dla silnych istot. Naprawdę. Nie każdy oczarowany poprzednimi tomami będzie w stanie się przez nią przebić i doczytać do rozpalającego ciekawość końca. Łatwiej będą mieli fani twardego SF, chociaż i oni muszą przygotować się na specyficzne wstawki charakterystyczne dla autora. Jeśli ktoś już się skusi na ten tytuł, to na pewno nie będzie zawiedziony, bo jest to zdecydowanie literatura wysokich lotów.

 

Tytuł: „Gamedec": „Czas silnych istot” 

  • Autor: Marcin Przybyłek
  • Wydawnictwo: Rebis
  • Seria wydawnicza: Horyzonty zdarzeń
  • Seria: Gamedec
  • Miejsce wydania: Poznań
  • Liczba stron: 664
  • Format: 130x200 mm
  • Oprawa: miękka ze skrzydełkami
  • Data wydania: 19.02.2019 r.
  • Cena: 44,90 zł

Dziękujemy Wydawnictwu Rebis za przesłanie egzemplarza do recenzji.


comments powered by Disqus